Oryginalnie napisane przez
sobut10
Witam. Może ktoś pomoże. W moim aucie dzieje się prawdziwa magia. Auto stało około miesiąca, w którym go tylko czasami przepalałem ale nie miałem żadnego problemu z odpaleniem itd. Ostatnio jednak auto stało 2 dni bez kół na dworze bo jechałem zakładać opony i od tego czasu mam problem z odpalaniem. Pierwszego dnia kiedy próbowałem je odpalić to kręcił normalnie, ale tak jakby paliwo nie dochodziło, co dziwne bo świece były zalane. dwa razy o dziwo auto zapaliło i chodziło za każdym razem ok 20 minut po czym gasiłem i już nie umiałem ponownie go zapalić. Kolejnego dnia gdy ponownie próbowałem odpalić auto, zaczął mi szwankować licznik i świeciła się na nim tylko kontrolka akumulatora. Rozrusznik normalnie kręcił, ale auto nie odpalało. Zdjąłem przewód idący do listwy wtryskowej i okazało się, że paliwo nie dochodzi. No więc rozpiąłem kostke z pompy paliwa no i nie było na niej napięcia. Później sprawdziłem napięcie na przekaźniku pompy pod kierownicą i tam prąd był, więc znowu miernik do kostki z pompy i o dziwo samo z siebie pojawił się prąd. Licznik świecił normalnie. Paliwo tryskało z węża. No więc wyłączyłem zapłon w celu założenia węża na listwę i znów te same objawy. Na liczniku tylko kontrolka akumulatora i na pompie brak napięcia. Dodam tylko, że mam wyciągnięty dywan w aucie a silnik to 1,8t AGU. Miał ktoś podobne problemy?