W Łodzi porządną zbieżność to ze świecą szukać.
dla większości różnica 15 setek to żadna roznica.
Albo jak nie patrzysz patraczom na łapy to gmerną gmerną, 3 minuty i gotowe.
o chwytakach za oponę to już wogóle można zapomnieć. O sprawdzeniu ciśnienia w kołach podobnie.
są raptem 3 dobre warsztaty na 700tysięczne miasto i co ciekawe: wcale na zbieżność nie mają kolejek.
troche przerażająca ta łódzka menelowata samochodowa społeczność
Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka