-
Spytałem dziś żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - spałam naprawdę.
Pracownicy w firmie urlopy dzielą na dwie kategorie:
- urlop własny,
- urlop przełożonego.
News z WSI24:
Cud na pierwszym koncercie Joli Rutowicz!
Sparaliżowany chłopiec wstał z wózka i wyszedł.
Zagadka.
Na łące leży facet, na plecach ma plecak, wokół latają muchy.
Pytanie: Co jest w plecaku?
Odpowiedź: Spadochron.
Producenci lodów modlą się, żeby lato było upalne, producenci kremów modlą się o to, aby lato było słoneczne, producenci parasoli modlą się o deszczowe lato, a producenci wódki się nie modlą - nie mają czasu, muszą produkować.
Przeciętna amerykańska kobieta ma wymiary 90-60-90......
Z tym,że oni liczą w calach...
-
-
-
-
Idzie sobie facet ulicą, patrzy - wypadek. Samochody porozbijane, ludzie leżą.
Podszedł bliżej:
- Agent ubezpieczeniowy już był?
- Nie...
- No to się z wami położę.
- Co jest gorsze niż siedzenie na kolanie świętego Mikołaja, gdy ten dostaje erekcji?
- Gdy on wstaje, a ty nie spadasz...
Idzie sobie ze spuszczoną głową bardzo smutny facet ulicą i widzi, jak ktoś maluje płot. Myśli sobie:
- Kur.wa, płot... Ktoś sobie płot maluje... Jak ktoś maluje sobie płot, to co? Czy ktoś biega za nim potem, palcami pokazuje i krzyczy:
"Ludzie, patrzcie, to jest ten, ten facet, który sobie pomalował płot" Nigdy!
Ze zwieszoną głową facet idzie dalej. Widzi harcerza przeprowadzającego staruszkę, czy coś się, kur.wa, dzieje? Czy ktoś przyczepia mu potem na drzwiach kartki "Przeprowadzacz staruszek"? Czy wysyła anonimy, że takich, co przeprowadzają staruszki ludzie nie chcą w mieście? Nigdy!
Facet idzie dalej i widzie kolejkę po poranną prasę. Myśli:
- Kur.wa... Gazety... Gazety ludzie czytają... A jak ktoś czyta gazety, to co? A ni ch..ja! Nic nie jest! Czy ktoś patrzy na jego dziecko w szkole znacząco? Niby nic głośno nie mówiąc, ale sobie myśląc, albo mówiąc za plecami:
"To jest synek tego, co rano przegląda gazety?" Nigdy...
Facet idzie przez dłuższą chwilę, pogrążony w smutnych rozmyślaniach.
- A wystarczy tylko jeden raz wyj..bać kozę...
Pierze chlopak dzinsy w wannie
meczy sie bidak
i bluzga pod noskiem iz:
nikomu na tym swiecie ufac nie mozna
nawet sobie,tylko pierdnac chcialem...
- Co słychać?
- Brak słów, ledwo żyję, co roku dziecko, mam już dość!
- To może nie śpij z mężem, rok, dwa jak się nie chcesz zabezpieczać.
- Próbowałam, nie pomaga.
-
-
Chodził sobie facet po wesołym miasteczku.
W pewnym momencie widzi kolejkę ludzi przed jednym ze stanowisk.
Kupił bilet i czeka. Jest już przedostatni do oczekiwanej atrakcji.
Widzi jak do niewielkiej dziury w ścianie drewnianego domku facet wsadza głowę.
Po chwili szybko ją wyciąga i biegiem pędzi na tył budyneczku.
Ponieważ ciekawość gościa już zjada,
wsadza swój łeb w dziurę i w tym samym momencie dostaje straszliwego kopa prosto w ryj.
- O żesz ty ***** twoja w dupę ****na mać - myśli i puszcza się pędem za domek,
żeby dorwać gnoja, który go kopnął.
Obiega domek, a z drugiej strony niczego nie ma
tylko dziura w ścianie, a przez nią właśnie wychyla się głowa faceta,
który stał za nim w kolejce...
Wypływa marynarz z portu. Macha chustą do dziwki, którą ruchał poprzedniej nocy. Nagle krzyczy w jej stronę:
- Dolaros falcifikatos!
Na to dziwka:
-Syfils autentikos!
A survey across England, asked the general public whether they preferred to be known as 'British' or 'English'.
The overwhelming majority answered, "Polish."
Zdania, które padły w sądach:
Pytanie: Kiedy są Pana urodziny?
Odpowiedz: 15 lipca.
P.: Którego roku?
O: Każdego roku.
***************
P.: Ta amnezja ogranicza całkowicie Pana zdolność do zapamiętywania?
O: Tak.
P.: W jaki sposób się ona objawia?
O: Ja zapominam.
P.: Pan zapomina. Może nam Pan podać jakiś przykład czegoś, co Pan
zapomniał?
***************
P.: Ile lat ma Pani syn, ten, któryz Panią mieszka?
O: 38 albo 35, stale mi się myli.
P.: Jak długo on już z Panią mieszka
O: Jakieś 45 lat...
***************
P.: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
O: śmiercią.
P.: Czyją śmiercią?
***************
P.: Może Pani opisać tą osobę?
O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
P.: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
***************
P.: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
O: Wszystkie moje autopsje dokonujena zwłokach.
***************
P.: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK.? Do której
szkoły
chodziłeś?
O: Słownie.
***************
P.: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
P.: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim
autopsji.
***************
P.: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał
Pan
puls?
O: Nie.
P.: Zmierzył Pan ciśnienie?
O: Nie.
P.: Sprawdził Pan oddech?
O: Nie.
P.: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan
autopsji?
O: Nie.
P.: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
P.: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze
przy życiu?
O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako
adwokat.
***************
P.: I co się stało potem?
O: Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
P.: I zabił Pana?
***************
P.: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym
człowiekiem...
O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym
komplement.
-
Dziewczyna z chłopakiem w kinie.
Ona - minęło 45 min a ty mnie nawet nie pocałowałeś, a ja juz ci laskę zrobiłam
On - Mi ?
-
jakie są pierwsze objawy AIDS?
ból w odbycie i gorący oddech na plecach :D
-
Dziadku, gdzie pojechać na wakacje?
-A jedź na Ukrainę, byłem tam, tam dziewczyny same dają
Po tygodniu wnuczek wraca:
-Dziadku, a gdzie te dziewczyny co dają, mi żadna dać nie chciała
-Hmm, a z kim byłeś?
-Z Orbisem
-Aaa, a ja z Wehrmachtem
Spotyka się dwóch mężów:
- Słyszałem, że twoja żona rozbiła twoje nowe BMW Stało jej się coś?
- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki.
- Aniu, co robi twoj tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zl.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarka i zarabia 640zl.
- To ile wynosi wasz budzet?
- 1400 zl miesiecznie.
- Bardzo dobrze, piatka. Jasiu, a twoj tata?
- Moj tata jest celnikiem na przejsciu kolejowym i zarabia 900 zl,mama
pracuje w izbie celnej na przejsciu samochodowym i zarabia 850 zl, nasz
budzet wynosi 9000zl miesiecznie.
- Eh, Jasiu, no zle, znow bede ci musiala jedynke postawic...
- Zwisa mi to, przynajmniej zyjemy jak ludzie...
Drogowka zatrzymuje blondynke.
Policjant: Czy ma pani gasnice?
Blondynka: Tak.
Policjant: A trojkat?
Blondynka: Niestety nie, wczoraj zgoliłam.
Geografia kobiety:
Pomiędzy 18 - 21 rokiem życia kobieta jest jak Afryka.
Nie do końca odkryta, półdzika, epatująca naturalnym
pięknem czarnego buszu położonego w uroczej delcie.
Pomiędzy 21 - 30 kobieta jest jak Ameryka. Dokładnie
zbadana, rozwinięta i otwarta na wymianę z innymi krajami,
szczególnie tymi posiadającymi gotówkę lub dobre samochody.
Pomiędzy 30 - 35 kobieta jest jak Indie. Gorąca, wyluzowana,
pewna swego niezaprzeczalnego piękna.
Pomiędzy 35 - 40 kobieta jest jak Francja. W połowie
zrujnowana przez wojny, ale ciągle posiada wiele miejsc,
które warto zobaczyć.
Pomiędzy 40 - 50 jest jak Jugosławia. Przegrała wojnę i
cigle ponosi konsekwencje błędów przeszłości. Potrzebuje
gruntownej przebudowy.
Pomiędzy 50 - 60 rokiem jest jak Rosja. Rozległa, zimna,
a jej surowy klimat trzyma wszelkich wędrowców z dala.
Pomiędzy 60 - 70 jest jak Mongolia. Z bogatą i pełną
podbojów przeszłością, ale bez widoków na jutro.
Po 70 jest jak Afganistan. Każdy wie, gdzie to jest, ale
nikt nie ma zamiaru tam jechać.
Geografia mężczyzny:
Od 17 do 70 roku życia mężczyzna jest jak Zimbabwe.
Rządzi nim mały dyktator.
Pewnego razu policja przyłapała całą grupę prostytutek podczas dzikiej orgii w hotelowym pokoju. Policjanci wyprowadzili prostytutki z hotelu i ustawili w szeregu na ulicy. Pech chciał, że obok przechodziła babcia jednej z dziewczyn. Gdy zobaczyła swoją wnuczkę, od razu podeszła i zapytała:
- Dlaczego stoisz, kochanie, w tym szeregu?
Dziewczyna, aby ukryć prawdę, wymyśliła na poczekaniu kłamstwo:
- Policja rozdaje pomarańcze za darmo, a ja tu stoję by parę dostać.
Babcia pomyślała na to: "To bardzo miło z ich strony - też postoję, to może jakieś dostanę". Jak pomyślała, tak zrobiła - ustawiła się szybko na końcu szeregu.
Tymczasem policjanci zaczęli spisywać dane prostytutek. Gdy jeden z nich doszedł do babci, strasznie się zirytował i zapytał:
- Łał, pani ciągle to robi w tym podeszłym wieku? Jak pani daje radę?
- Oh, słodziutki, to jest bardzo proste: wyjmuję moje zęby, ściągam skórkę i wylizuję do sucha...
Przychodzi stara babcia do apteki i mówi
- Poproszę 200 prezerwatyw
Farmaceutka patrzy się na nią ale podała jej cały karton. W pewnym momencie nie wytrzymuje i pyta się.
- Przepraszam bardzo, ale po co pani te prezerwatywy?
A babcia odpowiada
- A no telewizor mi się popsuł, przyszedł majster i powiedział żebym kupiła bezpieczniki, bo będzie dużo pier..lenia
Wchodzi żul do domu, włącza pornosa, pociąga z butelki tanie winko, zaczyna walić konia i mówi do siebie:
-Dziwki i szampan to lubię najbardziej.
- Mamo jak to jest? Ty jesteś biała, tatuś jest biały a ja jestem czarny.
- Synu była taka impreza że ciesz się, że nie szczekasz
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji
Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał
swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie.
Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca
się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet
do głowy!
- Wiem ale było by miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce. I Stefania
zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego
fiutka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia
Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w
tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać.
Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu, a jego fiutka trzymała w ręku
89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona..