w ogóle zwróćmy uwagę czym jest naprawa z ubezpieczenia: przywrócenie stanu poprzedniego. Jak będą części zamienne, alternatywne to nie będzie stan przed zdarzeniem.
na chłopski rozum: miałeś wcześniej zamienniki - zgodnie z kc masz wycenę na zamienniki, miałeś oryginały - wycena na oryginały.
|
|
Panowie każdy problem z odszkodowaniem komunikacyjnym, majątkowym czy osobowym kierujcie do Rzecznika Ubezpieczonych. Często tzw. walka z ubezpieczycielem na własną rękę nie przynosi pozytywnych rezultatów. Instytucja Rzecznika stoi zawsze po stronie konsumenta. Działa w naszym imieniu i robi to bezpłatne.
Raczej to zależy od ubezpieczalni. I co z tego że auto było w ori jak ma 10 lat(na przykład),ubezpieczalnia uwzględni dużą dostępność części zamiennych które można
użyć do naprawy. Wiem bo sam mam podobną sytuację i to nie takie proste,nawet kosztorys warsztatu odwołali bo uznali,że auto jest za stare ma 10lat,to czesci servisowe nie wchodza w gre
w związku z tym, że na rynku jest tyle ubezpieczalni wiadomo że w interesie każdego ubezpieczyciela jest wypłata jak najniższej kwoty odszkodowania (inaczej ubezpieczyciel by nie zarabiał).Prawda jest taka, że przez odwołania i kosztorysy sporządzane przez ASO niewiele się wskóra, ubezpieczyciel większości nie uzna i ma do tego prawo. Dobrym rozwiązaniem jest skierowanie sprawy do Rzecznika Ubezpieczonych (RZU), z doświadczenia wiem, że często nawet potwierdzenie naszego stanowiska przez RZU nie prowadzi do wypłaty większego odszkodowania i pozostaje jedynie dochodzenie praw na drodze sądowej, wtedy można powołać opinie RZU przed sądem. Sam prowadzę firmę odzyskującą odszkodowania i wiem że większość spraw sądowych kończy się pomyślnie. Co do Cen części to zgodnie z obowiązującym prawem nawet do 30 letniego można montować nowe części z ASO jeżeli nie prowadzi to do wzbogacenia poszkodowanego a służy jedynie naprawieniu szkody, przy czym to na ubezpieczycielu w tym momencie ciąży obowiązek udowodnienia że zastosowanie tych części przewyższa wartość szkody i jest ekonomicznie nieuzasadniona.
Panowie i Panie napisze cos od siebie jako ze niedawno jak wiadomo mialem przytarty zderzak z OC sprawcy.
Nie ma sensu sie rozpisywac - ubezpieczalnie zanizaja odszkodowania, zadaja faktur itd itp. liczac ze ludzie odpuszcza. Sa pewne kodeksy prawne regulujace te kwestie, ale z kolei ubezpieczalnia rzuci nam inne artkuly ktore podwazaja te peirwsze.
Suma sumarum - odwolywac sie i malo kto o tym wie, ale warto proponowac UGODĘ.
ja po jednym odwolaniu, napisalem drugie z propozycja ugody i wyplacili mi kwote ktora zadalem co do grosza i nie potrzebowalem zadnej firmy walczacej o odszkodowanie
Witam , mógłbyś rol4nd napisać jak dokłądnie się za to zabrać ? Bo akurat jestem w podobnej sytuacji gościu na parkingu uderzył w mnie (przód audi) uszkodzony mam odbój ,zderzak wklęśnięty,błotnik lekko zarysowany od zderzaka,ślizg ,spojler zderzaka oraz przestawiły mi się lampy ,są nie równe co linii . Ubezpieczalnia to HDI - a dokłądnie dostałem pismo emailowe z WARTY z wyceną i zapropnowali mi 1500zł z vatem z racji tej iż są to ceny zamienników. odszkodowanie jest banalne .Nawet nie jest opisane to że mam uszkodzony lekko odbój belki ,czy też to że lampy są przestawione w mocowaniach .,,
Musisz poszpierac w necie gdzie znajdziesz artykuly na takie tematy.
ODwiedz strone rzecznika ubezpieczonych, wpisz w google frazy np "zanizone odszkodowanie oc" cos tam zawsze znajdziesz, pozniej napisz pismo i czekaj na odpowiedz (pewnie bedzie negatywna)
to napisz drugie pismo, az do skutku. Mi zalezalo na pienaidzach, bo nie mialem zamiaru dawac samochodu do ASO z takim czyms jak zderzak, ale jezeli nie zalezy Ci na kasie to daj auto do serwisu.
Ja miałem stłuczkę Toyotą Avensis 2005r zrobili mi wycenę na 3 200zł. Nie zgodziłem sie z tym bo sama lampa ORYGINALNA kosztowała 3 500 w servisie. Napisałem do nich pismo że oddaje auto do ASO i oni wystawią im rachunek ( w toyocie w Zabrzu gdzie to chciałem naprawiać nie trzeba było nic płacić oni naprawiali i sami żądali od nich kasy, ja nic nie musiałem już robić) miałem tam znajomego i wszystko mi powiedział jak to działa.. Po 2 tyg od napisania pisma ubezpieczalnia sama przysłała drugiego rzeczoznawce i zrobili jeszcze raz wycenę i wtedy ku mojemu zdziwieniu dostałem od nich coś koło 12 000zł.. Znajomy z servisu powiedział że gdybym przepuścił to przez ich salon oni wystawili bym im fakture na ponad 20 000zł i wygrali by to nawet w sądzie bo tak to sie często odbywa.. Ubezpieczalnie trzeba zaszantażować bo inaczej zrobią cie na szaro i właśnie tak zarabiają bo ludzie nie wiedzą co można zrobić
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)
Zasady postowania
Odpowiedz z Cytatem