Oryginalnie napisane przez
Szeriffo
A mój ASZ przy -10 na trasie 45 km z włączonym ogrzewaniem nie dobija do 90. 2 termostaty wymienione. Wyłącze klimatronik to po 15-18 km emeryckiej jazdy wejdzie 90 i trzyma. Jak tylko włączę ogrzewanie temp. Leci do 70 i nic jej nie zatrzyma. Muszę cisnąć 3000 obr żeby utrzymać temp silnika. Ciężkie do zrobienia w zimie na oblodzonej drodze. włączyłem 3 kreseczki mocy nawiewu i ręczne sterowanie... Nie pomaga przy delikatnej jeździe... temp na klimatroniku i zegarach ta sama, idzie równo. Płyn dolany, uszczelka wymieniana 2 miesiące temu. Nie chce wierzyć że ten typ tak ma. Zrozumiem spadki przy -10 jak stoję w korku i klima na full ale żeby nawet powoli jadąc i ledwo grzejąc tak leciało? Dodam że jak było +6 + 10 stopni to z ogrzewaniem koło 18 km łapał 90. Górny wąż gorący, dolny zimny, termostat otwiera przy 87 bo sprawdzałem. Podgrzewacze płynu sprawne.... Ręce opadają... Szukam kogoś z vagiem jeszcze w okolicach brzegu opolskiego, ewentualnie Wrocław żeby przysiadł że mną w skupieniu nad problemem. Dość mam zabieganych mechaników co chwyci za węże i mówi że wszystko ok...