Plastidip, folia w sprayu
Jak widać felgi "przed" były dość intensywnie sfatygowanie. PlatiDip dodał im... kolorytu :)
http://s11.postimage.org/aamg1ve7z/wfgljr.jpg http://s17.postimage.org/fpaomys5n/k47gwn.jpg
Zakupiony w sklepie www.masterpart.pl pod Warszawą: Łomianki, ul. Kolejowa 179 (sprzedają także części i prowadzą warsztat dla samochodów amerykańskich). Jest mała wystawa, można podjechać, obejrzeć, pomacać.
http://s7.postimage.org/6468tv7yv/100_3650.jpg Zdj.1. Tak wygląda oryginalna felga (podobnież do quada).
http://s7.postimage.org/nsxzlhjpz/DSCN3187.jpg Zdj.2. Pokryty kolorem czarnym, u góry widoczny fragment koła także po użyciu złotego metalizera.
http://s7.postimage.org/pnau386qf/DSCN3188.jpg Zdj.3. I oczywiście kolor biały.
Plastidip, folia w sprayu
Na dwie sztuki felg siedemnastek "poszła" znaczna część jednej puszki, czyli trochę jeszcze zostało. Są to dwie "mocne" warstwy, które miały na celu ukrycie okrutnego stanu felg, z jakimi nabyłem to auto. Owa pozostała część "szpreju" pozostała jeszcze na jedno koło (mam nadzieję), o ile drugie okleję StickerBombem (taki mam zamysł). Jeśli nie wyjdzie, to albo dokupię jeszcze jedną puszkę czerwonego, albo zrobię 2 felgi z drugiej strony auta na zupełnie inny kolor. Odjechany pomysł, wiem! Ale to na zimówki, to i tak auto będzie w zaspie lub w błocie i nikt nie zauważy...