-
Tylko nie spadnijcie z krzeseł czytając te posty... W szczególności niech uważają własciciele TDi...
Przed oglądaniem skonsultujcie się z lekarzem lub farmaceutą :)
Takie bzdety wypisuje się na tigra-team.pl ...
http://img156.imageshack.us/img156/4876/tdiv.jpg
Wiolka powiedz mi, że to mi się przyśniło... :)
http://www.tigra-team.pl/forum/viewt...=335749#335749
-
heh...no jak widać zdążyłam zareagować :lol: ten temat jest dla ludzi o mocnych nerwach ;)
-
Dzwonek do drzwi. Otwiera pan domu. W drzwiach stoi mała śmierć.
Gospodarz zbladł, zaczął sie pocić i błagać o litość:
- Proszę, oszczędź mnie, mam rodzinę, dzieci, jestem jeszcze młody.
Padł ma kolana i niemal sie popłakał.
Na to mała śmierć:
- Zejdź mi z drogi. Ja po kota!
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje.
Niemiec mówi:
Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów,
to jak jadę następnego dnia to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec,
to jak wracam z powrotem
- to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni,
to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.
-
Jak nazwać kobietę, która 24h/7dni wie gdzie jest jej mąż? :] ...wdowa :D
-
-
Ostrzegam, że jest to poziom tylko dla ludzi o całkowicie zrytym poczuciu humoru (vide - ja)
http://www.youtube.com/watch?v=9iNjQ...e=channel_page
Zainteresowanym polecam zobaczyć też kolejne części ;)
-
Jedzie samochodem skłócona para. Od dłuższego czasu nie rozmawiają ze sobą, gdyż wcześniejsza dyskusja doprowadziła do awantury. Kiedy przejeżdżają obok farmy świń, kobieta z ironią w głosie pyta mężczyznę:
- Czy to przypadkiem nie twoja kochana rodzinka?
- Taaa, to moi teściowie...
-
Lech Kaczyński umarł. Jego dusza powędrowała do bram nieba, gdzie czekał na niego św. Piotr. Piotr zatrzymuje Lecha i mówi:
- Słuchaj, stary. Z kimś takim jak ty nie mamy do czynienia na co dzień, mamy więc specjalną procedurę dla takich przypadków. Szef każe ci spędzić jeden dzień w piekle, i jeden w niebie, żebyś mógł sobie sam wybrać miejsce zamieszkania. Tam, gdzie wybierzesz, spędzisz wieczność.
Uśmiechnięty Kaczyński odpowiada:
- Ale ja już wybrałem, chce do nieba!
Na to Piotr:
- Przykro mi, takie są zasady.
Więc Lech wsiadł najpierw do windy prowadzącej do piekła. Winda się zatrzymała, drzwi się otwierają. Widok wprawia pasażera w zaskoczenie.
Przed nim jest zielone pole golfowe, obok widać pawilon klubowy. Siedzą tam wszyscy jego nieżyjący przyjaciele, rodzina, elegancko ubrani. Na jego widok biegną z otwartymi ramionami i witają go radośnie, a następnie zapraszają na wytrawną kolację z szampanem i kawiorem. Przy kolacji odwiedza ich diabeł, tak samo elegancko ubrany, czysty, ogolony itd. Przynosi im lody.
Gdy Lech kończy piąty kieliszek szampana, diabeł mówi:
- Śmiało, Leszku, wypij następny.
- No, nie wiem czy to wypada...
- Spoko, tu jest piekło i wszystko wolno!
**
Po 24 godzinach spędzonych w piekle Lech zaczyna się poważnie zastanawiać. "W sumie diabeł to fajny gość, kulturalny, opowiada śmieszne dow****. Nie jest tak źle, ale zobaczymy, jak będzie w niebie."
Przyszła kolej na wizytę w niebie. Co prawda czysto, ładnie, wokół sami mili ludzie i oczywiście Szef. Lech czuje się troszkę nieswojo, zwłaszcza że zamiast dobrego klubu jest zwyczajna jadłodajnia, nikt nie opowie świńskiego dow**** ani wulgarnie nie zażartuje. W dodatku wszyscy ciągle powtarzają o "wieczystym pokoju" i generalnie jest miło, ale nieciekawie.
Gdy przyszedł czas na wybór, Kaczyński przychodzi do św. Piotra i mówi:
- Widzisz, Piotrze... niebo niewątpliwie też ma zalety itd, ale chyba jednak wolałbym pójść do piekła...
Piotr oczywiście nie kwestionował wyboru. Nagle Kaczyński poczuł, że traci grunt pod nogami i po krótkim locie twardo wylądował na spalonej, ognistej ziemi. Rozejrzał się wokół i z przerażeniem stwierdził, że piekło już nie jest wspaniałą sielanką. Przed nim była tylko smoła, sadza i unosił się smród palonych zwłok. Ujrzał swoich przyjaciół poddawanych okrutnym torturom, skutych łańcuchami. Nagle poczuł kudłatą, śmierdzącą łapę diabła na swoim garniturze. Przestraszony, spytał:
- Kolego diable, a gdzie się podziało pole golfowe, klub i szampan? Czemu nie jest już tak pięknie, jak było tu wczoraj?
Na to diabeł z uśmiechem:
- Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą. Dziś, synku, zagłosowałeś na nas.
-
-
Siedzi sobie siwy kierowca TIRa w przydrożnym barze. Nagle wchodzi trzech motocyklistów w skórach. Pierwszy podchodzi do kierowcy i wrzuca papierosa do jego ciasta. Drugi podchodzi i pluje mu do zupy. Trzeci przychodzi i wywraca mu talerz. Kierowca bez cienia poruszenia wstaje spokojnie i wychodzi.
-Co za baba z tego gościa, nawet sie nie postawi, nie? - zagaduje jeden z nich
Na co kelnerka - I prowadzi nawet jak baba. Właśnie swoim osiemnastokołowcem cofając rozjechał trzy motocykle.