Witam,
Tak jak w temacie wczoraj w trasie przytrafiła mi się dziwna historia. Jechałem w stronę Opola aż tu nagle czuję jakby coś się przypalało...mówię może z zewnątrz...ale za chwilę z nawiewów leci biały, podkreślam biały dym. W związku z tym hamowanie i pobocze...auto stanęło i wyleciał dym spod kratki (strona pasażera, spryskiwacz szyby). Zgasiłem auto dym ustał...przejrzałem wszystko możliwe i nic nie znalazłem...mówię odpalę...odpaliłem dalej zaczęło dymić...Dodam że przed pojawieniem się dumy pryskałem szyby...wpadłem na pomysł, że może coś od spryskiwaczy...odpaliłem silnik jest dymek...psikłem spryskiem i od tej pory jak ręką odjął...Co to może być? Wiem, że jak wrócę do domu to zaraz rozbieram podszybie i tam zaglądam...Wpadłem na pomysł, że może to być silniczek od spryskiwaczy bo czasem mam małe ciśnienie czasem duże....Ale ogólnie po kolejnym spryskaniu jak ręką odjął i teraz wszystko działa normalnie....Troszkę się wystraszyłem bo myślałem, że się palę...ehhh na dzień dzisiejszy wydaje mi się to być pompka bo wydaje mi się że jest ona w podszybiu (miedzy spryskami a jak nie to pewnie prawy sprysk dostał jakiegoś zwarcia...)...no chyba, że coś jest tam jeszcze o czym nie wiem...