Witam
Mam następujący problem od wczoraj przy wyłączaniu silnika coś tak jakby uderzało albo hacząc o coś przestawało się kręcić. Po tym objawie od razu otworzyłem maskę i zacząłem nasłuchiwać. Co jakiś czas słychać było dziwny pisk, świszczenie w okolicach rozrząd/ pasek alternatora przy pracy silnika na wolnych obrotach.
Wtedy wyłączyłem klimę myśląc że to może sprężarka a odgłos przy wyłączaniu to rozprężanie gazu.
Posłuchałem jeszcze i po jakimś czasie zaczęło coś jakby już nie piszczeć tylko trzeć okolicach pasków (jakby pasek o plastik).
Pasek rozrząd nie przesunięty. Nic nie wchodziło w drgania nie biło żadne kółko od paska alternatora. Jedynie to taki jakby pręt przy górnej rolce paska alternatora idący w dół wzdłuż paska, który zlokalizowałem jako amortyzator naciągu (może błędnie) miał delikatny luz na górze jak nim poruszałem. A rolka w rozrządzie ta metalowa od góry na pasku, jak ją przekręciłem to dziwnie brzmiała jakby łóżysko ale mógłby to być dźwięk przesuwania się jej po pasku.
Nie mam 100 procentowej pewności kiedy rozrząd był wymieniany bo auto kupiłem niedawno ale z książki serwisowej wynika ze 60 tys km temu.
Przepraszam za tak długi wywód ale chciałem wszystko dokładnie opisać.
Chce zawieźć auto do mechanika ale chciałbym już mieć pogląd co to może być.
Mam też pytanie czy zna ktoś może jakiegoś dobrego mechanika który by się tym zajął?
Bardzo proszę o pomoc