sorrka panowie ze w tym temacie to pisze ale post z tym tematem został zamknięty.

Chodzi mi o rozważania przystawiania chłodnicy tekturką na zimę, chłopaki na forum w większości negują takie zagrania ponieważ piszą ze przecież zanim sie auto nagrzeje płyn lata w małym obiegu ale....

Tak sobie myśle ze przecież termostat nie otwiera sie nagle tylko wraz z wzrastającą temepratują płynu powoli sie otwiera i płyn z małego obiegu zaczyna w niedużych ilościach mieszać się z chłodniejszym płynem w chłodnicy, gdyby termostat np trzymał do 90 paru stopni i nagle sie otwierał i mieszał z chłodnica (zakładam ze w niej jest wiecej płynu) to temperatura mogłaby spaść momentalnie. Wiec przykładając chłodnice spowalniamy chłodzenie płynu który dopiero sie ogrzewa....

nie wiem czy mam racje ale tak to sobie wymyśliłem, poprawcie jeśli uważacie inaczej.