Cześć chopaki jak i dziewoje.
Ojciec miał stłuczkę, zdarzenie drogowe - jak zwał tak zwał. Sprawca (ciężarówka) zbiegła z wydarzenia, nawet nie wiadomo czy do końca świadoma swego czynu. Auto może jeździć, z tyłu pojazdu (lewa strona, za drzwiami pasażera) jest wgniecenie, blacha taka pogięta i lakier zdarty. Mechanik powiedział, że naprawa bez zmiany elementu 1k-1.5k, a ze zmianą nawet 2k-2.5k. Ojciec ma AC, nikt jeszcze nie wyceniał szkód. Pytanie brzmi - czy niezależnie ile dadzą odwoływać się i prosić o większy kwit? Czy to już pazerność?