Taaaa to by mogla byc kolejna opowiesc ale ta mniej wesola miedzy lublinem a nieskiem robia droge w lesie nooo i tak se lecialem seteczka... wchodze w zakret... a tu KU!@#$!@ WYSEPKA naszczescie bez znakow... szybka kontra (mokro jak ciul wiec nie bede machal kierownica...) przed samym udezeniem puscilem noge z hamulca podobno tak trzeba bo mozna cos jeszcze bardziej zepsuc... no i JEB lewym przednim kolem na tyle mocno ze mi telefon wyskoczyl z lapki... i zarzucilo mnie Naszczescie nie w las... przelecilem boczkiem tak z 2m moze wiecej nie liczylem... (juz wiem poco lepsze opony daje sie na tyl na lyzych skonczylbym w lesie) autko ladnie udalo sie wyprowadzic i pierwsze co... kurdde kapec bedzie bo autem troche ruszalo... :/ 3km przejechalem pod jakas latarnie wychodze nic caly... hmmm niestety do 40km/h czuje lekkie uderzenia pewnie fela sie skrzywila... albo cos...
i teraz co jeszcze sprawdzic ? bo pojade do serwisu zeby mi lukneli na auto...
ps specjlanie udezylem kolem bo tylko na tyle udalo mi sie wyprowadzic auto... a nie chcialem brac wysepki miedzy kola bo bym zbieral olej w lesie... :/ jakbym miska przyktuwil...