Rozładowany akumulator/immobilizer - nie odpalił

Nie odpalił mi dziś i wyświetlił się komunikat, że akumulator jest za słaby. Wszystko niby jasne, ale to chyba nie jest normalne, gdy nie wystąpiły wcześniej jakieś komunikaty o rozładowaniu akumulatora a zawsze odpalał mi od ręki czy to ciepły, czy zimny, nie miałem żadnych problemów.
Pojechałem sobie dziś nad morze i zmoczyły mi się kluczyki leżące na plaży w spodenkach, bo przypływ mnie zaskoczył i w sumie morze je już porywało... Później sobie leżałem na plaży i suszyłem te kluczyki pełen nadziei, że wejdę do mojego samochodu i nie będzie problemów z immobilizerem. Jednak nie dało się odpalić a cała elektryka działała. Auto stało cały czas na ostrym słońcu. Jak próbowałem odpalić to tylko takie jakieś pstryknięcia słyszałem, alternator nawet nie drgnął. Teraz nie wiem czy to wina kluczyków zmoczonych, czy faktycznie to ten akumulator? Musiałem odpalić za pomocą pożyczonych klem od innego samochodu... Czy to było właśnie odcięcie zapłonu czy co? Teraz stoi sobie na parkingu i nie próbowałem go odpalić od przyjazdu z nad morza. Co to było? Dzięki z góry z dopowiedz.

sam sobie odpowiedziales na pytanie, skoro ci odpalil z kabli od innego auta

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Miro

sam sobie odpowiedziales na pytanie, skoro ci odpalil z kabli od innego auta

---

Po kilku godzinach od przyjazdu (30 km) auto znowu odpala na dotyk jak zwykle. Nie wiem ile lat ma akumulator, od roku na nim jeżdżę jak kupiłem furę i zero problemów. Jak to tak może być, że wszystko działa bez zarzutu a tu nagle pach i trafiło w akumulator ni stąd ni zowąd. Czyli do wyposażenia standardowego powinni dołączać oprócz koła zapasowego również przewody do wspomagania rozruchu. Samochód nie stał na światłach, wszystko było zgaszone, a od kilku tygodni nawet nie podłączałem telefonu pod ładowarkę samochodową... :mad: Dobrze, że znalazłem jakiegoś mechanika w pobliżu i pożyczył mi te przewody do wspomagania rozruchu :)

Akumulator (Varta DE VAO 1J0 915 105 AF, 72 Ah) ma 5 lat, a więc nie był wymieniany od nowości (sprawdzałem datę na forum akumulator.pl) Jednak samochód był i jest eksploatowany w warunkach klimatycznych gdzie właściwie nie występuje prawdziwa zima a jedynie delikatne przymrozki, więc dlatego nie jest tak zużyty i może on nawet podziała jeszcze parę lat.
Wczoraj doszukałem się jego "oczka" i jest ono jeszcze zielone, bardziej to taka zgniła zieleń. Dokręciłem też jedną klemę, która w sumie dobrze się trzymała, ale śruba była całkowicie poluzowana
Przypomniało mi się że tego feralnego dnia jak przekręciłem kluczyk w stacyjce to godzina była wykasowana, jednak dystanse przebyte zachowane. Czyli wychodzi na to że samochód stracił chwilowo dopływ prądu z akumulatora, a później miał na tyle małe natężenie, że nie dało się odpalić.
Póki co jeżdzę samochodem od kilku dni i nic zupełnie się nie dzieje. Odpala na dotyk jak zwykle. Akumulatora nie sprawdzałem jeszcze bo nie mam czym tak samo jak nie ładowałem. Nawet nie kupiłem jeszcze tych przewodów rozruchowych z uwagi, że nie było takich z blaszkami miedzianymi. Ale skoro już wszystko działa jak wcześniej...

Co więc było powodem że mi nie odpalił? Czy jak podłącze do Vaga, (mam zamiar kupić kabel) to mi coś wykaże, czy lepiej sprawdzić najpierw napięcie akumulatora?

Nie działają mi kody diagnostyczne w klimatroniku, czy to też trzeba włączyć VAG-iem? Bo chciałem chociaż w ten sposób diagnozować to napięcie akumulatora, ponoć na kanale 20. Trzymałem przycisk recyrkulacji zwykłej i później przycisk nawiewu górnego i nic się nie wyświetlało.

Z góry dzięki za jakieś wskazówki, bo nie chcę żeby mi się to znowu powtórzyło. Może nawet wymiana akumulatora nic nie tu wniesie...

kolego wydaje mi się że niebawem ta Varta jednak Ci wyzionie ducha... 5 lat to szmat czasu co by nie mówić, mnie identyczna Varta (auto z Niemiec) wytrzymała niewiele ponad 5 latek, znajomemu fabryczny Bosch (auto z Włoch) dokładnie 6.

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez M4ciek

kolego wydaje mi się że niebawem ta Varta jednak Ci wyzionie ducha... 5 lat to szmat czasu co by nie mówić, mnie identyczna Varta (auto z Niemiec) wytrzymała niewiele ponad 5 latek, znajomemu fabryczny Bosch (auto z Włoch) dokładnie 6.

---

Czyli nie ma sensu inwestować w prostownik, czy nawet te przewody do wspomagania rozruchu, tylko w razie jakichkolwiek problemów z odpaleniem po prostu wymienić akumulator?
Najbardziej zdziwiło mnie to, że nie było wcześniej żadnych oznak że coś jest niby nie tak z tym akumulatorem no i teraz też wszystko działa jak należy nawet jak samochód stał dwa dni nieruszany... Odpala na dotyk jak zawsze, jedynie czego mógłbym się czepić to to, że czasem silnik nie pracuje równo przez jakieś 3-4 sekundy tuż po odpaleniu z rana, ale to już inna kwestia i chyba to nic takiego... Jak coś to czekam tą chwile aż mu przejdzie potem wciskam gaz i ruszam.

podjedz do dobrego mechanika i niech sprawdzi akumulator, maja takie testery

kody klimatronika nie dzialaja w kazdej 8p, nie wiemy od czego to jest zalezne

Znowu mi padł ten stary akumulator, tym razem jadę kupić nowy bo nic z nim zupełnie nie robiłem i działał sobie przez 2 miesiące. Czy warto zainwestować w taki o większym prądzie rozruchowym? Ten stary ma 380A a na forum czytam o takich co mają dwa razy tyle. Jest sens skoro ten w zupełności wystarczał? Bo widzę że niektórzy na forum mają takie z większym, ale nie piszą dlaczego. Poza tym czy warto zaryzykować odpięcie akumulatora i później wstawienie nowego? Czy lepiej kupić jakieś klemy?

http://a3-club.net/forum/showthread....606#post478606

Witam,

Podepne sie bo chce sie upewnic ze to akumulator.
Od kilku meisiecy auto salbo krecilo po nocnym staniu. Sprawdzili mi to jakies spece i stwierdzili ze aku jest ok. Kolega natoamist zmierzyl cos tam i powiedzial ze za duze jest obciazenie i cos rozladowuje akumulator. Okazalo sie ze to radio ( po prosru nie wciskalem tego przycisku fabrycznego radia i radio niby wylaczone a prad zarlo). Gdy nauczylem sie wylaczac radio, auto odpalalo lepiej ale w dalszym ciagu nie tak jak powinno. Dzisiaj wreszcie przy -15 po nocy nie odpalil. Swieci sie kontrolka ABS, sprawdzilem napiecie prawie 12V ale po 3 kreceniach podczas odpalania aku podawal juz tylko 6V.
Swiece wymienione na NGK miesiac temu bo jedna byla spalona, kontrolka swiec zarowych swieci przez ok 5-6 sekund po przekreceniu stacyjki.
Czy to na 100% aku czy np rozrusznik?

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez lucano1

, sprawdzilem napiecie prawie 12V ale po 3 kreceniach podczas odpalania aku podawal juz tylko 6V.

---

100% aku. :)

Ja tylko tak odpisze przy okazji, że wymieniłem wtedy akumulator sam i po jego podpięciu jedynie kontrolki jakieś się paliły od ABS i wspomagania chyba, ale po kilkunastu sekundach od ruszenia zgasły :) Także wszystko śmiga elegancko, aku ma 680A (nie było mniejszych) i 74 Ah marki FULMEN Formula. Może ktoś zna to i się wypowie czy to dobra marka, bo nie miałem za bardzo wyboru przy zakupie. Jedynie ten był bezobsługowy z oczkiem i wyglądał na w miarę nowy w porównaniu do starych Boschy na półkach...

Witam. Jesli po kilku kreceniach jest tylko 6V to aku sie rozpadlo calkiem.

możesz spróbować go naładować prostownikiem

powinno być 12v

chciałem zapytać czy po wymianie aku, będę musiał coś kalibrować czy ustawiać?? poza radiem oczywiście ??

nic nie trzeba bedzie ustawiac

Witam,
mam takie pytanie, przez te ostatnie mrozy moje autko nie odpalilo (1.9 TDI ALH - 66kw) z 2001 r. Wina to niewątpliwie aku, teraz moje pytanie, czy mogę wyciągnąć aku z autka, wziąć go do domq na dzień i tam go podładować? Czy jak go później wepne do autka nie będe miał choinki na panelu? (świeciły ABSy, Poduszki itd?) czy taka operacja jest w ogole bezpieczna?

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez h1vOltag3

Witam,
mam takie pytanie, przez te ostatnie mrozy moje autko nie odpalilo (1.9 TDI ALH - 66kw) z 2001 r. Wina to niewątpliwie aku, teraz moje pytanie, czy mogę wyciągnąć aku z autka, wziąć go do domq na dzień i tam go podładować? Czy jak go później wepne do autka nie będe miał choinki na panelu? (świeciły ABSy, Poduszki itd?) czy taka operacja jest w ogole bezpieczna?

---

jak dobrze pójdzie to nawet radio sie nie rozkoduje ;)

spokojnie możesz działać z doładowaniem

Jest bezpieczna ,każdej zimy tak robię :) Żadnej choinki nie bedzie.