Ok
Dzięki za info!
Wklepane z S4
Ok
Dzięki za info!
Wklepane z S4
OOOO
ADAMS
|
Tu masz pokrótce jak wygląda egzekucja długu w przypadku śmierci dłużnika.
http://ksiegowosc.infor.pl/obrot-gos...-co-dalej.html
Nie jest to łatwe ani krótkie, ale wszystko do ogarnięcia.
Tak jak napisał sxgn
Tutaj nie do końca jest to prawdą. Jeżeli najbliżsi się zrzekną spadku, to dziedziczą kolejni w linii krewni ...ale każdy z nich ma 6 m-cy na odrzucenie spadku od chwili dowiedzenia się, że jest spadkobiercą ...więc nie ma tutaj mowy o automatycznym przejęciu długów po 6 m-cach od chwili śmierci dłużnika
To nie prędkość zabija, tylko gwałtowna jej utrata !
Czyli dokładnie tak jak napisałem. Jeżeli nikt nie zrzeknie sie spadku t przyjmują go automatycznie po upływie 6 miesięcy. A jeżeli będą się zrzekać to muszą to zrobić wszyscy, którzy mają prawo do spadku czyli:
Do osób, które mogą dziedziczyć z mocy ustawy należą:
małżonek,
zstępni (czyli dzieci, wnuki, prawnuki itd.),
rodzice,
rodzeństwo oraz
zstępni rodzeństwa.
Do spadkobierców ustawowych nie są zaliczani dziadkowie spadkodawcy.
Spośród wskazanych osób można wyróżnić trzy grupy dziedziczenia ustawowego:
I grupa: małżonek i dzieci spadkodawcy oraz zstępni dziecka, które nie dożyło otwarcia spadku;
II grupa: małżonek, rodzice spadkodawcy, rodzeństwo oraz zstępni rodzeństwa;
III grupa: gdy nie ma spadkobierców z I oraz II grupy, do dziedziczenia dochodzi gmina ostatniego miejsca zamieszkania spadkodawcy lub Skarb Państwa.
Przepraszam że ten dział, jeśli nieodpowiedni to proszę moda o przesunięcie ale tutaj z tego co wiem kręci się nawięcej prawników..
Postaram się przedstawić sytuację w miarę jasno.
1) Byłem posiadaczem samochodu Nissan Almera 2.2di z 2001 roku. Model taki jest wyceniany na dzień 29.04.2016 wg np. AXA na kwotę 5000zł.
2) Mając świadomość różnych wad technicznych pojazdu wystawiłem go do sprzedaży za kwotę 3200zł na forum nissana.
3) W ogłoszeniu ująłem znane mi wady pojazdu - fakt iż był malowany, posiada ogniska korozji, świecące kontrolki, błędy z komputera, bijące tarcze hamulcowe, brak hamulca ręcznego oraz brak ważnego badania technicznego.
4) Podczas rozmowy telefonicznej z potencjalnym kupującym pojazd poinformowałem go ponownie o tych wszystkich wadach.
5) Na oględziny przyjechało kilku chłopaków, w tym 'znawcy' z forum. Wykryli na miejscu wszystkie rzeczy o których wspominałem oraz jeszcze kilka pierdółek takich jak drobny stuk w zawieszeniu, brakujące plastiki czy zaślepki, różne wady lakiernicze i ogniska korozji.
6) W związku z tym iż chciałem to auto sprzedać a oni wyglądali na świadomych, przystałem na ich propozycję cenową (niższą) i auto zostało sprzedane.
7) Jako że w trakcie posiadania auto 'sprzedałem' na firmę mojego ojca (krótkoterminowe OC), na auto otrzymali fakturę.
Po trzech dniach otrzymałem telefon od ojca chłopaka który kupił samochód - pełen pretensji i nieuzasadnionego "jadu":
- auto nie nadaje się do jazdy
- jak mogłem 'puścić' młodych chłopaków takim złomem
- auto nadaje się do zezłomowania
- silnik jest zajechany
- auto jest niesprawne technicznie
- złom za tyle a tyle pieniędzy
- on mi to auto przywiezie na lawecie i oczekuje zwrotu pieniędzy zapłaconych, inaczej sprawę kieruje na policję.
Teraz moi drodzy forumowi przyjaciele prawnicy, proszę powiedzcie mi co mam zrobić. Szczerze przyznam, że nie uśmiecha mi się przyjmować tego zwrotu bo potrzebuję tej skromnej kwoty którą za to auto wziąłem. Czytam różnego rodzaju fora i porady prawne, i wydaje mi się że cała procedura powinna wyglądać inaczej. Otóż człowiek ten chce przyjechać do mnie za dwa dni z samochodem na lawecie i osobiście wręczyć mi pismo odstąpienia od faktury zakupu. Jak postąpić? Poradźcie proszę. Sumienie mam czyste, ponieważ w ogłoszeniu sprzedaży umieściłem wszystkie wady pojazdu jakie były mi znane, oglądała go cała ekipa ludzi, jeździli nim w kilka osób, zajrzeli w każdą "szparę", ocenili auto i następnie zdecydowali o kwocie którą warto zapłacić i jeden z nich dokonał zakupu. Teraz powstały jakieś chore pretensje. Co radzicie? Jak to należy rozwiązać i co ja w tym wszystkim mogę zrobić?
Po primo musisz mieć dowód z kim zawierałeś umowę (nawet ustną), ten facet (ojciec tego chłopak) nie jest stroną jak dla mnie.
Zawsze można zwrócić kupiony towar w takim stanie jak się go nabyło (do 14 dni od zakupu, teraz chyba się zmieniło że nawet 30- nie jestem pewien), chyba że jest skonsumowany nie jeździ
Po trzecie czy zgłosiłeś w Wydziale Komunikacji sprzedaż auta i tam gdzie masz ubezpieczenie? (Może zrobili dzwona napisali oświadczenie i chcą Cię przekręcić z oc)
Nie daj się zastraszyć i sam zadzwoń na policję.
Widać, że nie chcą tak czy inaczej załatwić tego normalnie- tylko nerwowo. Po co to ?
Przeczytaj uważnie proszę, auto było sprzedane przez FIRMĘ, tutaj nie ma konieczności zgłaszania zbycia pojazdu w wydziale komunikacji. Ja wiem że ojciec tego chłopaczka nie jest stroną w sprawie, to akurat nic nie zmienia bo chłopaczek okazuje się nie ma nawet odwagi zadzwonić tylko wysługuje się tatą -krzykaczem.
Oczywiście, nie masz racji, w tym co piszesz. Nie ma znaczenia kto sprzedaje, obowiązek zgłoszenia do wydziału komunikacji jest zawsze. Art. 78 pkt 2 ust 1 Ustawa Prawo o ruchu drogowym
To akurat dotyczy zakupów na odległość, więc w tym przypadku zbytnio nie pasuje
A wracając do sedna tematu, proponuję poczytać ten temat:
http://www.a3-club.net/forum/showthr...21#post1421021
Tam trochę pisałem o rękojmi za wady z których kupujący może jak najbardziej skorzystać.
EDIT.
W Twoim przypadku z tego co piszesz, kluczowe znaczenie ma Art. 557. § 1. Kodeksu cywilnego:
"Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy."
Rozumiem, że w umowie nie masz wymienionych wad samochodu ani ograniczenia prawa do rękojmi?
No ok - nie zgłaszałem kupna samochodu nigdzie indziej poza skarbówką, ani też nie została nigdzie zgłoszona jeszcze jego sprzedaż. Na umowie nie ma żadnych informacji, ani ograniczenia rękojmi ani wymienionych wad samochodu. Wady są wymienione w ogłoszeniu które jeszcze widnieje..
Z tego co się dowiedziałem sprawa rozchodzi się o rzekomo "zepsuty silnik", ponieważ nie spełnia on normy emisji spalin na stacji diagnostycznej. Cóż, czego się można spodziewać po 15 letnim dieslu..
There are currently 2 users browsing this thread. (0 members and 2 guests)