Arab kupił sobie wielbłąda, który miał 3 prędkości. Ho - najwolniejsza, HO HO - szybsza i HO HO HO - najszybsza. Stop - Amen. Jedzie sobie przez pustynię, włączył pierwszą, drugą, trzecią prędkość. Zasuwa aż się kurzy i nagle widzi przed sobą przepaść. Z wrażenia zapomniał jak jest stop, ale jak każdy prawdziwy muzułmanin, zaczął sie modlić i zakończył modlitwę słowem: "Amen". Zatrzymał sie na samym skraju przepaści. Arab uśmiecha się, ociera czoło i mówi: Ho Ho Ho, ale bym sie wypier*oooooooo...