Panowie poczytałem trochę tych tematów o ubytkach płynu, ale u mnie to coś dziwnego, więc opiszę sytuację
pół roku temu fis wyrzucił informacje o zbyt niskim poziomie płynu (wcześniej przez 2 lata płynu nie ubywało), dolałem płynu równo do kreski wrociłem kilkanaście km spokojnie do domu, rano wsiadam do auta i znowu komunikat o braku płynu, więc znowu zalałem i postawiłem auto na jasnym betonie żeby zaobserwować na następny dzień czy gdzieś nie będzie plamy... ale plamy nie było problem rozszedł się po kościach, płynu przestało ubywać... Jeżdżę głównie dużo po mieście. Ostatnio po dłuższej trasie gdy rano jechałem autem znowu wyrzuciło komunikat że za mało płynu... zaparkowałem poszedłem kupić płyn, wracam po ok 15minutach patrzę pod maskę i rzeczywiście widać że zbiorniczek pusty, natomiast gdy go odkręciłem usłyszałem dość głośne psssssyt i poziom płynu podniósł się aż do kreski... tak że nie było czego dolewać... więc nic nie dolewając pojechałem dalej a komunikat z fisu zniknął...
ktoś wie co to może oznaczać? szukać wycieku czy to raczej będzie już uszczelka? dodam jeszcze iż gdy odpalam auto po nocy to puszcza białego bąka (nie mam katalizatora i tłumika może to przez to?)