odpięcie kabelków od przepływomierza nic nie dało, autko pojechało do ASO na lawecie A najdziwniejsze jest ze w serwisie po zdjęciu samochodu z lawety za pierwszym razem odpalił sie z błędami, a za drugim juz w sumie normalnie . Mam nadzieje ze "szpece" z serwisu coś wymysla i uda mi sie dziś autko odzyskać.