http://img189.imageshack.us/img189/9529/vzglyad008.jpg
Printable View
miomichal te filmiki z prawko.pl to żenada na maksa. Dzisiaj poczytałem co tam moderator/admin wypisuje na forum i zastanawiam się czy ten człowiek ma prawo jazdy... Dowiedziałem się, że niektóre przepisy są nieżyciowe więc nie trzeba ich przestrzegać. Masakra
EOT
dobre zdj?cie w aukcji
http://moto.allegro.pl/item886235910_super_124_ka.html
Ogólnie średniawe ale obczajcie minę wchodzącego mleczarza, i to co mówi ;) :):):):):):):)
http://www.youtube.com/watch?v=ZmXswHuxy98
o ile mnie pamiec nie myli to "furka" stoi na shellu na wlocie do szczecina
NOWA STACJA TV
Kana? telewizyjny dla alkoholik?w - BOLSAT
06:30 - Gdzie jestem, kim jestem - teleturniej z nagrodami
08:30 - Piwko czy winko - program poranny
09:00 - Wiadomo?ci
09:30 - Alkobiznes - program integracji polsko-czeskiej
10:00 - D?bowe Przedszkole - program dla pocz?tkuj?cych
11:00 - The Smirnoffs - telenowela rosyjska
12:00 - Haftowanie na ekranie - reality show
12:30 - Soplicowo 2003 - Relacja z festiwalu piosenki Polskiej
13:00 - Sport - M?: Sztafeta 4x100
15:00 - Kielonopolscy (odc. 0.75) - telenowela Polska
14:20 - Teatr Bolstatu: Shakesbeer: To drink or not to drink.
15:30 - ?owienie na ?ywca - program dla samotnych kobiet
16:00 - 1410 - program historyczny
17:00 - Po kielonie - rozmowy polityczne
17:30 - Liga Angielska - Guiness vs. Kilkeny
18:45 - Zwierzyniec - Z?oty Ba?ant - film czeski
19:00 - Wieczorynka - Przygody Jasia W?drowniczka (The Adventures of Johny Walker) - film animowany prod. angielskiej
19:30 - Zagro?enia XXI w. - Esperal
20:00 - SUPERKINO: Indiana Jones i poszukiwacze zaginionej Warki - film fab. USA
21:30 - Rozmowy w rynsztoku - talk show
22:00 - 40% - lista, lista, lista przeboj?w
22:30 - Z gwinta - Magazyn reporter?w Bolsatu
23:30 - Decyzja nale?y do ciebie - odc. pt: 0,7 czy po??wka
00:00 - Kino Mocne: Odwyk - Pogromca wyzwolonych - horror USA
02:00 - Go?? Bolsatu: The Beertels
02:30 - Na planie: Absolwent
03:00 - Jak przerobi? Pana Tadeusza - program edukacyjny
03:30 - Wycieczki Bolsatu: TATRA
04:15 - X-Flaszki - program nocny
Coś nie poszło... zaraz wrzucę to w MP3 :)
www.tomek_cichy.ovh.org/bolsat.mp3
zaraz bedzie ostrzezenie...:D:P;)
Załącznik 4433
>sebek< przecież wiesz jak ja wyglądam !!!!! :)
http://www.youtube.com/watch?v=e89KLkbIhyM
Nie wiem, czy było, ja nie pamiętam.
Jak się można spodziewać po tytule brzydko mówią :)
To sie nazywa parkowanie hehe. I zostaw teraz auto na parkingu....
http://www.maxior.pl/film/135341/Jak...alezy_parkowac
http://www.maxior.pl/film/106528/Kie...a_zaparkowanie
cd...
cd2...
http://www.youtube.com/watch?v=G7YXn...eature=related
nie wiem, czy widzieliscie ale mlody jest dobry....heheh:D:D
Do samochodu wsiada dwóch podpitych osobników. Samochód ostro rusza z miejsca. Kawalerska jazda trwa już dobry kwadrans. Wóz zarzuca.
- Te, jak jedziesz? - mówi jeden z pijanych.
- Ja? Przez cały czas byłem przekonany, że to ty prowadzisz...
--------
Zima. Dwie staruszki spacerują po oblodzonych alejkach w parku. Pogryzają sobie ciastka. Nagle jedna się poślizgnęła. Druga na to:
- Uważaj, Marysiu. Poślizgniesz się, upadniesz, rozbijesz sobie głowę, mózg ci wycieknie i zepsujesz mi apetyt...
nie wiem czy było ale... it's sick but i like it :D
http://www.youtube.com/watch?v=egcXvqiho4w
Witam, slyszeliscie o bajce o napieciu???
Na pieciu napadlo dziesieciu !
pzdr
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
- Jaki jest szczyt bezużyteczności?
- Abstynent bez prawa jazdy.
Bajka o pięciu misiach:
- Rozbierz misie, połóż misie, oddaj misie, ubierz misie, wynoś misie
W Etiopii dzieci głodne chodzą, a tu w Polsce po ulicach pasztety biegają.
http://a3.qlient.net/100.jpg
etui na laptopa
http://img192.imageshack.us/img192/3...ypoweetuin.jpg
przeróbka
..
"To own a luxury sports car is everyone’s dream you have to admit that! But not many of us can afford them. So what can you do? Easy! Take your regular car and make it your dream car. Like an Opel Calibra transformed into an Aston Martin DB9 by a guy in Thailand.
Of course Thai is not the language for us, but while waiting for more details on this project (they have been promised to us), take a look at the final car. You have to appreciate the guy’s effort!"
link do galerii http://www.topspeed.com/cars/car-new.../pictures.html
W RAMACH PROTESTU I PRZECIWKO ZIMIE!!!!
http://img17.imageshack.us/img17/4994/wiosnaa.jpg
Facet wpada do salonu tatuażu i mówi cienkim głosem:
- Proszę mi wytatuować na penisie takie piękne czerwone Ferrari dla
mojej dziewczyny.
- Dla Pana dziewczyny?
- Tak, dla mojej dziewczyny.
- Na pewno dla dziewczyny?
- No dobra, dla chłopaka.
- To wie Pan co? Zrobimy Ferrari, ale proponuję mu dorobić takie
wielkie koła, jak od traktora...
- A niby po co?
- Na wypadek, gdyby się w gównie zakopał.
Żul rozsiadł się wygodnie na ławce w parku. W ręku trzyma denaturat,
popijając od czasu do czasu, drugą ręką masturbuje się. Po chwili
mówi sam do siebie:
-Eh, nie ma to jak szampan i dziwki.
Facet zobaczył na ulicy kobietę z idealnymi piersiami. Podbiegł do
niej i spytał się:
- Czy dasz mi jedną ugryść za stówę?
- Wal się pan!
- To może za tysiąc?
- Nie jestem dziwką!
- A za 10.000 zł?
Kobieta pomyślała sobie, że to spora sumka i warto ją zdobyć.
- Dobrze, ale nie tu. Poszli w ciemny zaułek, gdzie kobieta rozebrała
się od pasa w górę pokazując najpiękniejsze piersi na świecie. Facet
zaczął je lizać, pieśić, ssać i całować, ale nie gryzł. W końcu
zniecierpliwiona kobieta powiedziała:
- To ugryzie pan czy nie?!
- Nie, trochę drogo...
Po długiej upojnej nocy on zauważył na jej stoliku przy nocnej
lampie zdjęcie faceta. Zaczął się niepokoić.
- Czy to jest twój mąż? - nerwowo zapytał.
- Nie głuptasie - odpowiedziała przytulając się do niego.
- Czy to twój chłopak? - kontynuował.
- Nie, coś ty - odpowiedziała.
- Czy to twój ojciec lub brat? - pytał.
- Nie, nie, nie - odpowiedziała delikatnie gryząc go w ucho.
- A więc kto to jest? - nalegał.
- To ja przed zabiegiem chirurgicznym.
Mąż siedzi w nocy w Internecie i ogląda porno strony myśląc, że jego
żona śpi. Żona jednak się przebudziła, wstała, stanęła za nim i
również ogląda. Nagle gościu słyszy:
- Stop! Pokaż poprzednie zdjęcie! Nie! Jeszcze wcześniejsze!
Przewija ekran na poprzednie zdjęcie i słyszy:
- O! Takie zasłony do kuchni chcę!
Rozmawia Jasio i Małgosią:
-Przyjdź jutro pod drzewo za miastem a zer**ę cię tak, że aż się
posikasz.
-Dobrze.
W międzyczasie rozmowę tę usłyszał tato Małgosi i postanowił ukryć
się na tym drzewie już prędzej.
Jasio z Małgosią nareszcie się spotkali. Jasio miał już zaczynać,
ale szybko ubrał spodnie i zaczął uciekać.
-Gdzie biegniesz? Przecież miałeś zer**ąć mnie tak, że aż się posikam.
-Spójrz w górę to się zesrasz!
Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
- Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie
nam
wspaniale.
- Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
- To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty
zgadniesz, która jest moją wybranką.
- Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na
kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
- To ta ruda pośrodku.
- Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
- Bo już mnie w*****a!
Pewne małżeństwo zaprosiło na kolację najlepszą przyjaciółkę żony.
Kolacja udała się znakomicie, śmiali się i rozmawiali we trójkę do
późna. Gdy przyjaciółka wychodziła gospodarz zaoferował, ze ja
odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robiło się coraz
milej. Gdy byli już na miejscu przyjaciółka zaprosiła go na lampkę
wina. Wypili cale wino i koniec końców wylądowali w łóżku.O trzeciej
nad ranem niewierny mąż mówi:
- O rany! Musze iść do domu! żona mnie zabije!
- Masz racje. Kiepska sytuacja - twoja żona to moja najlepsza
przyjaciółka...
- Ale jak ty się jej wytłumaczysz?
- Nie martw się, pożycz mi tylko trochę talku.
- ???
- O nic nie pytaj. Zobaczysz - będzie dobrze.
Przyjeżdża po chwili do domu i drzwi otwiera mu wściekła żona:
- Gdzie byłeś !!!
- Kochanie. Bardzo Cię przepraszam. Twoja przyjaciółka jest bardzo
mila i bardzo atrakcyjna. Zdradziłem cię z nią. Przepraszam. żona
patrzy na niego i po chwili wykrzykuje:
- Pokaz ręce!
Ręce są cale w talku.
- Nie kłam ŚWINIO! Znowu grałeś z kolegami w kręgle!
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
-Hrabio, może podam obiad?
-Bez sensu...
-To może hrabio pójdziemy na spacer?
-Bez sensu...
-No to może opowiem zagadkę?
-Dobra, niech będzie...
-Hrabio, co to jest: owłosione i wchodzi do dziury?
-Ch*j.
-A nie, bo mysz!
-Mysz? W pi**zie? Bez sensu...
Środek nocy, wchodzi pijany mąż ze świnią pod pachą. Drzwi otwiera
mu żona. Na to mąż:
-Widzisz kochanie? To jest ta świnia, z którą Cię zdradzam...
Na to żona:
-Ależ najdroższy, ja tylko żartowałam...
-Zamknij się, nie do ciebie mówię!
Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie,
dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety. 50 metrów od jego wyspy
była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień
wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one
przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu
zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...
Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z
drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
-Cześć - mówi. - Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno
życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów się dobrze, bo szansę masz
jedyną i ostatnią.
Gość się popatrzył i mówi:
-Je**ij mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu:
-Toś qrrwwwa wydumał....
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
-Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
-Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
-Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża,
nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną
aptekarza.
-Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!
Umiera stary Gruzin. Przy łożu śmierci siedzi jego wnuk. Umierający
mówi:
-Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm... Kiedy umarł Stalin,
umarł stalinizm...
-Dziadku Onanie, nie umieraj!
-Jak się nazywa odstęp u kobiety między pochwą, a odbytem?
-Stolnica, bo facet sobie jaja tam tłucze.
Koło godziny 22 facetowi w centrum handlowym zachiało sie sikać.
Więc poszedł i poproisł o klucz do męskiej, a sprzątaczka na to:
-Panie w męskiej posprzątane.
-Ale ja nie wytrzymam - odpowiedział facet.
-No a może by pan poszedł do damskiej? - spytała sprzątaczka.
-No ok tylko szybko- powiedział.
-Ale niech pan nie naciska czerwonego guzika - ostrzegła sprzątaczka.
-Ok, Ok - powtórzył facet i poszedł.
W toalecie zrobił to co trzeba i nacisnął niebieski guzik i nagle
tajemniczy głos powiedział:
PODCIERANIE ZAKOŃCZONE
Później facet nacisnął zielony:
MYCIE ZAKOŃCZONE
Wahał się czy nacisnąć ten czerwony i w końcu pomyślał: raz kozie
śmierć i nacisnął... Nagle słychać krzyk z damskiej toalety. Facet
krzyczy, a głos się odzywa:
USUWANIE TAMPONU ZAKOŃCZONE
Mówi penis do penisa:
-Słyszałeś? Podobno z aptek wycofali Viagrę!
-No to leżymy...
Mówi żona do męża:
-Kochanie poszczęściło mi się! Idę dzisiaj do sklepu patrze a ktoś
zapomniał pantofelków przymieżam.. mój rozmiar!
-Ta.. poszcześciło ci się...
Nastepnego dnia żona mówi:
-Ja to mam szczęście wiesz? patrze a na dworzu na chodniku leży
futro z norek! przymieżam... mój rozmiar!
-ty to masz szczeście! Ja włożyłem rękę wczoraj pod poduszkę, patrze
bokserki! Przymierzam.. i ch***a nie mój rozmiar!
Przychodzi syn i pyta sie ojca:
-Tatusiu a co lepiej zrobic, iśc do wojska czy sie hajtnąć?
Na to ojciec:
-No synuś, jak sie hajtniesz to masz przesrane a jak pójdziesz do
wojska to masz dwie opcje, albo pójdziesz na wojnę albo nie, jak nie
pójdziesz synuś to masz przesrane a jak pójdziesz
to masz dwie opcje, albo zginiesz albo przeżyjesz, jak przeżyjesz to
masz przesrane, a jak zginiesz, to masz dwie opcje: albo zostawią
cię na polu bitwy, albo zakopią pod jakims drzewem, jak cię zostawią
na polu bitwy to masz przesrane, a jak cię zakopią pod drzewem, to
masz dwie opcje: albo cię wykopią, albo będziesz sobie tak rósł z
tym drzewem i rósł, jak cię wykopią, to masz przesrane, a jak
będziesz sobie tak rósł, to masz dwie opcje: albo cię przerobią na
gazetę albo na blok, jak cie przerobią na blok to masz przesrane, a
jak na gazetę to masz dwie opcje: albo ponownie przerobią cię na
zeszyt albo na srajtaśmię (papier toaletowy), jak przerobią cię naz
zeszyt, to masz przesrane, a jak na papier toaletowy to masz dwie
opcje: albo trafisz do męskiego kibla, albo do damskiego, jak
trafisz do męskiego to masz przesrane, a jak trafisz do damskiego
kibla, to masz dwie opcje: albo baba cię weźmie od tyłu, albo od
przodu, jak cię weźmię synku od tyłu to masz przesrane, a jak od
przodu to tak jak bys się hajtnął.
Przychodzi facet do burdelu i chce wynająć panienkę za 20 zł.
Panienka odpowiada, że za 20 zł. to moze mu nasikać na ręce. Nie
mając wyboru, facet zgadza się. Następnie mówi do wacka:
-Pij mały rosół, bo mięsa nie dali...
Pijany facet podchodzi w barze do pięknej samotnej kobiety:
-Wpadłaś mi w oko, maleńka. Tylko pamiętaj, nie spie**ol tego!
Przychodzi facet do dentysty. Dentysta pyta:
-Co, minetka była?
-A co, mam włosy łonowe między zębami?
-Nie, gówno na brodzie.
Po długim niewidzeniu się, ciotka spotyka Marysię.:
-Co słychac, Marysiu?
-Mamusia urodziła siostrzyczkę.
-Ale przecież wasz tatuś jest juz od trzech lat za granicą!
-Tak, ale często pisze...
Do sypialni wpada mąż i woła do leżącej w łóżku żony:
-Ubieraj się szybko! Pożar!
Z szafy przerażony męski głos:
-Meble! Ratujcie meble!
Przychodzi facet z dziecmi do sklepu, a dzieci jak to dzieci od razu
czegos chcą.
-Tatusiu tatusiu, kup mi coś!
-Co byś chciała córeczko?
Córeczka powiedziała co chce, po czym ojciec zwraca się do synka:
-A Ty co byś chciał wielki łbie?
Ekspedientka zgorszona zachowaniem ojca wobec dziecka pyta:
Proszę Pana, jak Pan może tak mówić do synka?
Na to ojciec odpowiada:
-Proszę Pani Czy Pani wie co sprawia, że mężczyzna czuje się
spełniony i szczęśliwy?
-Piękny dom, super fura i ciasna szparka żony, prawda?
-No niby tak.
Widzi Pani ten dom na wzgórzu? To mój. Fajny nie?
-No ładny.
-A widzi Pani to Ferrari pod sklepem? - to moje, ekstra nie?
-No ładne.
-No i wszystko byłoby super gdyby nie ten wielki łeb!
Dzwoni telefon, odbiera kobieta...
-Halo. Tu Bank Dominet...
-Do czego?
Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio
dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon.
Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował.
Bierze komórkę:
-Halo... Kto mówi?
-Jak kto, kto mówi?! Mąż!
-Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i
natychmiast oddzwoni...
Przychodzi pan do urzędu ubezpieczenia na życie i mówi.
-Czy moge się ubezpieczyć na życie.
-A ile ma pan lat?
-85.
-To pan już nie może pan jest za stary.
-A to się tata zmartwi.
-To pan ma tatę. A ile tata ma lat?
-104.
-To przyjdź jutro do urzędu ubezpieczenia na życie z tatą.
-A to się dziadek ucieszy.
-To pan ma dziadka. A ile dziadek ma lat?
-122.
-To przyjdź jutro do urzędu ubezpieczenia na życie z tatą i z dziadkiem.
-Jutro dziadek nie może się żeni.
-To jeszcze mu się chce.
-Nie nie chce ale musi.
Mówi żona do męża:
-Wiesz.. śniło mi się dzisiaj wiadro pełne penisów.
-To pewnie mój był największy? - pyta mąż.
-Nie... twój był na samym dnie, taki malutki - odpowiada żona.
Na drugi dzień mąż mówi do żony:
-Wiesz, dzisiaj śniło mi się dzisiaj wiadro pełne ci**k.
-To pewnie moja była na samym dnie taka malutka? - pyta żona
-Nie... wiadro w niej stało...
Facet wylądował na bezludnej wyspie z psem i świnią. Przebywają już
tam miesiąc i w końcu w mężczyźnie odezwała się natura, ale myśli:
"Z psem nie za bardzo, już wolę ze świnią. Ale pies cały czas jej
pilnuje". Nagle usłyszał głos kobiety wołającej o pomoc. Szybko jej
pomógł, a ona na to:
-Spełnię twoje każde życzenie.
Facet myśli, myśli i w końcu mówi:
-Mogłabyś wyprowadzić tego psa na spacer?
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
-Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
-Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiadadziewczyna.
-Koleżanka napije się kawy?
-Tak, napiję się kawy...
-Koleżanka wolna?
-Nie, mężatka...
-Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, żezostała
zgwałcona w barze?
-Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że jązgwałcili
10 razy.
-10 razy?!
-Kolega się spieszy?
Do seksuologa przychodzi facet:
-Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
-To niemożliwe, proszę zdjąć spodnie.
Facet miał rację: trzy kilo i 55 centymetrów długości...
Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w
celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i
rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie
go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z
pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą
podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się
tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle
z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy.
Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
-Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.
Kowalski mowi do żony:
-Kochanie, a może napiszemy list do bociana?
Żona na to:
-A czym, jak twoje pióro nie pisze?
3 największe paradoksy:
1. Ch*j nie ma nogi, a stoi.
2.Ci*a mokra, a nie rdzewieje.
3. Świat jest okrągły, a ludzie pie**olą się po kątach!
Przychodzi koleś do sex-shopu i mówi:
-Dawaj wora na *****a!
Sprzedawczyni:
-Że co?
Kupujący:
-Proszę wora na *****a!
-Proszę grzeczniej!
Facet zdenerwowany wyjmuje penisa, kładzie go na ladę i mówi:
-Proszę garniturek dla tego pana.
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz się pyta:
-Kim pani jest z zawodu?
-Nauczycielką.
-To niech mi pani postawi pałę!
Pewien niewidomy młodzieniec, poczuł wiosną przypływ sił witalnych i
zapragnął kobiety. Codziennie zanudzał swoich kolegów prośbami, żeby
któryś sprowadził mu do domu jakąś laskę za pieniądze. Wreszcie dla
świętego spokoju koledzy zgodzili się dograć sprawę.
-Pawle! Przygotuj się na jutrzejszy wieczór - mówi jeden z kolegów -
tak jak chciałeś, przyjdzie do ciebie o dziewiątej.
Paweł wykąpał się, uczesał, spryskał ciało dezodorantem i
podekscytowany czekał na dzwonek do drzwi.Kiedy ta chwila nadeszła i
dzwonek zadzwonił przeciągle, ciśnienie mu podskoczyło tak, iż przez
chwilę wydawało mu się, że serce ma w gardle. Drżącymi rękami
otworzył drzwi i mówi:
-Zapraszam w moje progi.
-Cześć! Mam na imię Jola.
-Ciekawy masz głos Jolu!
-Wszystkie mamy podobny!
- Powiedz mi jak jesteś ubrana?
-Mam na sobie obcisłą bluzeczkę, spódniczkę mini, pończoszki
samonośne i seksowne szpileczki, a pod spódniczką prawie niewidoczne
stringi.
Paweł na te słowa poczuł pulsowanie w uszach, przełknął ślinę i mówi:
-Chodźmy więc do sypialni, a tam powoli się rozbierzemy wzajemnie.
Chciał się w ten sposób nacieszyć do syta, każdym dotykiem i każdym
słowem.
-Trzymając już za gumkę stringów pyta:
-Czy ty też lubisz różne fantazje w łóżku?
-Wszystko co ludzkie nie jest mi obce - mówi kobieta.
-A taka magiczna cyfra 69 ci coś podpowiada?
-Mhmm... Własnie tyle skończę w lipcu!
-Jak zapłodnić rumunkę?
-Wystarczy spuścić się na ścianę... resztę załatwią muchy!
Narkoman trafił do piekła.
Otwierają się wrota, a tu całe łany marihuany.
Narkoman napalony biegnie i rwie całe naręcza.
Nagle słyszy głos diabła:
- No i po co rwiesz, jak tam pełno narwane!
Patrzy, a tu faktycznie pełno świeżego ziela.
Biegnie i zaczyna przerzucać żeby schło.
A tu diabeł:
- I po co suszysz, jak już tam ususzone!
I rzeczywiście.
Narkoman podbiega i zaczyna skręcać skręty.
Skręca, skręca, na co diabeł:
- I czego skręcasz, jak tam tyle naskręcane!
Narkoman patrzy, a tu góry skrętów!
Wybiera największego i pyta diabła:
- Masz może ogień?
A diabeł z uśmiechem:
- Byłby ogień - byłby raj!
Niezapomniane 18 urodziny sean paula
http://www.youtube.com/watch?v=w0J2k_b_1Yw
Podobno prawdziwa historia:)
Czy ta historia może być prawdziwa?
Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocie. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy- a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia zupełnie jak jej pani. Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu. Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako, że to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki- nie nastręcza mi to wiele problemów. Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj- niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuwetą, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono całe życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, że kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wypierdalać więc. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, że trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane- ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść- taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę upierdalał- a wtedy wiadomo- wąż. Dobrze więc- uporządkuję- żona- delegacja, ja praca- wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się też chce. Idziemy razem- ja toaletka, okienko uchylam, papierosik (bo żona będzie za trzy dni- więc spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer na parapecik i patrzymy razem przez okno. No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały s*****el jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja *******ę. Nie ni ****a to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest ***** za duży- żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut- oż ***** no to nie mogło mi się zdawać- coś ciężkiego poszło w pion. ***** wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot ***** popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek. Lecę ***** na dół do piwnicy- choć może powinienem od razu do schroniska- zanim wróci moja żona- nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego s*****ela z białą krawatką, nie było jej kilka dni może się nie połapie. Ale **** – najpierw do piwnicy- zbiegam po schodach, słucham coś drapie w rurze, pion kawałek płaskiej rury, miauczy- jest *****, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie- to **** przynajmniej będę miał jego truchło i powiem, że kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ****a trefla, że kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje. Znalazłem taki wziernik gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici kici. Ni ****a, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten ***** głąb zamiast przyjść do mnie to ***** chce iść tam skąd przyszedł czyli do góry w pion. Ja go wołam a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No po****ło i mnie, że tu stoję i jego (kota) Tak przez pół godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem- i ni ****a- uparł się i nic tylko rurą do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda- fight fire with fire- ogień zwalczaj ogniem. Zatkałem tą rurę przy wzierniku deszczułkami którymi używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla- geberit i woda w dół- bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach- podziałało. Wbiegam do piwnicy i ***** koniec świata. Nie ma moich deszczułek- no może z jedna, cała prowizoryczna tama poszła w **** i kota też nie słychać już. Ja *******ę. ***** gdzie ta rura teraz idzie- coś mi świtnęło, że kanalizacja w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów- może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze. Biegnę na ulicę, jest studzienka- mam nadzieję, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery- najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl auto stoi na ulicy- mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny- poszło aż zakurzyło. Po jaką cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera ale złażę tam- ciemno jak w dupie, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. ***** mam w aucie, ****owa ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije- przywykłem po chwili. Zaglądam i jest oczyska mu się tylko świecą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w drugą stronę. No ja *******ę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi a na dodatek ktoś mi zwali tą pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, to będzie po złości. Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie, taśmy samoprzylepne, plastry żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwilę do rury ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś wpizdu. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tą otwartą studzienkę nie w*******ił bo na ulicy ciemno. Sąsiad *****- ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc a teraz **** złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu ***** powiedzieć? Że przepycham kotem kanalizację? Idźżesz w **** pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie też wszystkie otwory bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach- a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywą. Niech ma za swoje. Wracając do kota- bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe- więc do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienką bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. ***** drugi sąsiad przyszedł- po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa- ***** ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia- spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ****a to go musi wygonić albo utopić. Lecę na ulicę, woda wali na brezent aż huczy a tego s*****ela dalej nie wylało z kąpielą. ***** mać- urwało się wszystko w pizdu i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki- w ****- jak się to gdzieś przytka to będę miał prze****ne. Znowu do domu po drugi pogrzebacz bo trzeba zamknąć ten *******ony dekiel. Wchodzę- a ten s*****el kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja *******ę! Jak on ***** wyszedł- którędy? Ano ***** wziernikiem w piwnicy- zostawiłem otwarty. Ja ***** stoję i marznę a ten gnój tarza się w mojej pościeli. ******e. Przerobię na pasztet. I jeszcze z radości włazi na mnie. ***** mać. Przynajmniej kuleje.
Straty- za****ne łazienki, w obu przelała się woda z wanien, za****na piwnica- bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wy****nia, brezent z reklamą firmy- poszedł w ****, latarka- w ****, pogrzebacz w ****. Afera na ulicy jak ****.”
http://zpdlindner.pl/pl/calendar2010.php
12 pięknych dziewczyn... ale nie tylko :D lol, padłam
http://mistrz2planu.pl/
co do ksiazki o kobietach w empiku kosztowala kilka lat temu ok 10 zł :P