Witajcie, parę dni temu zamówiłem xenuny do mojej A3 z allegro. Sprzedawca (os. prywatna) zapewniał, że lampy są "w pełni sprawne technicznie i kompletne" (jeszcze podkreślone grubym drukiem).
Wczoraj lampy doszły no i... kubeł zimnej wody na głowę po otwarciu. Stan prawej lampy był faktycznie do zaakceptowania natomiast lewa lampa to katastrofa, dwie duże rysy przechodzące przez środek reflektora (rozszczepiają światło = nie są sprawne technicznie), obtarcie u spodu lampy. Wnętrze (tj. soczewka i odbłyśnik świateł długich) był całkowicie luźny (film poniżej). Po lampie latały jakieś luźne części (słychać w 0:06).
Sprzedawca twierdzi, że uszkodzenie nastąpiło podczas transportu i że on jest odpowiedzialny za towar tylko do momentu jego wysyłki. Chyba tak nie jest? Równie dobrze mogę mieć uszkodzony telefon, wysłać go komuś z allegro i wmówić mu, że kurier go uszkodził? Dodatkowo ten opis nie pokrywający się ze stanem faktycznym reflektorów. Lampy zostały dzisiaj odesłane do "potwierdzenia zasadności reklamacji" przez sprzedającego. W bajkę pt. "uszkodzenie paczki przez kuriera" bym uwierzył, gdyby reflektor nie wyglądał jak ostatni... szmelc ze szrotu. Reflektor posiada ślady otwierania.
Kto w tej sytuacji ma rację?
EDIT:
dodam jeszcze, że opakowanie było w bardzo dobrym stanie