|
No trzeba mieć książkę i po VIN sprawdzić. A to, że był składany to akurat bardzo łatwo wykryć.
Najgorsze jest to, że te wszystkie auta muszą mieć 150-180 tys. Jak mają mniej, to nikt nie wierzy, że prawdziwy, a jak więcej, to nikt nie kupi, bo przecież są takie z przebiegiem 150 000...
Ja rozumowałem nieco inaczej - kupiłem auto, które miało robione drzwi i prawy przedni błotnik, ale za to miało przebieg 128 000 (sprawdzony po VIN właśnie). Uszkodzenia były praktycznie tylko blacharskie, a stan mechaniczny bardzo dobry i przebieg mały. Ale bez sprawdzenia nikt w coś takiego nie uwierzy i tylko każdy powie, że nie tylko po wypadku, ale jeszcze licznik kręcony
Bajkowo opowiedziana historia o Mercedesie.Gdyby miał tyle przejechane bezawaryjnie, udokumentowane to Mercedes by mu nowy wóz pewnie dał.Co już inni zauwazyli.Ja tylko dodam że niecierpię pieprzonych handlarzy bo to zawsze oszuści.I ten artykuł poza niby "dobrymi radami" ma dokładnie taki wydźwięk.Nie do końca się też zgadzam że niby 99% klientów takie auta chce.
Ciągną po prostu kasy ile sie da to zrozumiałe ale w nieuczciwy sposób.
Jeszcze handlarzyna zapomniał napisac że części się nie wymienia tylko wali kitu ile idzie, a cwiartkie wstawiają w najtańszych szopach, trzeba jeszcze pamiętac że poduszki powietrzne też są zbędne dla handlarzy bo to "zbędny gadget a zbyt drogi przy naprawie". A tym Mercedesem to on chyba palcem po mapie jeździł, Mercedesy to najbardziej pasujące się auta.
6,3l/100km w trasie, prawie jak TDI
Atal z tym Mercedesem to dojeb..eś
Szczera prawda
6,3l/100km w trasie, prawie jak TDI
Moze i troche przekoloryzowany bo juz czytalem tez podobne jak to kupuja ksiazki serwisowe na allegro siadaja z kumplami przy pifku i kazdy wali w ksiazce swoja pieczatke i parafke Przez okno jak patrze mam warsztat (zajmuja sie naprawa, sprowadzaja i jeszcze transportem sie zajmuja i niewiadomo czym jeszcze) widze jakie dzwony sprowadzaja a pozniej jaki ładny juz stoji i dlugo na klienta nie czeka. Druga sprawa pamietam jak znajomy sprzedawal samochod za bardzo wysoka kwote (jak na ten model) ale dokladal tam wszystko począwszy od 2kpl dywanikow konczywszy na prawie nowych oponach (liczac ile by kosztowal zakup tego wszystkiego to i tak cena byla atrakcyjna) ale co z tego skoro mial 2 tel w miesiacu? Postanowil zostawic to co najtansze i wystawic o wiele nizsza cene no i co? Ludzie sie bili i samochod poszedl wciagu tygodnia a na czesciach ktore mu zostaly dostal jeszcze wiecej niz na poczatku zaplanowal dostac za samochod.
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)