OPowiadania ProXy chyba juz 9 :|

[Proxa]

Witam

Dzis juz nie bedzie tak zabawnie bo opowiadanie jest o wczorajszym moim powrocie z mazur... po wykenndziku wracalismy ze znajomymi w jakies 6 samochodow... ja jechalem w srodku za kumplem w bialej 4dniowej astrze... ogolnie opisze akcje jak bylo ...

jechalem za kumplem w tej astrze w odleglosci nie wiem z 300m grzal prosta droga ... tak jak kazdy by grzal czyli jakies 130/140 km.h no i nagle patrze a on na lewy pas i bokiem w fose leci to co puscilem wiazanke to makabra... okazalo sie ze wpadl w poslizg !!!

tylem udezyl w 1 drzewo (na szczescie dla niego co opisze pozniej ) pozniej w 2 drzewo przodem ... pozniej w 3 drzewo bokiem przy 4 drzewie go postawilo i otarl sie o 5 drzewo po czym wyladowal na 6 drzewku ogolnie zaliczyl 6 drzew przy takiej predkosci !!!!! ja z tylu jadac nie moglem uwierzyc co sie dzieje jedne wielki kurz i wszystko latalo ...

dla przykladu akumulator lezal jakies 10m od auta spiwory kolpaki i wszystko co bylo w aucie zostalo wyrzucone przez szyby ... sila byla mega bo jeden spiwor byl 100m od samochodu !! ogolnie burdel na kolkach.

podjezdzajac do nich modlilem sie zeby tylko wyszli i zeby im sie nic nie stalo no i na szczescie tak bylo uffff... tylko kierowca uraz glowy jakis maly co dziwne oduszki sie nie otowrzyly przednie bo sila uderzenia nie naruszyla czujnika... boczne buchly ...

A teraz o tym szczesciu w przypadku gdy udrzewnie poszlo by 20cm blizej slupka zawineli by sie jak skobel i nie byloby co zbierac... tak samo w przypadku czolowego z drzewkiem glniarze powiedzieli ze mieli niesamowite szczescie ze po tylu drzewach wyszli na wlasnych nogach ...

jak cos mi przyjedze jeszcze do glowy to napisze ale ogolnie nie milo bylo patrzec na nowy samochod i kumpli w sordku jak se frowal w powietrzu i sie obijal jeden wieli syffff

FOTO http://www.proxa.aplus.pl/pliki/astra/ przez komorke ale mniejwiecej widac co i jak ...

[Dorotek]

Wow...az trudno uwierzyc, ze im nic nie jest...

[Mach]

no to sie troche asterka pogniotla... dobrze ze wszyscy cali... ale jakas przyczyna tego byc musiala
widze ze auto w miare nowe wiec zakladam ze sprawne technicznie koleiny ?

[Proxa]

teori jest cztery :
1. auto z naprzeciwka ktore oczywiscie ucieklo z miejsca zdazenia... a nie ma bata zeby nie widzial kierowca jak zanim sie wywraca samochod...
2. auto ktore stalo na poboczu na awaryjnych moze ktos z niego wyszedl czy cos... kierowca zareagowal nerwowo i zazucil auto ..
3. kapec w prawym przednim kole... (pozniej juz tylko pobocze)
4. kierowca zadumal sie ... (zamyslil) czy jak to mozna nazwac stracil uwage i sie skonczylo ... jak moze zaowazyl autko z naprzeciwka

mi ciezko okreslic co i jak sie dzialo bo wiecie szok patrzysz jak ci przed nosem tzn 300m auto koziakuje wtedy zapominasz o tym co sie wczesniej wydazylo ... poprostu to bylo tak niespodziewane ze nie mam pojecia co moglo sie stac... ja obstawiam wszystkie z tych 4 cos napewno sie wydaylo ... poprostu stalo sie tak nagle ze nie wiem jaka moglabyc przyczyna...

[ Dodano: Pon 17 Lip, 2006 13:48 ]
ps autko nowe bo 4 dni mialo ...

[Mach]

a co zeznaje kierownik astry (tak z ciekawosci)

[Proxa]

zamyslil sie... dokladnie ,,mysalem o kwiatkach,,

[tomck]

nie ma co nie ma jak myśleć o kwiatkach podczas jazdy samochodem
Teraz ja cos opowiem :
Jadę w sobotę trasa Kielce - Kraków a tu w okolicach Jędrzejowa w rowie leży sobie tir cala naczepa wypełniona była "LECHEM" gdzieś około połowy transportu wsiąkło w glebę co za szkoda a kierowca wyszedł cało z tego co mi wiadomo to mu się przysnęło za kółkiem

[Draqo]

No to i ja podepne sie pod temat.
Dzisiaj w nocy kolo godziny 00:30 mialem dosc nieciekawa przygode na zjezdzie z mostu gdanskiego. Sprawa wyglada tak ze jadac z targowka do centrum zjazd z gdanskiego sklada sie z dwoch zakretow, najpierw w prawo pozniej w lewo, niestety z racji mokrej nawierzchni, za duzej predkosci w stosunku do warunkow (choc wcale nie byla duza) i beznadziejnych opon z tylu przy w chodzeniu w zakret w lewo tyl zaczal mi uciekac na prawo. Niestety kontra nie pomogla i wylecialem bokiem po krawezniku i dalej ze skarpy ladujac kilkadziesiat metrow dalej i troche ponizej na torach tramwajowych. Na szczescie jechalem sam i skonczylo sie tylko na powierzchownych rozcienciach skory na glowie (obeszlo sie bez szycia) i podrapanych rekach.
Zdjecia robione przez Macha z komorki, a ze w nocy to jakosc nienajlepsza ale i tak oddaje to jak samochod wyglada.
Tutaj tez jeszcze raz serdeczne podziekowania dla Macha za pomoc w zalatwieniu transportu auta i zebranie moich gratow.

http://lila.platige.com/~pg/astra

Na zdjeciu "foto-0013.jpg" widac z lewej strony pomiedy dwoma latarniami miesjce, w ktorym wypadlem z drogi.

Jak bede mial chwile podjechac to zrobie zdjecia wraku przy dziennym oswietleniu.

[wother]

heh a ja dzisiaj wracajac z warszawy.. a scislej mowiac z sopotu z malym postojem w wawie ... na trasie o odcinku 640km mijalem 5 wypadkow.

Na objezdzie niedaleko gdanska.. pogoda w nocy byla fatalna i widzialem 2 auta w rowie, kilometr dalej nastepne dwa DZWON... pozniej byl spokoj az do Olsztynka gdzie karetka czolowo zderzyla sie z polonezem.

Musialem wsiatpic jeszcze do Nadarzyna do MAXIMUSa a tam na skrzyzowanku BOOM, i postalem troche w korku ;]

Najciekawsze jednak bylo na obwodnicy ostrowca swietokrzyskiego, patrze w lusterko wsteczne a tam koles zapierdziela PASSATEM moim zdaniem kolo 180 , ja jechalem 130-140 i on kolomnie tylko smignal. i nagle gdy mnie mijal oderwal mu sie zderzak. heh trzymal sie tylko na jednym zaczepie z prawej strony, a jego lewa strona szurowala po poboczu. Ciekawe gdzie by mi sie wbil jakby sie oderwal caly. No a dalej bylo spokojnie ;]

[Dorotek]

http://lila.platige.com/~pg/astra

Dzieki Bogu, ze caly jestes i ze z tylu nikt nie siedzial...