od podstawówki kumple wołali na mnie Fred... Później pojawiały się inne podobne... Fudmen, Fudżi, Fredyy... Lecz oswoiło się "Fred" a ja tylko dodałem końcówkę "i"
a "master"... w gimnazjum nie było "głupawki" w której bym nie uczestniczył i ktoś kiedyś po jednej "akcji" krzyknął: prze ch... master!
No.