Może sie bał ze go dziadkowóz pogoni;)
Printable View
Słyszeliscie to!!!!!!!
Polska reprezentacja wciąż ma jeszcze szanse pojechać na mundial do RPA !!!
Muszą tylko zebrać 20 nakrętek od Coca-Coli :P:P
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewal syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca pózno do domu i szybko kladzie sie spac. Ociec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i………. znajduje torebeczkę z bialym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki. Trzaska jedną kreskę i…..pojaśniało, pociemniało i nic. Hmm….trzasnął na druga dziurę i …..pojaśniało, pociemniało i nic. Pomału zaczyna się irytowaćale wali po raz kolejny. Znów – pojaśniało, pociemniało i nic. Nagle słyszy walenie do drzwi łazienki i głos żony:
- Stefek co ty robisz ?!
Odpowiada:
- Gole się!
Żona:
- ***** trzy dni ?!?!
Mały Jasio pyta się taty:
- Tatusiu, jak wygląda "broszka" u kobiety ?
Ojca zamurowało, ale Jasio nalega, żeby odpowiedział.
- Ale przed czy po stosunku ?
- No, przed.
- A więc wyobraż sobie... płatki róży delikatnie pokropione
rosą?...
- Aha. A po ?
- Hmm... jak by to wytłumaczyć... widziałes kiedyś pysk buldoga
wysmarowany majonezem?
- Co to jest: rude i szkodzi na zęby?
- Cegła.
- Jasiu chodź napijesz się ze mną wódeczki.
- Ależ tato!
- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.
do wywalenia
http://achjoj.info/rozne/google/index.php
Stoi wkurzony na maksa facet w łazience i wyrywa sobie garściami włosy łonowe, rzucając nimi na lewo i prawo. Nagle wchodzi do łazienki żona:
- Kochanie co ty robisz?!!
Mąż na to:
- Nie chce ch.. stać, to nie będzie leżał na miękkim!
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy
- Motocyklista - odpowiada pytany.
- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął sie motocyklista
- A ch.j ich wie skąd oni sie biorą...
Kupa postanowiła zrobić napad na bank, po drodze spotyka Sraczkę.
Sraczka: Hej Kupa, gdzie lecisz
Kupa: Idę zrabować bank
Sraczka: Proszę, weź mnie ze sobą
Kupa: Wybacz, to robota tylko dla twardzieli.
Wczesny ranek, jezioro spowite mgłą... niezmąconą taflę wody przecina łódka.
Na łódce wieszcze: Adam Mickiewicz i Aleksander Puszkin recytują wymyślone na poczekaniu fraszki. Wtem ich oczom ukazuje się druga łódka, w której siedzą dwie przepiękne białogłowy. Puszkin widząc tę piękną scenę wypowiada
te słowa:
- Cud nad cudami, dziw nad dziwami, łódka płynie choć jest z dwiema dziurami.
Na to wieszcz Adam:
- Hola, hola mości panie, są dwa kołki na zatkanie.
Droga Redakcjo,
Proszę o pomoc! Kilka tygodni temu, jadąc do pracy zostawiłam w domu męża, jak zwykle na sofie przed TV. Nie ujechałam daleko, kiedy silnik nagle odmówił posłuszeństwa. Wróciłam więc pieszo do domu żeby poprosić męża o pomoc, a kiedy weszłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom w to, co zobaczyłam! Mój mąż baraszkował w sypialni z córką sąsiadów!
Pragnę w tym miejscu nadmienić, iż ja mam 32 lata, mąż 34, a córka sąsiadów 22! Byliśmy z mężem razem od 10 lat. Kiedy go skonfrontowałam, załamał się i wyznał, że miał te relacje przez ostatnie 6 miesięcy, od czasu, kiedy stracił pracę. Jak mi wyznał potem, miał potężny dół i czuł się zupełnie bezwartościowy.
Postawiłam więc mu ultimatum: albo ona albo ja. Kocham męża, ale od czasu postawienia przeze mnie tego warunku nastąpiły "ciche dni". Odmówił pójścia na terapię rodzinną i czuje, że tracę z nim kontakt.
Droga Redakcjo, błagam o pomoc.
Z poważaniem
Eugenia.
Odpowiedź:
Droga Eugenio.
Powodów nagłego zatrzymania się silnika może być kilka. Sprawdź przede wszystkim czy nie ma przerwy w dopływie paliwa. Jeśli dopływ paliwa jest OK, sprawdź czy nie ma jakiegoś luźnego przewodu elektrycznego w systemie wtryskowym. Jeśli jest on w porządku, prawdopodobnie błąd leży w pompie paliwowej podającej zbyt niskie ciśnienie do silnika. Mam nadzieję, że to pomoże.
Z poważaniem
Andrzej
Dodano:
List motywacyjny na stanowisko handlowca w spedycji.
Witam!
Chciałem zainteresować Państwa swoją ofertą na to stanowisko. Jestem osobą o
12-letnim doświadczeniu w branży logistycznej. Byłem spedytorem, hadlowcem i
logistykiem. Teraz od 1 stycznia jestem tzw. wolnym strzelcem, ale pełnym zapału i
chęci przedłużenia swoich kontaktów, a mam je nie-wąskie. Otóż znam wielu
logistyków z Dolnego Śląska. Jak się pracowało w 9-ciu firmach to się zna. Duże
rotacje i tak dalej, wiadomo. Znam ludzi w około stu firmach i jestem w stanie
"załatwiać" po kilkadziesiąt ładunków dziennie. Z logistykami baluję, spotykam się
na grillach i innych baunsach. W ostatnich latach podczas pracy w firmach Trenkwalder czy
Raben zarabiałem rocznie (mówimy o prowizji z ładuków dla firmy, nie łącznych
obrotach) ok 1,5 mln Euro rocznie dla firmy w której pracowałem. Ciągle w trasie,
ciągle w ruchu, ciągle imprezy i zabawy, ale płacono mi niewiele jak na taki zarobek.
Zanim prześlę Państwo swoje CV chciałem postawić pewne warunki i od ich
potwierdzenia uzależniam dalsze rozmowy z Waszą firmą, o której slyszałem wiele
dobrego. Warunki dotyczą nie tylko finansów. Tu oczekuję ok. 5 tys. zł (brutto)
podstawy plus prowizja. Oczekuję też firmowego laptopa np. HP Compaq, bo trzeba się z
czymś pokazać (przecież nie będę robił prezentacji firmy i jej możliwości na
Acerze za 2 tys. zł), dobrego telefonu komórkowego np. PRADA i dobrego samochodu (nie
jakiejś Skody Fabii czy Opla Corsy w kolorze białym). Jestem poważną osobą i w
kregach, w których bywam, dobijam targów, załatwiam zlecenia, baluję do rana
oczywiście w szeroko pojętym interesie fimy) nie wypada po prostu być tzw. "dziadem".
A żeby nie być nim to najważniejszy jest służbowy samochód. Oczekuję samochodu z
segmentu D (przeferuję Audi A6, Ford Mondeo, Opel Vectra C, nowe Renault Laguna Coupe
czy Peugeot 407) z mocnym silnikiem wysokoprężnym np. 2.2 lub 2.4 (nie chce mi się
krecić jakiegoś benzynowca do 4 tys. obrotów z climatronikiem, ESP (czasem trzeba
przyszaleć lub po prostu zdążyć na czas na Business-meeting z kontrahentem), obiciem
z Alcantary, Radiem CD ze zmieniarką na minmum 6 płyt (dużo słucham w podróży za
ładunkami, zleceniami), czy podgrzewanych foteli. Auto musi być czarne i bez żadnym
naklejek firmowych. Po prostu "jak Cię widzą tak Cię piszą". Oczekuję też funduszu
reprezentacyjnego na lunche czy spotkania w klubach z potencjalnymi kontrahentami.
Jeśli uważacie, że moje warunki są do przyjęcia to proszę o maila zwrotnego.
P.S.
Aha ja nie jeżdżę na spotkania w sprawie pracy, na których mogę się dowiedzieć,
że czeka na mnie Skoda Fabia (klienta trzeba czasem sportowo przewieźć autem,
podyskutować)
Lekcja biologii w szkole podstawowej. Pani opowiada dzieciom o cyklu zyciowym morskich stworzen.
- Osmornica , na ten przyklad jest zwierzeciem morskim, ktore porusza sie za pomoca odnózy. Najpierw bardzo wolno, odpychajac ise od dna, pozniej zaczyna coraz szybciej i szybciej wirowac wokol wlasnej osi unoszac sie w strone powierzchni. Wreszcie wirujac z ogramna predkoscia wyskakuje z wody i lotem koszacym podlatuje w strone najblizszej plazy, gdzie laduje i zaczyna galopowiac w glab ladu, przez laki i gory , szukajac wysokiego drzewa, ktorym zahacza sie odnózami i zaczyna sie bujac, najpierw powoli, a pozniej coaraz szybciej .....
- Ale przepraszam bardzo, prosze Pani, mnie sie wydaje, ze osmiornice tak nie postepuja.
- Jak sie nazywasz dziewczynko?
- Kowalska prosze Pani.
- Dzieci! Otwieramy zeszyciki i piszemy : " Kowalska jest po****na"
Kupiła sobie babka w IKEA najnowszy szyk mody: szafę do samodzielnego składania. Ale, że mąż jeszcze nie wrócił z pracy więc postanowiła złożyć ją sama. Zrobiła wszystko jak należy. Nagle przejechał tramwaj za oknem i szafa się rozleciała. Spróbowała jeszcze raz, dokładnie z instrukcją. Szafa stoi jak malowana. Znowu przejechał tramwaj i szafa się rozsypała. Kobita myśli: może nie mam zdolności do majsterkowania, pójdę do sąsiada może on złoży lepiej.
Sąsiad przyszedł popatrzył w instrukcję i mówi, że wszystkie części są. Raz dwa trzy poskładał. Przejechał tramwaj i szafa się rozpadła. Złożył jeszcze raz. Znowu tramwaj i znowu szafa w częściach. W końcu sąsiad mówi:
- Wie pani co, to złożymy ją jeszcze raz i ja wejdę do szafy i jak będzie przejeżdżał tramwaj to zobaczę co tam puszcza, że ta szafa się rozpada. Jak powiedział tak i zrobił. W tym momencie do domu przyszedł mąż. Patrzy i mówi:
- Jaka śliczna nowa szafa. Podchodzi, otwiera i widzi w środku schowanego sąsiada.
A sąsiad:
- Ja wiem, że to głupio brzmi, ale ja naprawdę czekam na tramwaj
Koniec powstania warszawskiego kilku Polaków ucieka przez Warszawę, wpadają na pomysł zeby schować sie do studni i bedą udawac echo jak Niemcy przyjdą. Niemcy podchodza pod studnie i krzyczą:
N:gdzie sa Polacy?
P:gdzie są Polacy?
N:może poszli na wieś?
P:może poszli na wieś?
N:może poszli do lasu?
P:moze poszli do lasu?
N:może wrzucimy granat do studni?
P:może poszli do lasu?
Stary dziadek ożenił się z młodą dziewczyną. Minęła noc poślubna, rano dziewczyna jest wniebowzięta:
- Nie wiedziałam że w twoim wieku można tyle razy!
- A ile było?
- Siedem.
- Jeeezuu, ja przez tę sklerozę to się kiedyś zarypię na śmierć.
WIESZ, że żyjesz w 2009 roku, kiedy:
1 - niechcący wprowadzasz hasło do mikrofalówki.
2 - od lat nie układałeś pasjansa prawdziwymi kartami.
3 - masz 15 numerów telefonów do swojej czteroosobowej rodziny.
4 - wysyłasz e-maile do osoby przy sąsiednim biurku.
5 - nie utrzymujesz kontaktu ze znajomymi, którzy nie mają e-maila.
6 - po długim dniu pracy odbierasz telefon wypowiadając nazwę firmy.
7 - kiedy dzwonisz do domu, wciskasz najpierw 0.
8 - od czterech lat siedzisz przy tym samym biurku, a pracujesz już dla trzeciej z kolei firmy.
10 - dowiadujesz się z wiadomości, że zostałeś zwolniony z pracy.
11 - Twój szef nie umiałby wykonywać Twojej pracy.
12 - zatrzymujesz samochód pod blokiem i dzwonisz z komórki do domu, żeby ktoś zszedł i Ci pomógł wypakować zakupy.
13 - każda reklama ma na dole adres www.
