I nie wstydzę się nim jeździć. Bart, jeśli uważasz że kolor determinuje jakiego masz wacka to powodzenia ;)
Mi chodzi o to, że takie 125ccm może dać Ci też sporo frajdy, ale nie przy automatycznej skrzyni biegów. Wtedy przestaje to być motocykl tylko zostaje skuter. A skutery nadają się tylko do przemieszczenia z punktu A do punktu B i nie nazywają się motocyklami, ze względu na budowę i "sposób prowadzenia"...
A mi chodzi o to że już zostałem sprowadzony przez Ciebie do poziomu gościa bez jaj w garniturowych rurkach.
Trzeba było nie szufladkować i np mnie nie obrażać.
Tak jeżdżę skuterem i też się tego nie wstydzę,(bo niby czego)co z tego że motor się lepiej prowadzi skoro 80% użytkowników nie potrafi tego wykorzystać.
Czesto to widzę jeżdżąc na prostej jest dzida i tyle go widziałem,a potem na winklach skuterkiem 300 to ja czasami muszę odpuszczać żeby w gościa nie wjechać :p
Ja na przykład nie widziałem frajdy z wachlowania non stop biegami w 125 po mieście.
Uważam że w tej pojemnosci skuter jest dużo lepszy na miasto
Aaa i tak się składa że w dowodzie rej mam motocykl :P
Wedle Twojego rozumowania to samochód kombi (pakowność--->skuter) z automatem to nie samochód.