Dostajac mandat od strazy miejskiej/policji mam obowiazek cos podpisac w przypadku odmowy czy nic nie musze podpisywac?
Printable View
Dostajac mandat od strazy miejskiej/policji mam obowiazek cos podpisac w przypadku odmowy czy nic nie musze podpisywac?
Z tego co się orientuje, to jeśli jest tak jak fuzzy i oddał na gwarancję, to przepis, o którym mówisz nie ma zastosowania, bo gwarancja to warunki przygotowane przez producenta i to jak wyglądają najlepiej sprawdzić w karcie gwarancyjnej.
Natomiast na pewno myślisz o reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową, a to dwie różne sprawy. W przypadku reklamacji taki przepis, o którym mówisz istnieje. Na drugi raz używajcie w sklepie słowa reklamacja, która jest uwarunkowana ustawowo, i na którą muszą odpowiedzieć w terminie 14dni, albo uznaje się ją za zasadną.
Mam nadzieję, że niczego nie pokręciłem ;)
Podpisujesz odmowę przyjęcia mandatu, ale jeśli tego nie zrobisz, również sprawa pójdzie do sądu.
Ale moje pytanie brzmialo inaczej : Czy mam obowiazek cos podpisywac - rowniez odmowe?
Dziekuje Piotrek
Witam, prowadze fitness club i ostatnio otrzymałem telefon od stowarzyszenia STOART w sprawie publicznego odtwarzania muzyki. Czy orientujesz się może czy mogę odtwarzac muzyke z radia "commercial free"? Wiem, ze sa jeszcze 3 inne organizacje, kazdej z nich trzeba oddawac jakas miesieczna danine, jak to wyglada z punktu prawnego? Mozesz cos wiecej w tym temacie napisac?
Przepraszam, ze nie zwiazane z samochodami, ale draze i draze ten temat juz od jakiegos czasu i nie moge nigdzie jakiejs sensownej odpowiedzi uzyskac :/
pozdrawiam
Niestety musisz, jakiś czas temu na siłownie na którą chodzę to przyszli panowie z tych agencji i właściciel stwierdził, że to się nie opłaca
Z tym, ze ja chce odtwarzac muzyke z radia commercial free ale chce wiedziec czy prawnie moge i czy nie moga sie do tego przyczepic ;) bo, ze sie nie oplaca to wiem, dowcipni sa bardzo z wysokością stawek jakie trzeba płacic...
A co znaczy Commercial Free? Jedyne co możesz odtwarzać bez zezwolenia to muzykę z radia gdzie odtwarzane są utwory na licencji Creative Commons.
W wolnym tłumaczeniu wolne od komercji co mogłoby oznaczać również wolne od opłat za publiczne odtwarzanie itp...
w necie masz wyszystko napisane np. http://www.bankier.pl/wiadomosc/Za-p...c-2155734.html
raczej wolne od reklam
No to wszystko jasne, dziekuje serdecznie za pomoc!
pozdrawiam
Witam!
Siostra dzisiaj dostała wezwanie do zapłaty mandatu za brak opłaconego biletu MZK we Wrocławiu. Problem w tym, że jej wtedy tam nie było i ktoś obcy podał jej dane. Dodatkowo się pomylił i podał zły nr domu. Co zrobić ?
Witam.
Kupiłem na allegro używane zawieszenie gwintowane. W opisie aukcji była m.in. informacja, że stan bardzo dobry itp. Podczas korespondencji ze sprzedającym napisał też, że gwint nie jest wylany.
Dzisiaj przyszedł, po rozpakowaniu okazało się, że niestety jeden przedni jak i jeden tylni amor są wylane. Dzwoniłem do gościa, że wysyłam mu to za pobraniem i chcę zwrot gotówki. Oczywiście jego gadka, że u niego wszystko było ok itp. Postraszyłem, że mam tą całą korespondencję, aukcję i bez chwili zastanowienia pójdę z tym na policję.. Stwierdził, że mogę mu to wysłać ale dopiero w sierpniu wraca z wakacji..
2 pytania:
Czy policja wogóle coś tutaj da? Bo coś wątpię..
Czy wtedy nie będzie za późno (jest 7 czy 14 dni na oddanie towaru czy coś takiego?)
Z góry dzięki za odp.
Co do drugiego pytania: Masz 10dni na zwrot na zakupy przez internet lub poza siedziba firmy - bez podawania przyczyny. Chociaz nie wiem jak to sie ma do osób prywatnych...
policja to juz znamy co w polsce potrafi
pisz pismo poleconym to samo co mowiles i żądanie zwrotu pieniedzy
liczy sie data zgloszenia a na wakacje to on moze sobie jechac do konca zycia juz
liczy sie data zgloszenia niezgodnosci z umową
piszesz tylko czy masz wyslac za pobraniem czy wplaci na konto z przesylką
Jakoś się dogadaliśmy.. Odda mi kasę, ale mam przesłać mu towar na swój koszt. Już wolę stracić te koszta przesyłki niż całość;)
Ogólnie w takim wypadku (z tego co doczytałem):
- wysyłamy mu towar wraz z pismem, że reklamujemy bo to i tamto..
- wysyłamy to za potwierdzeniem odbioru (nie można reklamować za pobraniem)
- ma 14dni na rozpatrzenie czy coś w tym stylu, jeśli nie odpowie w tym czasie znaczy, że przyjął reklamację
- jeśli nie odeśle kasy, zgłaszamy sprawę na policję, wraz z dokumentacją (o dziwo poczytałem trochę i dowiedziałem się, że sporo przypadków policja rozwiązuje, nawet sprawy za kilkanaście zł!)
- zawsze jest szansa odzyskania też pieniędzy z jakiegoś tam programu allegro (wymagane potwierdzenie od policji)
- każdą korespondencję należy prowadzić mailowo, zero telefonów, gg itd;)
Pytanko, Panowie rozwaliłem 2 felgi - pogięte na przejeździe kolejowym, po prosty szyna kolejowa mocno wystawała, był huk i po felgach, czy jest szanse ,że odzyskam kase za felgi ? Przed przejazdem nie było znaku stop, droga z ograniczeniem do 90. jechałem koło 70. Przejazd strzeżony.
Powodzenia, nieźle trzeba mieć w głowie żeby po przejeździe 70km/h przelecieć...
no co...jakby przypadkiem zapomneili szlabanu opuscic to sobei czmychnie tuz przed cicuchcia..a nie wprost pod nia..popieram kolege:):):) i koniecznie idz sie kloc o te felgi..najlepeij od razu idz spisac zeznania na policji
Ale na pewno był znak informujący o tym, iż ten przejazd tam się znajduje a co za tym idzie trzeba zwolnić. Ja na przejazdach osiągam v-max 30. Wątpie abyś coś ugrał.
Wilda już widzę minę policjanta jak kolega mówi, że jechał sobie spokojnie przez przejazd 70km/h aż tu nagle ciach, poszły felgi ;);)
widać nigdy nie widzieliście nieoznakowanych przejazdów kolejowych poza terenem zabudowanym. znam przynajmniej kilka takich i żaden z nich nie wymaga jakiegokolwiek wyhamowania - są tak równe.
jeśli faktycznie nie było żadnego znaku ani ograniczenia prędkości, to ja bym próbowała odzyskać pieniądze.
Co prawda prawko zdawałem wiele lat temu, a i kodeksu nie znam na pamięć ale kołaczą mi się po głowie słowa instruktora.
Przejazd kolejowy niestrzeżony - jak znak stop
Przejazd kolejowy strzeżony - jak znak ustąp pierwszeństwa
Może odrobinę panikuję, ale co gdyby brakło prądu a dróżnik zasłabł i nie opuścił rogatek ręcznie?
To takie moje luźne przemyślenia.
Nie doczytałam, że to przejazd strzeżony.
Tylko pytanie - czy znak ustąp pierwszeństwa obliguje do hamowania? Tu chodzi o kwestie czysto teoretyczne, czy w takiej sytuacji jest szansa na jakiekolwiek odszkodowanie..
Obawiam się że w razie próby wyegzekwowania odszkodowania będą chcieli zrobić pokazowy proces, jak to kierowcy niebezpiecznie jeżdżą.
Nie wiem po co te *opinie* tutaj piszecie, przejazd strzeżony, widoczność na lewo i prawo idealna , bo szczere pola więc nie widzę potrzeby zwalniania. Co jak co ,ale pociąg z d*** nie wyjeżdża. To jak powie mi ktoś ,czy coś odzyskam ?
Skoro nie chcesz czytać naszych idiotyzmów to zgłoś sprawę na policję ( o ile już nie jest za późno, bo w przypadku wjechania w dziurę najlepiej od razu wezwać patrol ) i napewno wtedy się dowiesz co i jak. Wiesz ilu jes takich co tak kiedyś myśleli??? Że pociąg z du....y nie wyjeżdza??? Troszkę trzeba myśleć i zwalniać przed przejazdem dla własnego dobra.
no to skoro nie było potrzeby "zwalaniania" to skąd te posty w tym temacie? przecież wiadomo, że drogi w Polsce są ******ste... przejazdy kolejowe idealnie zrobione trzeba było szybciej. Sorry ale w takiej sytuacji sugerowanie, że to my jesteśmy idiotami jest lekko nie na miejscu... Myślę, że jeżeli nie masz zdjęć i nie wezwałeś żadnych służb na miejsce zdarzenia to szanse są małe (ale to moje "idiotyczne" gdybanie).
Ok sorki przesadziłem, ale to jest temat do prawnika klubowego i oczekuje jakiejś prawniczej opinii ,a zamiast tego muszę czytać opinie ,które nie wnoszą nic do tematu. Poza tym pytanie sugeruje ,że zamierzam dopiero zgłosić szkodę, ale szkoda mi czasu na batalie z PKP, jeśli nie mam żadnych szans, jak trzeba podjadę pod przejazd i zgłoszę Policji zdarzenie, tylko czy warto się fatygować.
Teoretycznie były przypadki, że podczas uszkodzenia felgi udało się odzyskać odszkodowanie (ale z tego co pamiętam to pieniądze były wyciągane od właścicieli/zarządców dróg). W tym przypadku analogicznie to powinno być PKP tylko pytanie czy sama spółka jest odpowiedzialna za stan przejazdów (bo znając nasz chory kraj to będzie przepychanka -czy winne są tory czy droga, która się z nimi krzyżuje) ;) W każdym razie życzę powodzenia (ja mam w tym roku takiego pecha, że już kolejny raz skazałam się na łaskę/ nie łaskę uzbezpieczyciela) :/
Jeśli żądasz fachowej prawnej opinii, propnuję zapytać na www.forumprawne.org Może znajdzie się tam fachowiec akurat od takich tematów.
Wygra?em licytacje na Allegro. Cena ko?cowa do?? atrakcyjna dla mnie. Sprzedaj?cy nie chce mi teraz tego sprzeda?.... Twierdzi ?e "cena minimalna nie zosta?a osi?gni?ta". Co teraz?
http://allegro.pl/piaskowanie-srutow...774210433.html
Sprzedający złamał 2 punkty regulaminu - po pierwsze podał cenę netto, a na Allegro jest to zabronione, po drugie unika sprzedaży przedmiotu twierdząc, że nie osiągnął on ceny minimalnej, a takowej ceny nie ustalił. Jedyne co możesz zrobić to zgłosić gościa do Allegro, ale nie sądzę, że się przejmie, bo ma 0 pkt na koncie. Ewentualnie ciągać się po sądach, ale to raczej bez sensu.
postraszyłem go sądem i tym ze wygrana na aukcji wiąże się z umową cywilno prawną itp, tak wyczytałem na innych forach
sprzedawca po 5 minutach zadzwonił do mnie i kazał przyjechać po piaskarkę ;)
Witam
Czy ktoś się może orientuje jak to teraz jest po tych zmianach??
Miałem ostatnio 14pkt (8 z nich dostałem jakoś rok temu) na moje nieszczęście wczoraj jak wracałem od kolegi z wesela to w Stalowej Woli już na samym wylocie 50m od znaku o końcu zabudowanego (niestety nie znałem okolicy i myślałem że jestem już poza zabudowanym bo jakieś pola i dwa pasy były) nagrali mnie na kamerę (normalnie chamstwo w takim miejscu łapać) dostałem 10pkt bo 108 na 50 było podczas pomiaru.
Teraz na koncie mam już 24 pkt i nie wiem co mnie czeka :/
Próbowałem od rana coś poczytać ale nic nie mogę znaleźć (nic konkretnego).
Nie wiem czy teraz dostanę pismo o jakiś egzamin czy dopiero jak dostanę kolejny mandat.
Czy ktoś może wie jak to teraz wygląda i co mnie czeka??
Punkty się teraz kasują czy nie?
Za wszelką pomoc dziękuję.
Dowiedz sie kiedy dokladnie dostales te 8pkt, bo jak mowisz ze rok temu to powinny być skasowane...
one kasują się rok po otrzymaniu czy rok od ostatnich?
Punkty dostałem 10 września 2010r
Później dostałem jeszcze 6 (jakoś 3 miesiące później)
JotAeN
Każde punkty które otrzymałeś kasują się dokładnie po roku od ich otrzymania. Skoro otrzymałeś punkty 10 września 2010 to 10 września 2011 z konta odejdzie ci -8pkt.
Jeżeli masz 24 pkt to nic ci nie będzie. Prawko dopiero leci po przekroczeniu 24pkt.
Moja propozycja jest taka. Załatwiaj sobie kurs zbijający 6 pkt. kosztuje on 300zł i przez tydzień nie jeździj autem.
Pozdrawiam
Spokojnie JotAeN.
Trzeba przekroczyc 24pkt karne, zeby prawko stracic. Ty masz w tej chwili 24pkt wiec brakuje Ci conajmniej 1pkt.
Poniewaz te 8pkt, o ktorych wspominales dostales 10 wrzesnia to do 10 wrzesnia bedziesz mial te 24pkt, a 11 wrzesnia na Twoim koncie bedzie 24 - 8 = 16pkt.
Zrobisz sobie kurs obnizajacy punkty i bedzie 16 - 6 = 10pkt.
Ale tak jak Micki zauwazyl musisz uwazac, zeby do 10 wrzesnia nie dostac zadnego punktu! Bo bedziesz mial zabawe taka jak ja mialem pare miesiecy temu;)
Dzięki koledzy ^^
Sam już też zasięgnąłem języka w WORD i laska tez mi to powiedziała co i wy ^^
A co do piechtolotu to i tak się muszę przesiąść bo muszę zmienić dowód na twardy i wysyłam moją żonkę na weekendzie po niego a do tego czasu muszę buty podbić żeby ich nie zedrzeć na kieleckich chodnikach ;)
Gorsza sprawa bo mnie szef 12.09 wysyła na dwa tygodnie do warszawy na budowę i muszę zbierać chłopaków po drodze bo mieszkam najdalej :(
Musze zblokować gaz co by go za głęboko nie deptać ^^
Mam następujący problem, siostra mojej babci wynajęła mieszkanie swojemu bratankowi (jest to dom, podzielony na dwa mieszkania), ten po jakimś czasie zaczął chlać i zrobiła się niezła patologia. W międzyczasie sprowadził sobie jakąś babę z dzieckiem i zrobił jej jeszcze jedno. Nie płacą rachunków jedynie co jakiś czas coś rzuca że niby zaczynają spłacać zaległości jak wyłączy się im prąd. Wspomniana baba chodzi z pogrzebaczem i straszy że zabije albo do studni wrzuci trutkę na szczury. Ostatnio bratanek zameldował ją w wynajmowanym mieszkaniu. I teraz pytania, czy miał prawo zameldować tą konkubinę swoja bez zgody głównego właściciela? i W jaki sposób można się tej hołoty pozbyć? Ta moja ciociobabcia jest bardzo dobra osoba i chcąc pomóc zrobiła sobie straszny problem. Pomóżcie coś zaradzić
Hm, meldując swoją żonę w swoim mieszkaniu musiałem przedstawić akt notarialny.
Gdybam sobie, że bez obecności właściciela może z pisemnym upoważnieniem i przedstawieniem aktu coś takiego by przeszło.
Macie pewność, że ona jest tam zameldowana?
Ciocia poszła do urzędu i powiedzieli jej że zameldowali na podstawie umowy najmu mieszkania przez bratanka. Żadnych innych dokumentów nie było. I teraz czują się całkowicie jak na swoim:( Jeszcze babasko namówiło swoje 5 letnie dziecko żeby rozbił cioci szybę w oknie kamieniem.
Moim zdaniem nie mieli absolutnie żadnego prawa zameldować kogoś tylko na podstawie umowy najmu. Do zameldowania potrzebny jest właściciel z aktem notarialnym lub należycie umocowany pełnomocnik. Zresztą wniosek o zameldowanie musi być podpisany przez właściciela lokalu.. Więc urząd chyba popełnił błąd i winien to jakoś "odkręcić". Niemniej jednak z drugiej strony meldunek nie jest równoznaczny z prawem do pobytu w lokalu, o tym stanowi umowa najmu więc to nią w pierwszej kolejności powinna się ciocia zająć.
Tu jest dodatkowo wątek o meldunku na podstawie umowy najmu: http://forumprawne.org/prawo-nieruch...la-lokalu.html
Po drugie, musi wypowiedzieć tą umowę najmu z takim okresem wypowiedzenia, jaki jest podany w umowie. Jeśli takiego okresu wypowiedzenia nie ma, a umowa jest na czas nieokreślony, to wg kodeksu cywilnego jest to 1 miesiąc. Mogę się mylić, więc niech mnie ktoś poprawi jeśli ma pewne info.
Doczytałam jeszcze, że można rozwiązać umowę bez wypowiedzenia jeśli najemca nie płaci czynszu lub narusza porządek domowy - ta sytuacja się do takowej zalicza.
Więc można chyba wystąpić o eksmisję osób, które bezprawnie zajmują lokal?
Z tego co rozumiem to urzędniczka potraktowała umowę najmu jako umowę cywilno prawną dotyczącą lokalu i na tej podstawie stwierdziła że może zameldować bez głównego właściciela. I teraz nasuwa się pytanie czy jest jakiś przepis mówiący że najemca może, bądź nie może meldować osoby która nie figuruje na umowie najmu? Bo przydało by się mieć jakiś przepis na którym mogę się oprzeć jak pójdę zrobić awanture w tym urzędzie. I druga sprawa ja wygląda sprawa z eksmisją? Czy jeżeli ciocia wypowie umowę może ich tak po prostu wywalić, czy lepiej nie wypowiadać umowy napisać jakieś pismo do urzędu miasta, bo coś ktoś cioci mówił że wtedy miasto da im jakiś lokal i się wyniosą. I jeszcze pytanie dotyczące ewentualnego wypowiedzenia umowy, jeżeli jest bezterminowa to czy potrzeba potwierdzenia typu notariusz przy rozwiązywaniu czy wystarczy napisać pismo typu wypowiadam umowę jutro ma was nie być?
I czy koszty eksmisji w takim wypadku ponosi ciocia czy wystarczy interwencja policji?
Trzeba mieć wyrok eksmisyjny aby móc w ogóle w tym względzie działać. Policji nic do tego.
Nie jestem prawnikiem więc nie chcę się w tej kwestii stanowczo wypowiadać żeby nie wprowadzić Cię w błąd. Poczytaj sobie artykuły z poniższych linków (w jednym z nich jest wyraźne zaprzeczenie słów z posta z Forum Prawnego, że rzekomo można rozwiązać umowę ze skutkiem natychmiastowym - warto zasięgnąć dalej języka i się upewnić jak to naprawdę jest)
http://www.rp.pl/artykul/83266,26317...niu_umowy.html
http://www.ewindykacja24.pl/nieplaca...31,118,53.html
http://www.rp.pl/artykul/564911.html
W razie dalszych wątpliwości powinieneś napisać posta na Forum Prawnym przytoczonym przeze mnie wcześniej, to bardziej rzetelne źródło niż forum motoryzacyjne.
Ok wielkie dzięki za pomoc:thumbright: