Witam!
Dzisiaj miałem dziwną sytuację.
Wyprzedziłem miśki w czarnej Vektrze w dordze do Opola, ale widziałem że ze mną nie dali rady nadążyć ,bo im z naprzeciwka busik wyleciał.
Byłem pewny, że jestem zbyt daleko by mogli zarejestrować prędkość, bo szybko się schowałem za górką i przykleiłem do Fabii ,która jechała przepisowo.
W zasadzie to przycisnąłem jakieś 190km/h na obszarze niezabudowanym ,żeby im zniknąć, mieli mnie na widoku tylko kilka sekund. Po kilku minutach jechania przepisowo za Fabią ściągneli mnie na bok. Policjant się nei przedstawił tylko od razu wyleciał z auta ,że mi prawko zabierze. Zapytałem się czy mają nagranie. Potwierdził, po czym się zapytał czy chce 10pkt i 500zł czy wole do sądu. Moja kobieta zaczęła panikować więc nie dyskutowałem i poprosiłem o mandat. I na tym się zakończyło, nie zobaczyłem nagrania, a na mandacie napisali "Przekroczenie prędkości o 95km/h w obszarze zabudowanym". Czy to w ogóle możliwe ,że mnie nagrali w kilka sekund mimo ,że dzieliło nas więcej jak 300m ? Czy mogę teraz coś z tym zrobić , czy po podpisaniu mandatu jest już po wszystkim ? Dodam ,że było widać że mają zgryza za to ,że im zwiałem i jeżdżę takim autem w młodym wieku.