Przegląd techniczny - proszę o poradę
Witam wszystkich. Od roku jestem posiadaczem A3 8L z 2001 roku 1.8 w benzynie bez gazu. Jestem pierwszym właścicielem w kraju. Dziś byłem na przeglądzie technicznym i jego wynik był dla mnie fatalny. Zdawałem sobie sprawę, że kilka rzeczy mam do zrobienia, a że nigdy na nadmiar pieniędzy nie narzekałem to odkładałem to na ostatni moment. Wziąłem teraz kredyt bo potrzebowałem i wziąłem trochę więcej z myślą zrobienia samochodu tak, żeby przeszedł przegląd. Teraz nie wiem co robić. Na przeglądzie okazało się, że :
1. Nie mam katalizatora - handlarz wyciął i wspawał jakąś puszkę z blachy, a ja się nie zorientowałem bo to mój pierwszy samochód. Dodatkowo auto przeszło pierwszy w kraju przegląd po jeździe próbnej jak byłem na oględzinach. Na jeździe było wszystko w porządku, przegląd też przeszedł wtedy bez problemu. Teraz tak myślę, że pewnie zaprzyjaźniona stacja z handlarzem bo w tym samym mieście 5 minut jazdy od jego domu.
2. Osłona silnika cała w oleju. Ogólnie silnik jakieś pół roku po zakupie zaczął pić olej, ale w serwisie i w sklepie z olejami mówili, że to norma, że vagi tak mają. Podczas wizyty u mechanika jakieś 3-4 miesiące temu osłona była sucha. Zmieniałem wtedy filtry (kabinowy, powietrza, oleju i paliwa).
3. Wyciek z filtra paliwa - jak wyżej, filtr paliwa i oleju zmieniany na jednej wizycie i myślę, że po prostu z****li robotę.
4. Lewa końcówka drążka kierowniczego do wymiany
5. Tuleje tylnej belki do wymiany - pewnie i samą belkę niedługo będzie trzeba naprawić/wymienić?
6. Przewody hamulcowe do wymiany - diagnosta stwierdził, że spuchnięte, z rdzą i do wymiany. Dodam tylko, że hamowanie, nawet ostre działa bez zarzutu więc nie interesowałem się jak to wygląda od spodu.
7. Obejma wydechu do wymiany
8. Źle wyważone koła i źle ustawiona geometria - opony zużywają się nierównomiernie.
9. Ręczny do wymiany
10. Opony do wymiany - i tak miałem zmieniać, ale dla formalności napiszę.
Proszę o radę, pomoc czy inwestować w ten samochód i zrobić tą listę rzeczy czy dać sobie spokój, sprzedać go czy to na złom czy wystawić ogłoszenie i kupić coś tańszego. Jestem zadowolony z jazdy, prowadzi się fajnie, silnik żwawy i przyspiesza dynamicznie, ale nie byłem przygotowany na taką listę rzeczy do roboty i to na już. Myślałem, że zrobię naprawy za 1000-1500 zł i będę miał spokój na naprawdę długi czas, a teraz mam wrażenie, że wsadzę w samochód drugie tyle za ile go kupiłem żeby w ogóle doprowadzić go do stanu używalności bez trosk, że zaraz coś padnie. Wiem, że niedługo powinienem też wymienić hamulce (z tyłu tarcze wyglądają niezbyt ciekawie, ale na razie działa), zawieszenie też chciałbym zrobić dla spokoju ducha. Kończąc - inwestować i wkładać w ten samochód kasę czy dać sobie spokój bo szkoda pieniędzy? Kupiłem go za 7800 i nie chciałbym wkładać w niego drugie 7 tysięcy w ciągu roku-dwóch od zakupu.