No kiszka chyba faktycznie. Myślałem, że ten silnik będzie nie do zajechania. No ale może po prostu kupiłem takiego trupa.
Takich małych dystansów to aż nie robię - pewnie wyjdzie niebawem jakaś uszczelka pod głowicą - będzie okazja zająć się braniem oleju od razu. Ze 2 milimetry płynu jakby mi ubyło - ale to wiadomo ciśnienie różnie nabija. Na razie spróbuję pojeździć trochy. Poczekam aż coś wyjdzie definitywnie
A masz tam w Skierach jakiegoś sprawdzonego gościa - ja mieszkałem kiedyś w Rawie - bywam tam jeszcze ale potraciłem kontakty. A w stolicy to już nie ważna cena, i tak trafiałem na samych patałachów zawsze.
Nie bardzo mogę dostać się do odmy - nie wiem w jakim jest stanie - ale jak jest tyle masła to pasowałoby ją też ogarnąć zapewne?