micho_m żadna elektronika nie zastąpi błędu człowieka, fakt że dzisiejsze auta są coraz bardziej niedopracowane, ładuję się elektronikę i ona załatwia wszystko
micho_m żadna elektronika nie zastąpi błędu człowieka, fakt że dzisiejsze auta są coraz bardziej niedopracowane, ładuję się elektronikę i ona załatwia wszystko
|
oczywiscie ze nie zastapi, ale pomoze, od tego jest
moga byc rozne warunki na drodze, albo nagla zmiana warunkow, zanim sie zorientujesz mozesz byc juz w poslizgu, a z ESP jest szansa, ze da sie to latwiej opanowac...
Uwazam ze esp to dobra rzecz, ostatnio zonie chcialem pokazac roznice jazdy w zakrecie z esp i bez, to teraz musze zderzak przedni malowac
Audi A3 1.9tdi Quattro
jazdy z esp trzeba się nauczyć, podobnie jak z abs połowa ludzi a nawet spora większość ma abs a nie umie z niego korzystać przez co droga hamowania się wydłuża
moje A3 to pierwszy samochod w jakim mam kontrole trakcji, dlatego mam plan, jak napada troche sniegu, zeby gdzies pojechac i sprawdzic jak to dziala w praktyce, zeby wyczuc to, i wiedziec czego mozna sie po tym spodziewac...
Chociaz kiedys jak jezdzilem po gorach V70, troche tym szalalem (D5 rox ), a tam takie waskie drozki, i wyprzedzalem jakis autokar, i lewa strona spadlem z asfaltu, normlanie pewnie juz bym w rowie lezal, adrenaliny sporo ale urotowalem sie mysle ze to conajmniej troche zasluga ESP
Niewielki ulamek kierowcow potrafi w 100% wykorzystac mozliwosci swojego auta oczywiscie takze w sprawach bezpieczenstwa. I wlasnie po to sa te systemy pomagaja takim laikom (wmiare) kontrolowac auto w stresowych sytuachjach na drodze, oraz uniknąc kolizji. Sam osobiscie nie uwazam sie za mistrza kierownicy i jaknajbardziej korzystam z esp aby bardziej dbac o bezpieczenstwo wlasne i innych. Jezeli ktos wsiada do auta i wylacza taki system dla kaprysu to dla mnie jest to zachowanie nie powazne a raczej porownywalne z zachowaniem nastolatka ktory chce sie popisac niewiadomo przed kim i nie wiadomo po co. Bo jak kazdy wie ten co posiada esp to nie jest to system w niczym przeszkadzajacy w normalnej jezdzie. Jesli juz ktos faktycznie nie korzysta z abs, esp etc. to nie uwazam ze zaraz po tym bedzie mial wypadek bo nie mial tych wszystkich bajerow czy innej elektroniki w aucie. Ale oby taki "szpan" (w przypadku bezsensownego wylaczenia systemu) nigdy nie odbił sie na zdrowiu i zyciu osob ktore jada razem z wami oraz innych uzytkownikow drog.
Krotka płęta: żaden system nie zastapi wyobrazni kierowcy
Golf IV 1.6 AKL 101PS -> 8L 1.9 TDi ASV 110@135PS -> 8P 2.0 TDi BKD 140@170PS -> BMW E90 M47M2 2.0d 163@193 PS Nareszcie AutomatMAN TGA 26.350 XLX E3 -> DAF XF 105.410 SPACE CAB E5
Tak to wazne, w poprzednim aucie wymyslilem sobie zeby zawrocic na recznym i nie wylaczylem ESP i skonczylo sie tym ze wyladowalem na slupie niszczac drzwi i lusterko. A pewne jest ze bez ESP nie bylo by tego problemu.Oryginalnie napisane przez brzezi
Mimo to, uwazam ze ESP sie przydaje i jest to wazny element bezpieczenstwa.
krzyss vel Qkill
Bylo 3 x A3 a teraz jest smart roadster
Taka mala uwaga: ABS w odroznieniu od ESP nie jest systemem kontroli trakcji, mimo, ze ESP korzysta z jego czujnikow.
Osobiscie postanowilem to sprawdzic rok temu. Pojechalem na lotnisko pelne sniegu. Wylaczam ESP, albo raczej naciskam przycisk ESP OFF Dluga prosta, 80 km/h, skret kol w lewo-prawo, reczny.. 1 piruet, 2..
Drugi raz to samo z wlaczonym juz ESP: po zaciagnieciu recznego. auto obrocilo sie moze o 45 stopni.. system ustabilizowal tor jazdy. nie dalo sie tego powtorzyc..
bylem mile zaskoczony.
Ale pewnie dla chcacego nic trudnego..
U ojca (ktorego samochodem pare razy miesiecznie przejade troche kilometrow) w cytrynie C5 jest i abs i esp. powiem tak
przedwczoraj jechalem w ostrych opadach sniegu na letnich gumach jeszcze (niestety slaskie kolejki do zmiany opon zabijaja ) i z tego co zaobserwowalem
-reczny z przodu- nawet mechanik kiedys sie podobno zdziwil jak sprawdzal - wiec kontrolowanie zarzucic **** jest stosunkowo ciezko - do tego wszystkiego dochodzi duza masa samochodu w stosunku do ~135 ps - zle mi sie tym jezdzi ale mniejsza o to
stwierdzilem ze udam sie na zaprzyjaniony plac "manewrowy", zeby sprawdzic jak tym sie jezdzi
- gdy juz udalo mi sie puscic boka przy włączonym ESP - system sam mnie "wyprowadzil" wlasciwie to jeszcze nawet auto nie poszlo bokiem, ale juz dalo sie odczuc ingerencje komputera
przy wylaczonym esp - odpowiednio trzeba sie "rozbujac" i nawet czasem przod kreci dupa leci dalej - pierwsza proba zakonczyla sie baletowo - 3 baki i prawie zaspa
za drugim razem samemu juz udalo mi sie dociagnac wpelni poslizgi wyjsc wmiare spokojni
powracajac do działania ESP
stwierdzilem ze nie mozna redukowac biegu na bardzo sliskiej nawierzchni bo auto zaczyna "plywac" - nie wiem czego to wina ale przy redukcji skret kol powoduje uslizg przodu - pierw hebel potem bieg - to jedyna szansa na przejechanie jakiegkolwiej zakretu
podsumowujac ESP jest dobre, ale nie zawsze - samo jego posiadanie itak nie zwalnia od rozwagi za kierownica i trzeba uwazac i jak zawsze myslec co sie robi
osobiscie na bardzo sliskiej nawierzchni wole jezdzic z samym absem, bo esp jeszcze nie opanowalem i wydaje mi sie ze wiecej moglo by mi w niektorych sytuacjach zaszkodzic niz pomoc
na zime i w ciężkich warunkach jak najbardziej tak, ale w lato pierwsze co robie jak wsiadam to.....wyłączam ASR (acceleration slip regulation), bo to poprostu zamula auto.
*źródło wikipedia.plW momencie rozpoznania przez jednostkę sterującą poślizgu któregoś z kół lub osi, następuje zmniejszenie ich prędkości, które realizowane może być na kilka sposobów:
- wykorzystanie hamulców do przyhamowania kół znajdujących się w poślizgu – rozwiązanie zapewniające szybki czas reakcji systemu, jednakże negatywnie wpływające na komfort podróży.
- opóźnienie zapłonu lub całkowite jego odłączenie przy jednoczesnym odcięciu wtrysku
- przymknięcie przepustnicy – w rozwiązaniach, gdzie przepustnica jest sterowana elektronicznie by wire, jest ona przymykana wbrew woli kierowcy. W rozwiązaniach tradycyjnych występuje dodatkowa przepustnica. Rozwiązanie najbardziej komfortowe, ale o najdłuższym czasie reakcji.
W pojeździe bez systemu kontroli trakcji po najechaniu na śliską powierzchnię przez jedno z kół napędowych, spadnie opór stawiany układowi napędowemu przez to koło, koło zacznie się obracać szybciej niż wynika to z prędkości toczenia się koła, w wyniku czego będą wzrastały obroty układu napędowego. Na skutek (efekt uboczny) działania mechanizmu różnicowego, który powoduje że moment obrotowy jest taki sam na wszystkich kołach napędzanych, drugie koło napędowe toczące się prawidłowo nie będzie wykorzystywać swej przyczepności. Zjawisko utrudnia ruszenie gdy jedno z kół jest na śliskiej nawierzchni, utrudnia jazdę po śliskiej nawierzchni szczególnie na zakręcie. Zjawisko to występuje też w wyniku najechania na kałużę, wówczas silnik który utracił obciążenie gwałtownie zwiększa obroty, a po odzyskaniu przyczepności układ napędowy musi wytracić obroty do prędkości wynikającej z prędkości jazdy, co wywołuje szarpnięcie pojazdem, zmianę warunków przyczepności kół do jezdni, bardzo niebezpieczne na zakrętach.
W samochodzie wyposażonym w system kontroli trakcji, system wykrywa taki stan - gdy na śliskiej powierzchni kręci się tylko jedno z kół napędowych - system kontroli trakcji ogranicza moc silnika, a następnie włącza częściowo hamulec ślizgającego się koła, tak aby układ różnicowy mimo wszystko przeniósł moment napędowy również na drugie koło. W ten sposób, dzięki systemowi kontroli trakcji, na śliskiej powierzchni optymalnie napędzane są wszystkie koła napędowe. Należy zauważyć, iż w tym przypadku system kontroli trakcji działa jako elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego.
pzdr
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)