jak w temacie ... czy wszystko oki i nic wam ani waszym autkom się nic nie stało podczas tego okresu gdzie dużo osób jezdzi pod wpływem a także przeginają z prędkością ...
sam dziś przejechałem prawie 500 km żeby odwiedzić groby moich dziadków, na szczęscie szczęśliwie zakończyłem podróż ale o mały włos bym nie miał ku ku bo koleś mi z podporządkowanej wyjechał i miałem ostre chamowanie, dopsz że jechałem w miarę wolno i udało mi się wychamować ... a gość zwyczajnie ani nie przeprosił ani nic tylko zrobił mine jak kot robiący kupę na pustyni - cymbał