W ostatni jakże ciepły, ładny i co najważniejsze bezwietrzny weekend odnawiałem felgi. Felgi były już bardzo zmęczone, dużo rys, odprysków itp, ogólnie wstyd już było jeździć. Niestety nie zrobiłem zdjęć przed czyszczeniem. Efekt jaki uzyskałem naprawdę niebo a ziemia. A malowałem pistoletem pierwszy raz nie jest to takie trudne jak się wydaje.
Potrzebny sprzęt i akcesoria: Cała gama papierów ściernych, wiertarka ze szczotkami drucianymi, rozpuszczalniki do wyczyszczenia, podkład z utwardzaczem ok. 0.6L na dwie warstwy, baza z utwardzaczem ok. 0.5L dwie warstwy w środku i 3 na froncie, lakier bezbarwny ok. 0.3L na 3 warstwy front i 2 warstwy środek.
Na początek papier ścierny w ręce i trzemy, czyścimy i tak w kółko, potem wiertarka i szczotki druciane i czyścimy wnętrze felg. To najbardziej czasochłonny etap, we dwóch zajęło nam to ok 5-6h z przerwami wiadomo. Potem rozpuszczalnikiem czyścimy, i przed nałożeniem podkładu, dokładnie odtłuszczamy powierzchnie benzyną ekstrakcyjną.
Uzyskujemy coś takiego:
Rozrabiamy podkład w stosunku 4:1 i nakładamy na felgi, po dwóch warstwach wszystkie rysy znikają, czekamy aż podkład wyschnie. Bierzemy papier wodny i matujemy podkład, odtłuszczamy benzyna ekstrakcyjną i lecimy z bazą.
Efekt po podkładzie:
Teraz rozrabiamy bazę i stosunku 2:1 i nakładamy na felgi. Środek felg dwie warstwy, front 3 warstwy. Czekamy aż wyschnie.
Efekt:
Ostatnim etapem jest rozrobienie klaru w stosunku 2:1 i nałożenie na felgi. 2 warstwy środek, 3 warstwy front. I czekamy aż wszystko ładnie wyschnie.
Efekt:
Zdjęcia nie oddają efektu jaki wyszedł, felgi błyszczą się jak nówki. Jak wylądują na aucie wrzucę fotki. Koszt takiej całej zabawy powinien zamknąć się w 200zł, satysfakcja ze zrobienia tego samemu bezcenna Następny etap to piano black w mojej a3
Felgi wylądowały na aucie, fotka z przed myjni bo potem bateria padła: