Płyn do czyszczenia turbiny... ?

Czy faktycznie jakimś płynem który się wlewa do paliwa można przeczyścić turbinę. Właśnie wybieram się do mechanika, gdzie mój dieselek ma dostać zastrzyk z tego środka chyba do zbirnika paliwa, jeśli dobrze zrozumiałem. W sumie to już sam nie wiem gdzie będą to wlewać dokładnie i co dalej robić. Czy taki płyn faktycznie jest w stanie pomóc jakoś przeczyścić turbinę? Nie znalazłem na forum nic na ten temat. Dwa tygodnie temu silnik przeszedł mi na tryb awaryjny przy wysokich obrotach...

Nie ma takiej możliwości, do turbiny nie dostaje się nic ze zbiornika paliwa.

na czyszczenie najlepsze jest przedmuchanie jej :) czyt. krec pod 4.2 i bedzie dobrze :D

neoeinz, pod warunkiem, że nie włącza Ci się notlauf przy 3600 tak jak u mnie na przykład ;)

Kilka razy ją przedmuchałem przy jakichś 4500 obr/min. ale tak krótko po kilkanaście sekund na różnych biegach. Właściwie to przez jaki czas trzeba utrzymać te obroty i najlepiej na jakim biegu... a może na luzie wystarczy? Jutro odbieram auto od mechanika i się dowiem dokładnie co on robił, bo też mi się wydawało że do turbiny przecież nie dociera paliwo, a jedynie olej i że to właśnie do oleju może będzie chciał coś dolać, ale przecież nie można tak... Dziś się rozpędziłem do 200km/h bez żadnych oporów, autko śmiga bez żadnej zadyszki. A tak swoją drogą to kiedyś się rozpędziłem do 210 siedząc komuś na ogonie, nawet nie czułem prędkości ale wydawało mi się, że pójdzie więcej jednak wolałem bardziej nie igrać z radarami... Mam 17-calowe alusy a ponoć ciężko się rozpędzić do takiej prędkości przy większych felach jak wyczytałem na tymże forum... Mam przebieg 105 tys i 140 koni śmiga niesamowicie, aż dziwne jak łatwo przyśpiesza od 100 do 200, nie czuje się tego po prostu... Póki co miałem tylko tego jednego notlauf-a... i tenże mechanik mi powiedział, że to dlatego też, że jeżdżę tylko po mieście i przez ostatnie pół roku zrobiłem tylko 3tys. km (okres zimowy)...

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Audon

trzeba utrzymać te obroty i najlepiej na jakim biegu... a może na luzie wystarczy?

---

z całą pewnością nie na luzie bo jaka jest wtedy dynamika spalin, przecież na luzie obroty spadają do 860-900 RPM ;)

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Audon

też mi się wydawało że do turbiny przecież nie dociera paliwo, a jedynie olej i że to właśnie do oleju może będzie chciał coś dolać, ale przecież nie można tak...

---

przecież olej nie smaruje pierścienia wraz z łopatkami zmiennej geometrii (a to na nim się osadza sadza i nagar i powoduje zapiekanie kierownic) tylko łożyskowanie osi turbiny ;)
tak czy siak to niech ten mechanik lepiej sobie rumu doleje do herbaty !

ja np cisnelem na 4tym biegu i tak sobie jechalem jakis czas :) nie powiem ile co i jak.

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Sztomel

z całą pewnością nie na luzie bo jaka jest wtedy dynamika spalin, przecież na luzie obroty spadają do 860-900 RPM ;) RPM

---

Chodziło mi o to, że na postoju bez wrzucania biegu, jak depnę porządnie w pedał gazu to czy wtedy dochodzi też do tego samoczyszczenia się turbiny?

A tak swoją drogą to dzięki za wszystkie odpowiedzi, od tamtego felernego noutlaufa nic się nie dzieje niepokojącego jak do tej pory ( i dziać nie będzie mam nadzieję ), zmieniłem styl jazdy na bardziej dynamiczy i nie hamuje silnikiem jak obroty spadają ponizej 1500. A mechanik coś dodał do zbiornika paliwa, zrobił furą jakieś 70km (jak sprawdziłem :cool:) i tyle sie dowiedziałem od tego żabojada...

