Przeszukałem forum ale większość tematów jakie znalazłem dotyczyła rosnących obrotów, a u mnie jest wręcz odwrotnie.
Jak uruchamiam auto to wszystko jest oki, obroty wskakują najpierw na jakieś 1100-1200, a potem jak już sie autko trochę rozgrzeje to spadają do ok 900 i tak sie trzymają. Zabawa zaczyna się po przejechaniu kilku km. obroty na "luzie", albo po wciśnięciu sprzęgła spadają w okolice 600 (+-50 obr.) i tak sie trzymają. Jest to strasznie denerwujące przy ruszaniu ze skrzyżowania, bo autko czasem potrafi zgasnąć jak za szybko puszcze sprzęgło. Czy ktoś miał podobny problem??
Dodam tylko że przepustnica była wymieniana na nową jakieś 2 miesiące temu.