Rozumiem ze wymusiłes pierwszenstwo,przynajmniej teoretycznie...WIEC czego się niby spodziewałes.
Rozumiem ze wymusiłes pierwszenstwo,przynajmniej teoretycznie...WIEC czego się niby spodziewałes.
|
Przynajmniej teoretycznie. Nie chce zakładać nowego wątku, bo sytuacja jest zbliżona absurdem. Zmieniasz pas ruchu, a pomiędzy Ciebie a barierke specjalnie przyspiesza gościu żeby stworzyć kolizję. Ten kraj jest dziwny.
Wysłano z Samsunga Grand Prime przy użyciu Tapatalka
absurd absurdem, zycie zycie a prawo prawem, Ty zostaniesz winnym, zostaniesz rowniesz obciążony kosztami sadowym i do tego zapłacisz mandat ...
No niestety, w twojej sprawie mam podobne zdanie :/ Absurdalna sytuacja że ktoś zrobił to widać celowo, jednakże skoro to była droga dwupasmowa, przy zmianie pasa jesteś zobowiazany do zachowania szczególnej ostrożności i ustąpienia pierwszeństwa. Podobnie jak byś wyjechał z podporządkowanej i ktoś ci wjedzie w tyłek to też twoja wina. Pod kątem przepisów i prawa twoja sytuacja będzie dla sądu klarowna.. Jedynie kamerka skierowana w tył mogłaby udowodnić że ktoś celowo przyspieszył.
Aktualizacja!
Dziś jestem po rozprawie nr 2. Oczywiście tak jak myślałem policjanci nie pamiętali z sytuacji nic - podparli się tylko treścią notatki urzędowej sporządzonej na miejscu. Sąd odtworzył również film który nagrałem w tamtym miejscu i po kilku minutach ogłosił wyrok. Zostałem uniewinniony, a pani została uznana winną przez wzgląd na materiał dowodowy oraz zeznania moje i świadka. Z tego co zasłyszałem od jej 'mecenas', będą apelować. Mi osobiście by się nie chciało, zwłaszcza że kobitka ma już jeden wyrok na koncie.
Brawo Jesteś zwycięzcą
Sprzedam :
-Gałkę zmiany biegów S-line
- Komplet felg 17" S-line 8P
- Nowe przewody hamulcowe A3/S3 8P Goodridge
Gratuluje
Super!
Kamień z serca hehe
Mi kiedyś kierowca autobusu wymusił pierwszeństwo,nie zatrzymał się na stopie, żeby w niego nie walnąć uciekałem na chodnik, przez krzaki, na końcu uderzając w drzewo. Prędkość ~50km/h, chodnik przy szkole. Chwila przed 8. Cud, że nikogo nie potrąciłem.
Gość jak gdyby nigdy nic odjechał. Policja złapała go dopiero jakieś 2h później. Wyparł się wszystkiego, świadkowie się rozbiegli.
Na szczęście trafiłem do ludzi, którzy jechali autobusem i zeznali, że kierowca nie zatrzymał się na stopie.
Stąd wiem ile to stresu kosztuje i jaka to ulga, gdy jest po sprawie.
Ostatnio edytowany przez Armi - 30-07-15 o 08:25
Super, ze sie udalo, bo szczerze mowiac po tym co pisales nie zapowiadalo sie na to.
Armi, tez tak mialem, tylko skutki inne - nauczylem sie, ze nie warto uciekac za wszelka cene(w celu unikniecia kolizji), bo 99% osob odjedzie jesli ich auto nie zostalo uszkodzone i czesto zostaje sie wtedy z niczym.
Gratulacje i kij babie w d*pe
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)