Nagrane przez kumpli w pracy. Przy trasie Piaseczno-Góra Kalwaria
http://www.youtube.com/watch?v=vZ5kUA76GLk
Printable View
Nagrane przez kumpli w pracy. Przy trasie Piaseczno-Góra Kalwaria
http://www.youtube.com/watch?v=vZ5kUA76GLk
http://www.1guy2spoons.com/
co mozna zrobic z lyzeczkami? ;p
p.s. jak zbyt Hard to edytujcie ale bez bana plz :P
Rozumiem ,że SIS już to ocenzurował dla reszty ;)
http://studio.wp.pl/i,skok-do-basenu...956,wideo.html
nieźle to sobie policzyli :P
Do ginekologa przychodzi zakonnica i mówi:
- Panie doktorze coś dziwnego zaobserwowałam u siebie.
Lekarz:
- Proszę mówić śmiało i nie wstydzić się, bo nie ma czego.
Siostra:
- Ostatnio często znajduje w moich majtkach i w tamtych okolicach znaczki pocztowe. Nie mam pojęcia skąd one tam się biorą.
Lekarz poprosił siostrę, aby rozebrała się i położyła na fotelu.
Faktycznie coś tam znalazł. Obejrzał, zbadał i powiedział:
- To nie są znaczki pocztowe. To są naklejki z bananów...
Mistrz Polski w skokach spadochronowych wspomina swój "pierwszy raz".
- Wyskoczyłem z samolotu i poczułem się jak ptak...
- Taki wolny ? - przerywa jeden ze słuchaczy.
- Nie po prostu leciałem i srałem...
Puk, Puk
- Kto tam?
- Jean Claude van Damme
- Nie znam, wyp***** wszyscy czterej
Przychodzi pani do ginekologa na rutynowe badanie.
Doktor ubiera rekawiczkę gumową wkłada ręke do łona i bada.
Dzwoni telefon.
Doktor odbiera - tak słucham..
Panie doktorze chciałam sie umowic na badanie ale nie wiem jak dojechac z Jagielonskiej...
Na to Doktor:
Pojedzie pani prosto - gestykulując ręką w pochwie...
potem będzie rondo i dalej prosto...
Odkłada słuchawke...
Patrzy na pacjetką, a ona oczy zamkniete...które powoli otwiera i mówi do Doktora...
Doktorze JESZCZE RAZ TE RONDO :)
Jak się nazywa syn wiatru i kurzu??
TUMAN
a jak się nazywa bumerang, który nie wraca???
patyk!!!!
:)
Pewnego dnia, przez ciemny i gesty las maszerowal sobie do babci Czerwony Kapturek. Nagle zza krzaków wyskoczyl strasznie zly Wilk zboczeniec. I tak oto rzecze do Kapturka :
- Sciagaj natychmiast bluzeczke!!! Bede ssal, lizal i przygryzal twoje suteczki!!!
Na co Kapturek z figlarnym usmieszkiem podciaga spódniczke do góry i mówi :
- Ty to mnie lepiej zjedz, tak jak jest w bajce napisane!
Po czym poznac aktora filmów porno na stacji benzynowej?
Bo jak konczy tankowac, to wyjmuje koncówke z baku i spryskuje dach samochodu...
Malzenstwo je kolacje w restauracji. Nagle maz zauwaza, jak za plecami jego zony staje szef sali i z bloga mina mamrocze pod nosem:
- Tak... dobrze... jeszcze...
- O co panu chodzi?!
- O, pan wybaczy. Po prostu panska zona clamka tak, jak moja kochanka w czasie lodzika.
Rozmawiaja dwie dziewczyny:
- No, jak tam ten twój towarek, co go wczoraj na dyskotece poderwalas?
- A daj spokój, debil, jakich malo...
- No co ty? Czemu tak mówisz?
- No poszlismy do niego, robie mu laske. Minute, dwie, trzy, dziesiec, a on nic - nie konczy. No to jeszcze dziesiec minut robie, i on zaczyna sie tak jakby napinac. No, mysle, tylko nie na wlosy... Ale nie, nie skonczyl. To ja dalej - po kolejnych pieciu minutach on sie szarpie, zwija i wypowiada zdanie, po którym malo mu nie odgryzlam. Mówi do mnie:
- Konczysz juz? Bo ja dluzej nie wytrzymam...
Spotkaly sie dwie przyjaciólki - stare panny, w wieku okolobalzakowskim. Po wymianie standardowych serdecznosci jedna pyta:
- Powiedz mi, kochana, jak u ciebie z zyciem intymnym?
- Alez, moja droga, wszystko w jak najlepszym porzadku!
- Tak? Szczesciaro! A ja mam ogromne problemy, zeby znalezc kogos, kto by mi... No, wiesz...
- Nie denerwuj sie, dam ci swietna rade. Robisz tak: dzwonisz do wodociagów i mówisz, ze masz wyciek. Przysylaja hydraulika, który zapyta o wyciek, a ty, ubrana w minispódniczke i bez bielizny, nachylasz sie pod zlew i pokazujesz mu. Wtedy on cie od tylu bierze i masz zafundowany pelen program!
- A to ciekawe! Dzieki za rade, jeszcze dzis wypróbuje...
Po powrocie do domu zalozyla króciutka spódniczke, pólprzezroczysta bluzeczke, zlapala telefon i dzwoni do wodociagów, a tam przez dlugi czas nikt nie odbiera. Po chwili namyslu zadzwonila do gazowni:
- Dobry wieczór! Prosze szybko przyjechac - gaz mi sie ulatnia!
Przyjezdza gazownik, pyta:
- Gdzie sie ulatnia?
Kobieta nachyla sie tylem do niego, pokazujac za kuchenke gazowa. Gazownik w tym momencie doskoczyl z tylu i...
Kobieta krzyczy:
- Nie tam!!!
A to dzisiejszy poranny hicior uchwycony przez lariusa ;)
Dla lepszego zobrazowania sytuacji dodam, że pomysłowy kierowca, nie mając relingów czy bagażnika, umieścił (jako coś na kształt relingów, jak mniemam) papierowe rurki :D
Pod maska musi byc MOC :D
http://w5.wrzuta.pl/sr/f/3msLmWzcr8E/nowy-2
Dodano:
Stoi człowiek na przejściu dla pieszych, na niego jedzie samochód.
Pieszy myśli: "Nie tramwaj, objedzie".
Kierowca myśli: "Nie słup, zlezie".
Renault potrafi naprawde duzo :D :D :D
http://w437.wrzuta.pl/film/8WsLTEXhwxL/renault
Czym się różni murzyn od opony zimowej?
Jak na taką oponę założysz łańcuch, to nie rapuje.
:D:D:D
Pani zadała dzieciom temat wypracowania - "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?". Wszystkie dzieci piszą, tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu, Jasiu, nie piszesz? - pyta nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę
:D:D:D
Małżeństwo pojechało do szpitala, gdyż zbliżał się termin porodu. Kiedy dotarli na miejsce doktor powiedział im, że wynaleziona została nowa maszyna, która jest w trakcie testów i mogą spróbować ją wykorzystać. Maszyna ta przenosi część bólu kobiety na ojca dziecka.
Małżeństwo powiedziało ok., że chcą spróbować. Lekarz zasugerował, żeby spróbować z 10% bólu, bo to i tak będzie za dużo dla ojca... Zaczął się poród, facet, mówi, że jest ok. i może wziąć na siebie więcej bólu. Lekarz ustawił na 20% i cały czas spoko, więc zmienił na 50 % i w końcu na 100%. Mężczyzna zniósł to bardzo dobrze, a kobieta urodziła bez bólu. Wracają do domu, a na wycieraczce leży martwy listonosz...
:D:D:D
Ksiądz, Pop i Rabin dyskutują o cudach. Pierwszy mówi ksiądz:
- Pewnego razu wracałem od chorego, aż tu nagle zaskoczyła mnie straszliwa burza. W drzewo obok trafił piorun. Przestraszyłem się, że zaraz trafi we mnie, więc padłem na kolana i modlę się: "Panie! Spraw cud i ocal mnie!" I wtedy w promieniu kilkudziesięciu metrów ode mnie burza ustała, przestał padać deszcz i mogłem spokojnie dojść na plebanię.
Pop na to:
- Eee, to jeszcze nic. Ja kiedyś płynąłem statkiem, aż tu nagle zaskoczył nas na morzu straszliwy sztorm. Wszyscy byli pewni, że nie ujdziemy z życiem. Padłem na kolana i się modlę: "Boże! Ocal nas, grzeszników!" I wtedy, w promieniu kilometra morze zrobiło się spokojne.
Rabin na to:
- To drobiazgi. Ja kiedyś szedłem w szabat ulica, nagle patrzę: leży otwarta walizka wypełniona banknotami. Szabat - więc walizki podnieść nie można, bo to grzech ogromny. Padłem więc na kolana i się modlę:
"Jahwe! Uczyń cud i pozwól mi wziąć te pieniądze!" I nagle w promieniu dziesięciu metrów zrobiła się środa.
:D:D:D
Posłali faceta do czubków. Siedzi biedak i nudzi się. W końcu postanowił popatrzeć przez okno. Tam ogrodnik grzebie grządki. Psychol woła:
- A co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Co?
- Nawożę truskawki mówię!
- Co pan robisz?!?
- Ku*wa, truskawki posypuję gó*nem!
- O, a ja cukrem, ale to ja jestem [tiiit]*ięty.
:D:D:D
Tyram ci ja w kuchni: jedną ręką zmywam, drugą gotuję, trzecią ziemniaki obieram, kiedy z pokoju dobiega czuły głos mężczyzny mojego, który wyleguje się na kanapie:
- Słonko moje ty śliczne, chodź na chwilkę!
No i biegnę, może chce się zreflektować za ostatnie przewinienia (lub coś równie nierealnego).
- No co chciałeś, miśku?
- Nie mogę patrzeć jak tak tyrasz, zaharowywujesz się dla mnie...
- ...
- ... dlatego, z łaski swojej, zamknij drzwi od kuchni, proszę...
:D:D:D
Wchodzi kobieta do baru i krzyczy do swojego pijanego męża:
- Ta knajpa to Twój grób, alkoholiku jeden.
- To chociaż w grobie daj mi spokój.
:D:D:D
Panicz kąpie się w wannie. nagle puszcza srogiego, bulgoczącego bąka.
po chwili wchodzi do łazienki lokaj i stawia na stoliku obok wanny szklankę i butelkę Jim Beam'a. panicz na to :
- przepraszam bardzo... ale po co ty to tutaj przniosłeś ?
- przecież przed chwilą pan wołał "bring me a bottle of bourbon bob"
:D:D:D
Na cmentarzu spotykaja sie pesymista i optymista
pesymista - widze same krzyze
optymista - a ja same plusy
:D:D:D
Duchy postanowily sobie wyskoczyc na miasto
Wstali z grobow i wyszli przed cmentarz. Jeden juz siedzi w samochodzie, patrzy a drugiego nie ma i zastanawia sie gdzie wsiakl po czy patrzy a on leci z plyta nagrobkowa.
Pyta wiec. Ty stary a po co Ci to
Jak to po co?? Przeciez nie bedziemy jezdzic bez dokumentów
:D:D:D
Rozmawiają dwie psiapsióły:
- Kochana, ale dlaczego ty tak narzekasz na tę pozycję 69?
- Eeee tam... On jak zwykle po wszystkim zasypia, a ja znowu mam rano wory pod oczami...
:D:D:D
Rosyjski statek podpływa do nabrzeża w Afryce. Marynaż stojący na dziobie z cumą woła do stojącego na nabrzeżu afro-afrykanina:
-Dzierży linu!
Murzyn patrzy i rozkłada ręce kręcąc głową
-Ej! ty! Dzierży linu!
Murzyn nic nie kuma
-Sprechen sie deutsch?
Murzyn kręci głową
-Parlaise vous francaise?
Murzyn znowu kręci głową
-Do you spek english?
-Yes!- Murzyn uśmiecha się i kiwa z zapałem głową
-No to DZIERŻY LINU!!
:D:D:D
Panie doktorze, bardzo mnie boli lokieć.
- Proszę jutro przynieść mocz do analizy.
Zdenerwował się facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem łokcia.
Postanowił zakpić sobie z lekarza i do naczynia wlał mocz swój, córki,
żony i to wszystko doprawił zużytym olejem silnikowym.Na drugi dzień
otrzymuje wyniki dogłębnej analizy moczu:
- Córka jest w ciąży ;
- żona z kimś pana zdradza ;
- Silnik w pańskim samochodzie jest do wymiany ,
a pan powinien przestać się onanizować w czasie kąpieli, bo uderza pan
łokciem w brzeg wanny i stąd ten ból ....
:D:D:D
-Janie...zasłałem łozko.
-Dziękuję
-Płoszę.
:D:D:D
Czym różni się mieszkaniec starożytnej Sparty od przeciętnego obywatela Polski?
- Ten pierwszy myślał - "Z tarczą czy na tarczy", a drugi myśli - "Starczy czy nie starczy?".
:D:D:D
W ZOO:
- Tato, dlaczego ta gorylica tak krzywo na nas patrzy?
- Uspokój się synku, to dopiero kasa ...
Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy :
- Nie ruszać sie , to jest napad
Jakiś pasażer z ulga"
- qurwa ,aleś mnie pan wystraszył , juz myślałem ze to kanary
- Kochanie! Chciałbym dziś pójść z kolegami na mecz, potem na kręgle, a później wpadlibyśmy do knajpki...
- A idź, idź... Czy ja cię za rogi trzymam...?
Najlepszym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jest zwykła woda.
Dwie krople na szklankę wódki i wszystko jak ręką odjął...
Szef na spotkaniu z pracownikami:
- Kryzys, moi drodzy, wszędzie plajty, bankructwa i komornictwo zębate się panoszy... A u nas, moi drodzy, pensje w mijającym roku były wyższe aż o 50%!!! tak, tak o 50%....
- ????....w stosunku do którego roku, dyrektorze nasz najmilejszy???
- ...w stosunku do nadchodzącego, kochani..
SENNE RODZAJE UPOJENIA ALKOHOLOWEGO
1. Kopciuszek - przyjść do domu w jednym bucie
2. Królewna śnieżka - obudzić sie w łóżku z siedmioma facetami
3. Czerwony Kapturek - obudzić sie w łóżku babci
4. Śpiąca Królewna - przez 100 lat niczego nie pamiętasz
5. Myszka Miki - opuchnięte uszy, białe rękawiczki, ale nie masz fraka
6. Krzysztof Kolumb - nie wiesz gdzie jedziesz, jak już przyjedziesz to nie wiesz gdzie jesteś, ale za przejazd I tak płaci państwo.
7. Rekso - obudziłeś sie w budzie dla psa
8. Władca pierścieni - obudziłeś sie na komisariacie w kajdankach
9. Ogniem I mieczem - obudziłeś sie w kotłowni na koksie
10. W pustyni I w puszczy - obudziłeś sie w parku miejskim na grządce z różami
11. Na Rejtana - obudziłeś sie przed własnymi drzwiami z rozdarta na piersiach koszulą
12. Wakacje z duchami - obudziłeś sie na strychu zawinięty w prześcieradło
13. I pamiętaj - nie jesteś naprawdę pijany, jeżeli jesteś w stanie leżeć na podłodze bez trzymania!!!
Przychodzi Borubar do dietetyka. Siada przygnębiony na krześle i ze smutkiem w głosie prosi o radę:
- Panie doktorze. Proszę na mnie popatrzeć. Jestem strasznie roztyty. Ciągle jem. To moja obsesja. Byłem juz u psychologa, byłem u seksuologa, ale stwerdzili, ze wszystko ze mną jest OK. Nie wiem co robić. Proszę mi pomóc!
Lekarz popatrzył, pociamkał, pomyślał i mówi:
- Panie Borubarze, odkryto nową fantastyczną metodę na walkę z nadwaga. Poprostu jeśli pan będzie chciał cokolwiek zjeść, o jakiejkolwiek godzinie, proszę to zaaplikować doodbytniczo. Nie musi sie pan ograniczać - slodycze, golonka, litry piwa, żarcie z fastfoodów, wszystko. Tylko proszę pamiętać: zawsze doodbytniczo!
Borubar się troche zmarszczył, jednak posłuchał rady dietetyka. Po dwóch miesiącach przychodzi na wizytę kontrolną całkowicie odmieniony. Wysportowany, szczupły, usmiechnięty, jednak tak jakoś dziwnie podrygujący. siada na krześle i nie przestając się wiercić, mówi:
- Pana rada była fantastyczna. Od dwóch miesięcy przyjmuje wszystko doodbytniczo i prosze popatrzeć: zrzuciłem 20kg. jestem szczęsliwy.
Lekarz zadowolony, jednak po głowie ciągle chodzi mu pytanie, dlaczego Artur tak się wierci i kręci na krzesełku, więc pyta:
- Panie Borubarze, jestem niezmiernie szczesliwy, że Pan jest zadowolony, ale nie mogłem niezauważyć pana rozdraznienia. Obawiam się, że wpędziłem Pana w jakąś nerwicę. dlaczego Pan tak się wierci?
Na co rozbawiony Artur:
- Ależ panie doktorze, jaka nerwica, czuję się wspaniale, ja poprostu żuję gumę!
nie wiedzialem gdzie to wkleic tu czy do ciekawych zdjęc audi A3 :P
http://img257.imageshack.us/img257/351/17420777.jpg
Da sie da sie :)
- Doktorze! Już nie wiem co mam robić: sypiam z cudzymi żonami a potem od ich mężów dostaję po mordzie!
- Niech pan idzie do wojska. Ustatkuje się Pan...
Po dwóch latach:
- Dziękuję, doktorze! Dał mi Pan doskonałą radę!
- Już pan nie sypia z cudzymi żonami?
- Ależ skądże! Sypiam! Ale potrafię się już ubrać w 15 sekund....
***
Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie.
Podchodzi do niego kilku gości w dresach i pyta:
- Wisła czy Cracovia?
- Spokojnie panowie, ja z Warszawy jestem…
***
Jasiu u spowiedzi:
- Sze ksiedza, uprawialem seks oralny.
- synu, to okropny i wielki grzech!! mow szybko z kim!!
- nie moge sze ksiedza
- mow!! z kaska od nowakow?
- nie
- to moze z zoska od kowalskich?
- nie
- mow, bo ci nie dam rozgrzeszenia!!
- ale ja sze ksiedza nie moge powiedziec
- wynocha, nie dostaniesz rozgrzeszenia.
Jasiu wychodzi przed kosciol, podchodzi do czekajacych kolegow:
- i co, jak poszlo?
- spoko spoko, mam kilka namiarow :D
Pewnego razu na Olimpiadę pojechał startujący w zapasach Jasio. ale pojechał przez przypadek, ponieważ kilkunastu zawodników przed nim miało jakieś kontuzje, albo zachorowali. wyszło na to, że nikt oprócz Jasia nie może jechać.
A na Olimpiadzie Jasio miał jeszcze większego farta. Jedną walkę wygrał walkowerem, drugą dzięki wolnemu losowi i tak dotarł do finału, w którym miał się zmierzyć z wielkim jak góra Rosjaninem, który wszystkich swoich przeciwników zwija w kabłąk.
Trener prosi Jasia: Jasio nie idź. on Cię zabije. i tak już jesteś bohaterem, masz srebrny medal, powiemy że masz kontuzję.
A Jasio jak to Polak, uparty: panie trener ja muszę, bo ja jestem Polak, mam swój honor. Idę i już
Trener poszedł do szatni, by nie widzieć tej masakry słyszy sygnał do rozpoczęcia walki, jakieś piski, krzyki i po chwili wnoszą Jasia na rękach jak bohatera, a on ściska złoty medal.
Trener patrzy na ekran, a Ruski leży nieprzytomny na macie, cały poturbowany. Pyta Jasia Jak to zrobiłeś
Panie trenerze - mówi Jasio, jak tylko się zaczęła walka, on mnie złapał i zaczął wykręcać w kabłąk, wykręca, wykręca, aż nagle patrzę, a na wysokości moich oczu jaja czyjeś widzę, więc się nie namyślałem długo i je ugryzłem z całej siły.
Trener zdziwiony pyta - i ten Ruski od tego tam leży
Panie trenerze Pan nawet nie wie jakie siły w człowieka wstępują, gdy się we własne jaja ugryzie.
http://www.biertijd.com/mediaplayer/?itemid=15391
Roads rage ! :]
Nauczyciel mówi do uczniów:
-Jeśli na jutrzejszej klasówce nie będzie kogoś z was to usprawiedliwi to tylko zwolnienie od lekarza
Odzywa się Jasiu:
-A jeśli ktoś przyjdzie zmęczony seksem?
Na to nauczyciel:
-No to Jasiu będziesz pisał lewą ręką
***
Trener popijając w gabinecie prezesa Arki Gdynia koniaczek marzycielskim tonem zwraca się do szefa:
- Ech, gdybyśmy mogli kupić Ronaldinho.
Prezes otwiera szufladę wyciąga z niej listę arbitrów dopuszczonych przez PZPN do sędziowania w sezonie 2008/09, dłuższą chwilę ją przegląda i mówi.
- Ale tu, ku*wa, takiego nie ma.
***
- Czemu wszyscy wymyślają temu facetowi?
- Bo rzucił w sędziego kaloszem.
- Ale przecież go nie trafił?
- Właśnie dlatego.
***
Podczas otwarcia olimpiady jedna z ważnych osobistości zaczyna czytać przemówienie:
- O, o, o...
Podbiega do niego asystentka i mówi:
- Panie prezesie, to są kółka olimpijskie. Tekst jest poniżej.
***
Putin, Bush i Kwaśniewski mieli możliwość spotkać się i porozmawiać z Bogiem. Bóg pozwolił każdemu na zadanie mu jednego pytania. Pierwszy pyta Bush:
- Boże, kiedy Stany Zjednoczone wygrają wojnę z terroryzmem?
Bóg odpowiada:
- Jeszcze dwie, góra trzy kadencje prezydenckie i terroryzm przestanie istnieć.
Drugi Kwaśniewski:
- Boże, kiedy w Polsce zniknie problem bezrobocia?
Bóg odpowiada:
- Jeszcze pięć, sześć kadencji prezydenckich i wszyscy Polacy będą pracować.
Trzeci Putin:
- Boże, a kiedy skończy się bieda w Rosji?
- To już nie za mojej kadencji - odpowiada Bóg.
***
Anglik, Amerykanin i Rosjanin zakładają się, kto opowie największą bzdurę.
- Dżentelmen z Londynu... - rozpoczyna Anglik - przepłyną Atlantyk w zwykłej wannie.
- Dżentelmen z Bostonu... - przebija Amerykanin - skoczył z otwartym parasolem z dachu wieżowca i cały czas paląc cygaro wylądował bezpiecznie na ziemi.
Zabiera głos Rosjanin:
- Dżentelmen z Moskwy...
- Wygrałeś - mówi Anglik.
- Wygrał - zgadza się Amerykanin.
***
Lekarz do pacjenta:
- Mam dla pana dwie wiadomości: dobrą i złą.
- To najpierw tę złą poproszę...
- Jest pan nieuleczalnie chory. Zostało panu kilka miesięcy życia.
- A ta dobra?
- Wchodząc tutaj, widział pan tę laskę, moją nową sekretarkę?
- Taaak....
- Wczoraj ją dmuchnąłem!
***
Na przystanku tramwajowym:
-Jaki sen ma wywieszanie rozkładu jazdy, jeśli i tak się wszystkie spóźniają?!
-A skąd byś wiedział, że się spóźniają...
***
Żona do pijanego męża:
-tym razem co za okazja?!
-Na rybach byłem z Witkiem, siedzimy łapiemy, a tu flaszka podpłynęła..
-???
-No i otworzyliśmy, a tam ...
-Dżin?!!!
-Dlaczego dżin?! Wódka...
"Thomas Edison. To przez niego mamy te wszyskie ćmy w pokoju."
Spotykaja się dwaj panowie z problemem alkoholowym. - Ty ja mam taki kłopot. Jak się urżnę w trupa to mnie żona nie chce wpuścić do domu, otwiera tylko na chwilę, jak widzi że jestem na gazie to zamyka na 4 spusty i stoję całą noc pod drzwiami. - Spoko, ja mam na to sposób. Jak następnym razem się schlejesz to zanim zapukasz do drzwi, rozbierz się do golasa, zapukaj i jak otworzy drzwi to szybko wrzuć ciuchy do przedpokoju. Gołego cię nie zostawi, sprawdzałem to z moją żoną. No i poszli do baru spili się i gościu wraca do domu i powtarza sobie w myślach "rozebrać się i wrzucić ciuchy, rozebrać się i wrzucić ciuchy…" Dociera do drzwi.. rozbiera się do golasa.. Naciska przyciski.. Drzwi się otwierają i gość migiem wrzuca wszystkie ciuchy do środka….. I słyszy: BIP! BIP! BIIIP! Następna stacja: Pole Mokotowskie
Spotykają się dwaj przyjaciele elektrycy.
- Ożeniłeś się? - pyta pierwszy.
- Nie, jeszcze nie. Szukam trójfazowej żony.
- ?
- W kuchni - pani domu, w łóżku - dziwka, w gościach - piękność.
