Jeżeli to było specjalne, to gość z Seata ma przegwizdane :) Numery rejestracyjne zapisane
http://www.joemonster.org/filmy/1547...a_motocyklista
Printable View
Jeżeli to było specjalne, to gość z Seata ma przegwizdane :) Numery rejestracyjne zapisane
http://www.joemonster.org/filmy/1547...a_motocyklista
zajeb****** takiego fiu****** ahhh nei moge mam słabe nerwy jak widze takich pajaców -kierowców od siedmiu boleści ...
Ale ku....!:( i nawet niech mi nikt nie mówi, że też chciał wyprzedzać i nie zauważył go akurat, specjalnie go je....!
A motocyklista nie włączył kierunkowskazu...
A seat miał...
No to kto jest tutaj winny? Może kierowca seata się upewnił czy jadący za nim nie zamierza wyprzedzać... natomiast motocyklista rozpoczał wyprzedzanie pojazdu sygnalizującego zamiar zmiany kierunku jazdy...
To jest poprostu gapiostwo.. :) i tam ktos napisal bardzo dobrze.. ze czesto kierowcy konserw maja mniej wyobrazni niz motocyklisci.. ale ten kierowca seata to porpostu przegiecie wszystkiego.. jeszcze szczegolnie ze motocyklista nie zjawil sie nagle tylko jechal za nim dłuższą chwilę...
A nie daj boże jechał z pasazerem ten motocyklista.. :-/
Czysta premedytacja, zatłukłbym tego gościa z seata. Na pewno nie wyprzedzał poprzedzającego go pojazdu, był daleko za nim.
no ładnie ładnie...
PS. Wczoraj miałem bardzo podobną sytuację (starszego A6-tką) jak wracałem z Katowic,na prostej drodze wyprzedziłem 2 auta i brałem się za 3-cie (Fiat Uno), w ostatniej chwili udało mi się wyhamować jak ten zaczął (a raczej zaczęła blondyneczka) wyprzedzać motorower... nawet klakson nie pomógł:twisted: myślałem żeby stanąć i...:eye: no ale to była kobieta...:rolleyes:
no nie ublizajac kobieta z A3-clubu ale z nimi tak juz jest a blą...............ki ...:rolleyes:
tomek_cichy wiem, że doskonale znasz przepisy. Ale tego czy Suzuki miało kierunkowskaz nie jesteśmy w stanie zobaczyć, gdyż o ile się nie mylę, kontrolki w tych motorach są pod licznikiem, a tutaj ich nie widać. Cóż - chamstwo tego z samochodu i tyle. Pewnie się nawet nie zatrzymał... żal i tyle...