A jak dlugo mniej wiecej trzeba sobie krecic pod 4.2k?

nie ma dokladnie ile :) pprostu wrzucasz np 4 :) bujasz sie do 4-4,2 i jedziesz kawalek, 30sec - 1min tak pare razy i jest ok :)

albo 2gi bieg but pod 4,3- 3 bieg to samo, 4 to samo :) na 4tym cisniejsz torche i 5....

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Sztomel

tak czy siak to niech ten mechanik lepiej sobie rumu doleje do herbaty !

---

lepiej nie bo jeszcze gorsze rzeczy bedzie mowil :)

Dzieki :) tylko jeszcze musze znalezc odcinek drogi bez kamer.

:) tak z tym bywa roznie :) ale warto miec kawalek do takich testow :)

Pytanie czy taki przedmuch jest wskazany też w TDI 110KM bez zmiennej geo.

Jeden koleś na forum Passata, co robił tutorial z czyszczenia turbo i ogólnie znał temat, mówił, żeby zawsze przynajmniej na jedno odpalenie silnika-jazdę, pociągnąć do 4 tys. obrotów. Nie zawsze się da, wiadomo.

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Anmato

Pytanie czy taki przedmuch jest wskazany też w TDI 110KM bez zmiennej geo.

---

w TDI 110 KM nie ma turbo bez zmiennej geometrii.

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Sztomel

w TDI 110 KM nie ma turbo bez zmiennej geometrii.

---

jest dokladnie tak jak kolega pisze :) w 110 nie ma turbo bez zmiennej geometri tylko AGR ma takie turbo

poprostu TDI ze zmienną geometrią musi dostać często w palnik żeby wypalić nagar na kierowniczkach , na hamowniach nieraz widać jak z wydechu iskry lecą , to właśnie nagar się wypala , mechanik zrobił 70Km to pewnie nieżle mu wstawiał w pi...

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez Anmato

Jeden koleś na forum Passata, co robił tutorial z czyszczenia turbo i ogólnie znał temat, mówił, żeby zawsze przynajmniej na jedno odpalenie silnika-jazdę, pociągnąć do 4 tys. obrotów. Nie zawsze się da, wiadomo.

---

Proszę mi powiedzieć, czy częste gaszenie silnika i wykonywanie tylko krótkodystansowych odcinków trasy po średnio kilkaset metrów, powiedzmy kilkanaście razy na dzień jest bardzo obciążające dla silnika, bo w sumie to on nawet nie ma czasu na dobre rozgrzanie się, więc nie można go pociągnąć do tych 4 tys.obr./min.? Czy w takim wypadku należy się zacząć zastanawiać nad benzyniakiem, z uwagi na potencjalne szkody jakie mogą powstać w silniku przy jego takowym niewłaściwym użytkowaniu?

Dla silnika diesla i turbodoładowanej benzyny, krótkie dystanse, niedogrzewanie silnika i nie "przedmuchiwanie" turbo zawsze będą szkodliwe dla turbosprężarki, której kierownice powietrza będą się zapiekać przez niewypalony nagar. Jeśli ktoś robi krótkie dystanse, tak jak Ty, lepszym rozwiązaniem jest benzyna.

Włos mi się jeży jak czytam co tutaj wypisujecie. Widzę że chyba nikt nie widział jak wyglądają zanieczyszczenia w dolocie i turbinie. Panowie problem nie dotyczy tylko turbiny ale również kolektora dolotowego na którym np ja miałem osadzone około 7-9mm smoły. Co do zapieczenia turbiny ze zmienna geometrią to możecie mi wierzyć że dawanie w palnik nie rozwiąże problemu, tak myślał mój kolega który złapał tryb awaryjny przy wyprzedzaniu TIRa on też myślał że "naprawił" problem a przez niewiedze rozbił się na drzewie uciekając przed czołowym uderzeniem.

Wyjście jest tylko jedno, ściągamy kolektor dolotowy jeśli mamy recyrkulacje spalin, na wstępie czyścimy go nożem lub czymś ostrym ścinając smołę jak tylko daleko dojdziemy, potem zalewamy go jakimś środkiem który będzie w stanie rozpuścić jej pozostałości i zostawiamy tak na noc. Następnie ściągamy turbinę rozkręcamy stronę z "łopatkami" i wszystko dokładnie czyścimy, pomocne może być wd 40 lub inne środki do usuwania rdzy/zanieczyszczeń, gdy wszystkie elementy będą chodziły bez oporów skręcamy całość z czuciem i możemy jechać na drogę i odczuć różnicę :).

Ja zrobiłem tak w moim dawnym mk4, całość początkowo wydawała się skomplikowana jednak jeśli wszystko rozkręcamy z uwagą i tak też skręcamy mamy pewność, że turbina została wyczyszczona jak należy bo z doświadczenia wiem że mechanicy w tych tematach często lubią zdzierać pieniądze lub też czyszczą na odp***. Co do czynności z turbiną na google gdzieś było foto story o ile pamiętam docelowo na forum golfa. Zachęcam do czyszczenia turbin szczególnie osoby które łapią tryb awaryjny w swoich autkach.

nikt nie pisze z to pomaga rozwiazac powstaly juz problem zapiekania sie kierowniczek tylko ze zapobiega by ten problem wogule powstal,

Jezeli uwazasz ze nie ma znaczenia jak kto jezdzi to powiedz mi w jaki sposub mozna zapiec turbo w 150 konnym golfie tdi ARL ? jezdzil nim dziadek od samej nowosci, krecil go max do 2.5 tys/obr i przy przebiegu 20000 mil zapiekl turbine, w VW mu wymienili na nowa a ja ja od niego kupilem za 100 funtów przeczyscilem i turbo mam praktycznie nowe.

jak jezdzisz jak dziadek to zapieczesz kerownice, o to chodzilo w tym co koledzy tlumaczyli.

Cytuj:

---

Oryginalnie napisane przez n0w3y_pl

jak jezdzisz jak dziadek to zapieczesz kerownice, o to chodzilo w tym co koledzy tlumaczyli.

---

zgadzam się w 100%, jednak czy sprawdza się trzymanie na jakimś dystansie wysokich obrotów a potem powrót do w pełni ekonomicznej jazdy to bym gdybał. Myślę, że wystarczy zdrowy rozsądek i mieszany tryb jazdy niekoniecznie na obrotach 4k+. Swoją droga dziadki słabo liczą te swoje pieniążki co z tego że w roku oszczędzą powiedzmy 400zl na ropie jak po 2 latach do zapłacenia mają 2k u mechanika :D.

niestety w anglii turbo to nie 2k tylko Ł1040 + vat ;) end OT

Chciałbym podzielić się z wami moimi spostrzeżeniami co do już drugiego notlauf-a zaliczonego ze dwa miechy temu. W sumie sytuacja była podobna jak przy pierwszym. Po przejechaniu kilku kilometrów samochód został zatrzymany niemal natychmiastowo (pośpiech), po niespełna 30 min. postoju odjazd i maleńka natychmiast dostała ostro w piz... (niby się znów spieszę) i po kilkuset metrach zgon. Oczywiście po ponownym rozruchu silnika wszystko wraca do normy. Przejechałem już od tamtych feralnych incydentów kilka tysięcy kilometrów i póki co nic podobnego jeszcze nie zaliczyłem. Stosuje się generalnie do rad forumowiczów, czyli w miarę spokojna jazda do rozgrzania silnika a jak jest ciepły to nie jeździć ekonomicznie tylko mu od czasu do czasu pozwolić wejść na wyższe obroty... no i zawsze odczekać trochę przed zgaszeniem po ostrej eksploatacji turbinki...
Także dzięki za wszelkie rady co do stylu jazdy, bo niby to nic skomplikowanego, a jednak swoje wiedzieć trzeba. Po prostu z tymi naszymi niuńkami trzeba się umieć obchodzić jak z kobietami :D a ich brak awaryjności jest wprost proporcjonalny do tej wiedzy. Zły styl jazdy i zła nawierzchnia dróg robią swoje, bo jakże one niewinne wyjeżdżają z fabryki ;)