14 - wychodząc bez telefonu komórkowego, którego przecież nie używałeś przez przynajmniej 20 lat, wpadasz w panikę.
15 - wstajesz rano i włączasz internet, zanim wypijesz kawę.
16 - przechylasz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć.
17 - czytasz to i śmiejesz się.
18 - nawet gorzej, wiesz już dokładnie, że ten tekst zaraz skopiujesz i komuś go prześlesz.
19 - jesteś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że nie było punktu 9.
20 - właśnie zerknąłeś, żeby sprawdzić, czy na pewno nie było punktu 9.
Idę sobie po Starym Rynku i widzę jak do pary podchodzi koleś z koszem róż.
Chłopak spławił go jednym zdaniem - "pani już puknięta, różyczki nie trzeba" :D
Prawnicy nigdy nie powinni zadawać pytań babciom z Mississippi, jeśli naprawdę nie są gotowi na odpowiedź.
Podczas procesu, w małym miasteczku na południu stanu, pełnomocnik prokuratora wezwał swojego pierwszego świadka - starszą kobietę.
Zbliżył się do niej i zapytał: "Pani Jones, czy pani mnie zna ?".Kobieta odpowiedziała: "Tak, znam pana, panie Williams. Znam pana odkąd pan był małym chłopcem i szczerze, był pan dla mnie wielkim rozczarowaniem. Pan kłamie, zdradza żonę, manipuluje ludźmi i obgaduje ich za ich plecami. Myśli pan, że jest wielkim paniczem, jednak nie potrafi sobie zdać sprawy z tego, że nigdy nie będzie nikim więcej, niż marnym gryzipiórkiem. Tak, znam Pana."
Prawnik był zamurowany. Nie wiedząc co więcej począć, wskazał na drugą stronę sali, pytając: "Pani Jones, czy zna pani pełnomocnika obrony?"
Kobieta znów rozpoczęła tyradę: "Tak, również znam pana Bradleya odkąd był młodzieńcem. Jest leniwym bigotem z problemem alkoholowym. Nie potrafi zbudować normalnego związku z kimkolwiek a jego kancelaria prawna jest jedną z najgorszych w całym stanie. Nie wspominając już o tym, że zdradzał swoją żonę z trzema różnymi kobietami. Jedną z nich była pana żona. Tak, znam go."
Pełnomocnik obrony zamarł.
Sędzia poprosił obu pełnomocników do swej ławy i, stonowanym, cichym głosem, powiedział:
"Jeśli którykolwiek z was idiotów spyta ją czy mnie zna, wyślę was obu na krzesło elektryczne."
Stłuczka na środku skrzyżowania. Jeden samochód cały wypchany
napakowanymi dresiarzami, w drugim siedzi zwykły facet.
Dresiarze wysiadają z auta i krzyczą do gościa:
- Wysiadaj, k***, napier**alamy się! Roz***łeś nam furę, ty ch***!
Facet przestraszony odpowiada:
- Panowie, ale... ale panowie nooo, no proszę was! Jak to napier***alamy
się?! Przecież ja jestem chudy i jestem sam, a was cały tabun i jeszcze
tacy napakowani! Przecież ja nie mam szans . To niesprawiedliwe!
Dresiarze odsunęli się na chwilę i po krótkiej naradzie ich szef mówi:
- No dobra, Masa i Byku będą z tobą.
***
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wlutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i oglądajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!
***
Dres kupił sobie nowa beeme i myśli co by tu zrobić by mu nie ukradli. Wpadł na pomysł, że napisze na kartce "Nie ma silnika ani kierownicy".
Następnego dnia idzie zadowlony, a tu druga kartka z napisem "To ci koła tez nie będa potrzebne".
***
Przychodzi gość do salonu tatuażu i mówi do tego który go dziaruje, żeby mu na przyrodzeniu wytatuował czerwone ferrari dla dziewczyny. On tak patrzy na klienta i mówi:
- Na pewno dla dziewczyny?
- No dobra, dla chłopakaaa...
- No to elegancko. W takim razie ja panu jeszcze gratis dołożę na jajkach dwa koła od kombajna.
- No ale... po co?
- Jak to po co? Na wypadek gdyby Ferrari zakopało się w gównie!
:jocolor: