[xcdriver]

Ostatnio zacząłem zastanawiać się gdzie, i czy w ogóle jet górna granica osiągów "super samochodów". Chodzi o normalne produkcyjne egzemplarze. W latach 60-80 osiągi rzędu 4-5 s do 100km/h był czymś powalającym a teraz rodzinne diesle tyle wyciskają. Z tego co patrzyłem to poprzednia generacja 911 i ferrari wyznaczyła granice na przyspieszeniu w okolicach 3.8 s do 100km/h.
Teraz zeszli do 2.9 s! W takim tępię to niedługo będziemy mieli przyspieszenia typu 0,5s do 100km/h. W świecie motocykli pamiętam jak po pojawieniu się Hayabusy producenci porozumieli się żeby motocykle produkcyjne nie przekraczały 300km/h. Myślicie że taka sytuacja może mieć miejsce w przyspieszeniu samochodów?

[Quash]

Przeciez juz jest czesciowe porozumienie ze zakladaja kagance na 250km/h . Co do osiagow to patrzenie na 0-100km/h ma przy takich mocach dosc male znaczenie ( problem z przeniesieniem takiej mocy czy tez raczej momentu na asfalt ) w przypadku supercars wyznacznikeim jest 0-200 200-0 lub tez coraz czesciej 0-300. Z tymi rodzinnymi dieslami to tez lekko przesadziles bo krecacych 0-100 w okolicach 5 sekund jest raczej niewiele i a jak juz sa to kosztuja tyle $$$ ze raczej dla zwyklej rodziny nie sa dostepne, choc fakt faktem postep jest spory. Czy jest jakas granica ?? Sa dwie, jedna to po prostu zdrowy rozsadek ktory mowi ze zwyczajnie zwiekszanie ilosci KM nie ma juz sensu, stad tez producenci zaczynaja sie skupiac bardziej na oszczednosci i ekologi czy tez bezpieczenstwie, a druga kto wie czy nei wazniejsza to koszty, pewnie ze sa wstanie stworzyc samochody ktore pewnie i po 2tys KM by mialy kwestia tego ile kosztuje opracowanie takiego samochodu, wyprodukowanie go i czy ktos sie znajdzie kto za placi za niego ten worek pieniedzy, przyklad veyrona ktory byl wielkim sukcesem marketingowym natomias juz finansowo byl raczej porazka pokazuje ze takie projekty nie maja sensu szczegolnie w obecnych czasach gdy raczej ludzie patrza dwa razy na kazdy papierek w portfelu.

[miomichal]

Ostatnio zacząłem zastanawiać się gdzie, i czy w ogóle jet górna granica osiągów "super samochodów". Chodzi o normalne produkcyjne egzemplarze. W latach 60-80 osiągi rzędu 4-5 s do 100km/h był czymś powalającym a teraz rodzinne diesle tyle wyciskają. Z tego co patrzyłem to poprzednia generacja 911 i ferrari wyznaczyła granice na przyspieszeniu w okolicach 3.8 s do 100km/h.
Teraz zeszli do 2.9 s! W takim tępię to niedługo będziemy mieli przyspieszenia typu 0,5s do 100km/h. W świecie motocykli pamiętam jak po pojawieniu się Hayabusy producenci porozumieli się żeby motocykle produkcyjne nie przekraczały 300km/h. Myślicie że taka sytuacja może mieć miejsce w przyspieszeniu samochodów?

co do motocykli np: 1000 maja blokade do 300 w sumie to 299km/h

sa tylko nieliczne motocykle (seryjne) ktore przekraczaja ta granice

[xcdriver]

Kiedyś myśleli że te 5s to już szczyt Nie wiadomo jakie materiały wymyślą za rok czy może nawet już żeby nagiąć fizykę na naszą korzyść Dlatego zejście z czasem do setki nie koniecznie musi oznaczać horrendalny przyrost mocy. Ale rzeczywiście Quash masz dużo racji w tym optymalizowaniu spalania itp może to też spowoduje optymalizacje osiągów z tej samej mocy i pojemności co teraz. Ale wyścig na zwiększanie mocy dalej trwa co roku topowe modele dostają 30-50KM więcej. A o diesle to mówiąc rodzinny miałem na myśli bardziej formę samochodu niż koszta No chyba żeby patrzeć przez pryzmat przeciętnej szwajcarskiej rodziny

[dami81]

na napawde fascynujace
jeszcze troche i mozna sie bedzie cofac w czasie