Po kilku miesiącach spotykają się znowu, ten drugi z obrączką na palcu. Pierwszy pyta:
- I co? Znalazłeś trójfazową kobitkę?
- Znalazłem, tylko ma przesunięcie w fazie. W kuchni - piękność, w łóżku - pani domu, w gościach - dziwka...
Timon i Pumba :D
http://img156.imageshack.us/img156/5271/19368.jpg
Do stojącego na ulicy policjanta podchodzi lekko podchmielony student i pyta:
- Czy można powiedzieć na policjanta osioł?
- Nie można. Zapłaci pan wówczas mandat za obrazę władzy.
- A w takim razie czy można do osła powiedzieć policjant?
- To panu wolno.
- Dziękuję, panie policjancie...
***
Legia Cudzoziemska, pustynna baza, szeregowy zwraca się do sierżanta:
-Panie sierżancie, już pół roku na tej pustyni, dłużej nie wytrzymam! Jest gdzieś tutaj jakiś burdel?
Sierżant na to:
-Idź do stajni, tam stoi taka stara wielbłądzica...
Żołnierz lekko się spłonił.
-Nie, nie dziękuję. Odmeldował się.
Minął kolejny miesiąc i maszeruje szeregowy do sierżanta.
-Panie sierżancie, dłużej nie wytrzymam! Może jednak gdzieś coś dla chłopaków jest?
Sierżant na to:
-Idź do stajni, tam stoi taka stara wielbłądzica...
Nim skończył, szeregowy grzecznie podziękował i odmeldował się. Ale po kilku kolejnych miesiącach, kiedy już mu nogi wykręcało poszedł po kolejną radę.
Sierżant na to:
-Idź do stajni, tam stoi taka stara wielbłądzica...
Nim sierżant skończył żołnierz pognał do stajni. Nie było go 5, 10, 30 minut...
Wreszcie wychodzi chwiejnym krokiem i rozmażonym głosem melduje:
-Panie sierżancie, melduję, że ta wielbłądzica nie pierwszej młodości, ale jeszcze daje radę!
Na to sierżant:
-Stara to moze jest i trochę fleja, ale do burdelu to cię jeszcze da radę zawieźć.
***
W sklepie:
Jest wódka?
A jest osiemnaście ukończone?
A jest koncesja?
Oj masz, zażartować nie można...
***
W szpitalu do dziadka przychodzi pielęgniarka.
- Muszę przyznać, że ma pan świetne wyniki, naprawde znakomite. Prosze powiedzieć, ile ma pan lat?
- Aaa, kochana, to już 85 wiosen na karku.
- Ooo, nie dałabym panu..
- Nie śmiałbym prosić...
***
Idzie zając lasem i wrzeszczy:
- Przeleciałem lwicę!...
Spotyka wilka:
- Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy.
Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej.
- Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę!
Spotyka niedźwiedzia:
- Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy.
Zając idzie dalej i drze się:
- Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi...
Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi:
- W to, to już k****a nikt mi nie uwierzy!
***
Trzy fazy życia kobiety:
1. wkur... ojca
2. wkur... męża
3. wkur... zięcia
dobry ten babski foch he he
Czemu wymyślono białą czekoladę?
Żeby małe Murzyniątka też się mogły upierd..ić :-)
http://media.biertijd.com/galleries/...823_bmw/01.jpg
Bez komentarza...
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.
Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...
Mama zemdlała...
Przeczytajcie z uwag? opis tej aukcji... Jeden szczeg?? rzuci Was na kolana...
http://allegro.pl/item714241688_spec...z_niemiec.html
http://img213.imageshack.us/img213/6835/60938.jpg
http://img523.imageshack.us/img523/650/63402.jpg
http://img190.imageshack.us/img190/8938/65564.jpg
http://img190.imageshack.us/img190/1155/66200.jpg
http://img204.imageshack.us/img204/6047/66608.jpg
http://img148.imageshack.us/img148/8...bykazay500.jpg
Cytat:
"Wiele dzieciaków bawi się w podpalanie sobie dla żartów spodni i szybkie ich gaszenie. Podczas gaszenie zazwyczaj przydaje się pomoc kolegów, temu chłopakowi wcale mu ich nie zazdrościmy."
http://www.joemonster.org/filmy/1843...alonych_spodni
z dedykacja dla wlascicieli benzyniakow :P
http://img.demotywatory.pl/uploads/1..._by_sliwqa.jpg