Ostatnio spod maski auta słychać dziwne terkotanie. Dźwięk ten przypomina trochę klepanie zaworów, ale jest jakby o wiele bardziej plastikowy niż metaliczny.
Żeby było trudniej, pojawia się to generalnie podczas jazdy (a nie na postoju), powyżej 3000 obr/min , wówczas gdy dynamiczniej wciśnie mu się gaz.
W sumie czasem też na postoju da się to usłyszeć, ale jakby krócej...na obciążonym silniku jest to b wyraźne.
Sytuacja się chyba pogarsza, bo wydaję mi się że terkotanie narasta i zaczyna się już przed 3000...(wczoraj)
Oczywiście byłem już w paru miejscach przed 11 listopada i oczywiście nikt nie miał czasu, ale diagnozy panów mechaników (choć b. wstępne) były totalnie odmienne:
-napinacz rozrządu
-jakiś popychacz zaworów
-coś z głowicą?
A w końcu po całym dniu, znajomy mechanik stwierdził że na 99% jest to coś z kolektorem wydechowym (albo pęknięty, albo uszczelka) no i jestem umówiony, ale zastanawia mnie w sumie czemu nie dymi jak to kolektor? No i czemu słychać to 4x bradziej podczas jazdy?
A tak w ogóle to może ktoś już to przeżył?