Rękojmia auta używanego

[antoś]

Zastanawia mnie tylko ten termin 30 dni bo o nim nic nie ma w przepisach jak wiesz to po prostu powiedz, ja nic takiego nie znalazlem. Przeciez nikt sie nie zamierza sprzeczac

[Konio_68]

Nic nie wskórasz. Kupujesz stare auto , które ma nalatane już nie wiadomo ile km i dziwisz się że może paść coś w każdej chwili.
Co innego jakby ci Angola sprzedał albo topielca ... tutaj można coś wywalczyć ale usterki mechaniczne podzespołów , które mają swoje lata sorry.
Do tego uwierz mi większość ludzi traktuje samochód jak pojazd do przemieszczania się z punku A do B i puki auto się odpycha nawet nie ma pojęcia o tym że niektóre podzespoły są na wykończeniu.
Człowiek , mógł nic nie wiedzieć i tyle.
Jakbyś kupił auto a komisu to jeszcze ale uwierz mi za 7k nie warto , bo szkoda nerwów a koszty mogą osiągnąć cenę auta.
Postaw się w sytuacji jakbyś ty sprzedał komuś auto a on po 10 dniach śmigania do odcinki zwraca Ci rozwalone auto z pretensjami i żąda kasy ze korba się ukręciła. ( Nie twierdzę że katowałeś auto daję tylko przykład ).
Stare wozy tak mają , sypią się i tyle i nic tego nie zmieni , każdy jest skarbonką w , którą się tylko wkłada kasę. Oczywiście rozumie twoje rozgoryczenie bo sam bym był podejrzliwy , ale moim zdaniem to zbieg okoliczności , przyszedł czas i się wysypało. Prosty przykład mam znajomego , który praktycznie nie przekracza 2.5kprm jeździł autem chyba z 3lata tak emerycko ....auto cacy chodziło . Poleciał raz miesiąc temu na autostradę i tak mu się podobało że buty ciężkie się robiły , auto po 40km wypierdziało uszczelkę totalnie. A chodziło naprawdę ładnie cicho , równo i zero kłopotów było.

[Albertk89]

Powiem ci tak jak to wyglądało.
Pojechałem do gościa po nią wszystko ok wyglądało wracając od niego do domu zrobiłem 140km, mając nie całe 5km do domu auto zaczeło strasznie kopcić .
Wiec dojechałem spokojnie poczekałem aż ostygnie i dawaj za bagnet a tu zdziwienie brak 1,5L oleju oczywiście uzupełniłem dlatego wiem ile brakowało to był piątek wieczór . Sobota mechanik nie czynny wiec pojade w poniedziałek . Odpalam rano przejechałem 2km i auto wpadło na takie obroty że nie mogłem go normalnie zgasić , jedynie sprzegło i skrzynia pomogły by zdusić go. Wtedy nawet nie odpalałem od razu laweta i mechanik .
Mechanik wyjmuje turbo i pyta się jak na nim zrobiełem 140km i powodem wskoczenia na obroty było zaciągnięcie oleju , zagląda do miski a tam kawałki korby sobie leżą .
Czyli mialem auto 1dzień a zrobiłęm nim dokładnie tylko 142km.

[Konio_68]

Czasem tak się dzieje jak ktoś robi parę km dziennie a jak auto dostanie trasy i dłużej pracuje pod obciążeniem i ma pokonać jednorazowo 100 i więcej km to się wysypuje.
Moim zdaniem korby by nie ukrył w końcu dopiero po 100 km poleciała.
Natomiast rozumiem twoje rozgoryczenie , mnie by też szlak trafił jakbym miał taka przygodę.
Oczywiście może być tak ze sprzedający zdawał sobie sprawę ze stanu auta ... ale tego się już teraz nie dowiesz.
Natomiast zero szans na oddanie auta albo pokrycia kosztów moim zdaniem.

[verni]

Cześć!
Pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją, dlatego chciałbym zasięgnąć Waszej opinii..

Sprzedałem w niedzielę du.powoza, który w zasadzie już tylko stał, bo mam inne auta do jeżdżenia nacodzień.
Fiat Punto 96r z gazem. Auto sprawne, jeździło, miało kiedyś robioną podłogę (jak to stary fiat). Poszło za 1500zł. Oglądali go w 3 osoby, jeździli.. Kupili.
Wczoraj kupujący dzwoni, że oddał auto do mechanika i on stwierdził że nie przejdzie zbliżającego się przeglądu, bo progi i podłoga są pognite i z tego tytułu chce zwrócić samochód i odzyskać pieniądze.

No i pytanie co teraz?
Widzieli jaki jest stan auta. To że nie raczyli nawet schylić się pod auto nie jest moją winą, rdza wychodziła na zewnętrzną część progów, więc w domyśle była i pod spodem.. (opis ogłoszenia też zawierał informację o rdzy). Kupujący na umowie podpisał, że zapoznał się ze stanem technicznym samochodu.
Moim zdaniem nie jest to żadna wada ukryta, nie było spawane z 8 sztuk ani nie był kręcony licznik itp.
To, że na siłę przyjechali w niedzielę, no to ich wybór - nie mówili nawet o żadnym kanale czy mechaniku/podnośniku.

Z jednej strony gryzie mnie ten temat, ale z drugiej jak to mówią "widziały gały co brały". 1500zl.. Cena roweru.

Proszę o opinie

[Patryk14]

Kupiony, dziękuję do widzenia.
Jest zapis że kupujący zna stan auta i akceptuje to co kupuje. W żaden sposób nie jest to wada ukryta której nie dało się zweryfikować, a że komuś się nie chce schylać pod auta to już tylko i wyłącznie jego problem. Ty nie masz się czym przejmować. Ja bym takiego gościa wyśmiał i kazał mu grzecznie mówiąc odejść i nie zawracać mi głowy, nie zabraniałeś mu sprawdzenia pojazdu, nie mówiłeś że sprzedajesz tylko w niedziele i tylko jak ciepły silnik etc. To że ktoś jest na tyle leniwy i ma jeszcze czelność w ogóle dzwonić i zawracać głowę, to Ty nie musisz się tym przejmować, mógł sobie z mechanikiem przyjechać jak i tak auto do niego odstawił.

[FF2004]

Sprzedający to osoba fizyczna czy firma?

[verni]

Osoba fizyczna, zarówno kupujący jak i sprzedający

[FF2004]

jeżeli nie byłeś pierwszym właścicielem pojazdu, nie jesteś mechanikiem z zawodu...to nie tak łatwo zwrócić.

[Orgazmus]

Moim zdaniem zapis ze "kupujacy zapoznal sie ze stanem technicznym pojazdu" rozwiazuje caly ten temat i tak jemu tez powiedz