[-piotr-]

Witam Was serdecznie,

mam od wczoraj problem z hamulcami a wszystko zaczęło się od ostrego hamowania z bardzo dużej prędkości wczoraj rano. Czułem jak pedał hamulca robi się coraz bardziej budyniowaty a efekt hamowania w końcowej fazie był bardzo słaby... dojechałem do miejsca docelowego i obejrzałem tarcze, były przypalone (czarno-fioletowa warstwa). Auto stały po tym feralnym hamowaniu cały dzień i wieczorem jadać zauważyłem, że mam teraz hamulce jak w maluchu. Nie da się wykonać gwałtownego hamowania (takiego z piskiem opon) bo auto po prostu delikatnie zwalnia. Czy jest to powód przegrzanego płynu hamulcowego który stracił swoje właściwości czy może jest jakaś inna przyczyna (klocki, tarcze)?

[johnson]

wg mnie zeszklily ci sie klocki, zostaje chyba tylko wymiana na cos lepszego

[Glac]

efekt przegrzania płynu hamulcowego jest dokładnie taki jak opisujesz. Przeszedłem taką historię i po ostudzeniu wszystko wróciło do normy. Jednak raz zagotowany płyn hamulcowy nadaje się do wyrzucenia.
Wymień na DOT 5.1 (wymieniaj go co 2 lata lub 60 tys) i będzie dobrze.

[-piotr-]

Właśnie wróciłem z jazdy próbnej kolejnego dnia i niby hamulce wróciły do lepszego stanu ale nie jest to stan wyjściowy z wczoraj

Dzięki Glac za konkretną odpowiedź - wg mnie nie ma co dodawać w temacie więc można zamknąć. Zaraz dzwonie do warsztatu i wymieniam płyn

[-piotr-]

Dziś wymieniłem płyn hamulcowy. Zgodnie z zaleceniami Glacka wybrałem DOT 5.1 firmy Valvoline i poprawa była natychmiastowa - teraz auto hamuje jak należy.

Definitywnie temat do zamknięcia. Glac jeszcze raz dziękuje za pomoc merytoryczną.