Witam. Przed zimą miałem lekkie uderzenie w bok w przednie lewe koło. Koleżka pukną mnie centralnie w środek koła, na karoseri nie ma śladu. Po uderzeniu zaczęło mnie ściagać w prawo i to całkiem mocno. Przyszła zima, na zimówkach ściągało mnie prawie niezauważalnie (205/22/16 ). Uderzone koło letnie (225/45/17) oddałem do prostowania malowania, po założeniu na auto idzie prościutko nie faluje nie ma jajka. Niestety jak jadę nadal mocno ciągnie mnie w prawo. Po zbieżności wyszło, że koło ma 4 stopnie pochylenia. Wymieniłem łączniki stabilizatora, końcówki drążka. Diagnosta rozkłada ręce, chcą wymieniać po kolei, aż znajda. Nie chce dać się naciągnąć na wymianę połowy, albo całego przodu. Dodam jeszcze, że muszę cały czas kontrować, zauważyłem mały wyciek ze zbiorniczka od wspomagania. Poradzi ktoś czemu się przyjrzeć, co mogło się skrzywić. Amorek ( gwint, bilstein ) wygląda na prosty, podejrzewam skrzywienie maglownicy. W układzie kierowniczym nic nie stuka wszystko chodzi ładnie i sprawnie, nie ma luzów itd.
będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdro