-
No to da się jeździć ogólnie. Będziesz sobie dolewał najwyżej 3l pomiędzy wymianami i tyle. Moim zdaniem jest coś spierdzielone na bank, bo zużycie po takim remoncie może być co najwyżej śladowe. Albo więc masz źle dotarte zawory i tamtędy kapie ale źle spasowane pierścienie. Robiłeś szlif gładzi? Docieranie ręczne zaworów też jest żmudne i czasem jak ktoś coś odpierdzieli to się przytrą i będą puszczać. Musi to być dobrze, a nie po kosztach zrobione, bo potem może być taki efekt.
Na jakim oleju docierałeś?
Co do kata to, chodziło mi o ogólnie odpalenie się oleju w wydechu po prostu, nie ma znaczenia czy jest kat czy nie ma. Ogólnie bardziej dymi bez kata ;)
Niekoniecznie brak paliwa może oznaczać coś złego. Bardzo rzadko zdarzają się awarie z tego powodu. Ja jeszcze na coś takiego nie trafiłem.
Moim zdaniem silnik może Ci się jeszcze ułożyć, trzeba przejechać jeszcze z 5000 km, teraz i tak nic nie zrobisz, bo chyba reklamacji Ci nikt nie przyjmie ;)
-
zgadza się, reklamacji to ja nie mam zamiaru zgłaszać bo za dużo tego było i nikt tego na swoje barki nie weźmie.
Docierałem na takim samym jaki mam teraz czyli mobil 1 3000 5w40. - różne osoby mają różne teorie na temat typu oleju na jakim należy docierać.
Co do zaworów to tego Ci nie powiem jak one zostały zrobione, wiem tylko że cały remont głowicy odbywał się w przeddzień sylwestra i pewnie każdy miał już 2011 w dup*e i nie będę się upierał że go zrobili na tip top. Co do kosztów to nie praktykuję oszczędzania na tak newralgicznych punktach:)
Szlif gładzi - masz na myśli "honowanie" cylindrów? - uprzedzam, tego nie robiliśmy, ścianki były idealne, lekko bardzo drobnym papierem porysowaliśmy tylko.
Wydaje mi się że silnik się już nie ułoży:/ bo tego dymu zaraz po remoncie nie było, a codziennie robię tę samą trasę z górki....
Cóż, dzięki za pomoc:)
-
No to widzisz, jak jest taka sytuacja, to coś się spierdzieliło. Ogólnie albo pierścienie nie siadły (stara szkoła mówi, żeby robić szlif naprawczy przy każdej wymianie) albo źle dotarli zawory, ewentualnie któryś materiał był zbyt miękki i się zużył za szybko..
Dociera się nie na oleju syntetycznym niestety, bo wtedy silnik nie ma szans na prawidłową pracę oraz zdarcie ponadmiarowego materiału i jak doszło do tego już po tym 1 okresie, to też mogło go ubyć więcej przy szybkiej jeździe niż przy spokojnej przez pierwszy 1000 km. Zasady są 2 albo procedura dotarciowa na hamowni na specjalnym oleju (dla fanatyków) albo olej mineralny i po pierwszym tysiącu spokojnej jazdy wymiana na docelowy.
Sprawdź jeszcze dolot od strony turbo ale raczej obstawiam środek silnika. Powodzenia :)
-
-Audi A3
-rocznik 2000
-pojemność 1600 ccm (niecałe)
-moc 101 KM
-przebieg 237 000 km
-nie ma informacji o poprzednim oleju
-bieżące zużycie oleju: 1L na 1000 KM!!!!
Panowie, mam problem z olejem a mianowicie jego ubywaniem. Samochodzik sprowadzony z Niemiec miesiąc temu. Znajomy, który go sprowadził planował dwie wymiany, więc zalał go na dzień dobry LOTOSEM 10W/40 i zużycie to 1L na 1000 km co na pewno nie jest dobre. Planuję zmienić jeszcze raz i zobaczymy jak będzie.
Silnik to wersja 1.6 101 KM (74 kW) 145 Nm. Co polecacie na drugą wymianę?
Dodam, że żadnego wycieku nie widać, silnik jest żwawy i ogólnie nie ma z nim problemów.
Pzdr.
-
Jakie oznaczenie silnika AKL?
Zużycie jest na granicy i pewnie dlatego go Ci ktoś sprzedał ;) Ogólnie zalałbym olej, który spełnia wymogi i ograniczy trochę to spalanie chociaż pewnie niewiele. Lotos nie spełnia normy dla silnika benzynowego.
Polecam Ci olej, który jest przeznaczony do takich silników - Motul Synergie 6100 15W50 Widzę, że jesteś z Warszawy, mam 2,5l tego oleju, został mi z mojego Audi, które też sporo spalało. Możemy się dogadać i Ci oddam za jakieś symboliczne pieniądze.
-
Nie jestem pewien, rocznik lipiec 2000, silnik AEH lub AKL. Istnieje też opcja, że po wymianie nie zalał do końca i było na minimum od początku. Kontrolka zaświeciła się gdy wjeżdżałem na parking wielopoziomowy. Jak postał płasko i jak wracałem do domu to już nie komunikował braku. Zrobiłem nim ok .1000 km, więc jeśli od początku stan miał na min i teraz zapiszczał to byłoby całkiem OK. Dolałem wczoraj 1L i zobaczę jak to będzie wyglądać. A czy Motul 6100 10W40 też wchodzi w grę?
-
Heh, no to sprawdź najpierw to zużycie zanim zaczniesz siać panikę ;)
Wchodzi ale jest on mniej lepki w wyższych temperaturach i nie będzie tak skutecznie uszczelniał silnika, czyli biorąc pod uwagę, że cena jest podobna, będzie go zużywał więcej. Wybór należy do Ciebie. Przy takim zużyciu granicznym, jak podałeś, właściwy będzie już ten Motul, który Ci zaproponowałem. Bez problemu go dostaniesz. Kolejnym i ostatnim krokiem przed naprawą będzie Motul 4100 15W50, który jest jeszcze odrobinę bardziej lepki w wyższych temperaturach i ma wyższy flash point. To tyle w temacie doradzania ;) Powodzenia!
-
ok cosmo, a powiedz mi, czy istnieje metoda aby sprawdzić czy te pierścienie są serio ******ane bez ściągania głowy? Sprawdzenie kompresji na cylindrach coś da?
sprawdzę jeszcze stan wirnika od strony dolotu. Sprawdzałem w sobotę stan wirnika od strony ciepłej, i ile potrafiłem wsadzić rękę to poruszałem wirnikiem i poprzeczny luz jest wyczuwalny. Rzekłbym chyba nawet ciut za bardzo...
-
No to może tak być, że wirnik poleciał i dopalasz przy jeździe z góry ten olej. Luzy tam są niedopuszczalne, jeżeli czujesz go w rękach to pewnie po łóżysku.
Ogólnie wszystko da się sprawdzić bez rozdłubywania silnika. ;) Kompresję sprawdzasz i robisz próbę olejową, ponieważ pierścienie olejowe są najciaśniejsze i jeżeli one nie trzymają widać to też po kompresji, dodatkowo potwierdzą to zabrudzone świece. Góra wyjdzie na próbie olejowej. Zanim się do tego weźmiesz to wyklucz jednak dolot, czyli zbadaj czy nie ma w nim śladów oleju, głównie od strony turbiny, bo ten dym będzie wtórny po prostu z oleju wepchniętego z powietrzem, a nie powodowany jazdą z góry, na odłączonym paliwie.
Jeżeli okaże się że to turbina, to nic nie można wykluczyć oczywiście ale mam nadzieję, że znajomy mechanik, przy rozbieraniu silnika wie jaka jest procedura odpalenia go na nowo. Zwłaszcza tu chodzi o sytuację, gdzie w turbinie nie zostaje gram oleju, bo w przeciwieństwie do opinii wielu, turbina zaczyna mocno zasuwać od samego startu silnika, a tylko jej wydatek się zwiększa przy wyższych prędkościach. Jak działała na sucho, zanim się zbudowało ciśnienie w całym systemie to może być kiszka i coś takiego właśnie może wyjść, zwłaszcza jak już miała swoje na karku.
-
cosmo, to mnie pocieszyłeś póki co:) że nie będę musiał rozbierać motoru aby skutecznie ustalić przyczynę:)
właśnie poskładałem dolot w kupe bo deszcz. Ale zdążyłem zrobić filmik obrazujący luz wirnika od strony dolotu.
http://www.youtube.com/watch?v=eAf0h...ature=youtu.be
Tak to wygląda.
Oleju tam nie było przed wirnikiem.
Co do procedury odpalania to było zachowane, bo coś o tym wspominał swego czasu przy montażu.
Ile turbina miała wcześniej na karku to tego Ci nikt nie powie:P kupiłem ją na "oko", pod kątem luzów i pęknięć.
Dodatkowo często się zdarza silnikowi pracować nierówno. Też udało mi się zrobić film na ten temat:
http://youtu.be/jehS2Tid7to