Printable View
Ubezpieczyłem auto w AXA Direct i chcą ode mnie potwierdzenia posiadania zabezpieczeń antykradzieżowych :/ Wcześniej miałem w Hestii i nigdy niczego takiego nie potrzebowali.
Muszę potwierdzić posiadanie immobilizera oraz blokady skrzyni biegów. Niby można takie coś uzyskać w warsztacie/serwisie. Czy na zwykłej stacji kontroli pojazdów mogą mi wystawić takie dokumenty, czy konieczna jest wizyta w ASO ? Może się ktoś orientuje ile taka diagnoza i wystawienie potwierdzenia może kosztować ?
Rozkodowanie VINu przez ASO i pieczątka powinny wystarczyć. Ale jeżeli blokada jest niefabryczna to nie wiem czy podbiją ;)
ja ubezpieczyłem w Axa i niczego takiego odemnie nie wymagali :OOOOO
Robią to wyrywkowo.Cytuj:
Oryginalnie napisane przez etanol
Powinien do Ciebie przyjechać rzeczoznawca i sam to stwierdzić, ja jak ubiezpieczałam auto w hesti tak wlasnie było, rzeczoznawca sam potwierdzał obecność zabezpieczeń, niby dlaczego masz ponosić dodatkowy koszt ???
W PZU bylo kiedys tak, ze aby uzyskac takie zaswiadczenie trzeba bylo sue idac do wyznaczonego przez nich serwisu i zaplacic :/. Gdybym mial z tego tutulu ponosic dodatkowe koszty wolalbym sie ubezpieczyc w innej firmie.
Dokładnie. Ewentualnie zadzwoń do nich i zapytaj czy pokryją koszt wizyty w ASO.Cytuj:
Oryginalnie napisane przez Maugo
No też trochę mnie to zdziwiło. Ładnie wypełniłem wniosek, dostałem potwierdzenie i w nim, że aby dopełnić formalności muszę im przesłać "Certyfikat zabezpieczeń antykradzieżowych - kopia". Eh... :/
Z tego co wiem ten certyfikat dot. wyłącznie zabezpieczeń niefabrycznych, to coś ala homologacja. Np. u mnie w mieście można założyć alarm bez certyfikatu, lub identyczny z certyfikatem za +100zł.
Kiedyś w PZU wymagali takiego zaświadczenia,ale właśnie na fabryczne zabezpieczenia.Jak miałeś alarm nie fabryczny,nie ważne czy dobrej renomy czy jakieś gówno było ok.Uważali ze każde nie fabryczne zabezpieczenie jest lepsze od fabrycznego. Jak miałeś fabryczny dawali adres jakiegoś warsztatu z pseudo specem od alarmów,płaciłeś 50 zeta dawał karteczkę i dopiero babeczka wypisywała autocasco.Śmieszne,ale tak było.Dlatego między innymi zrezygnowałem z ich usług...