Tworzę nowy temat, ponieważ przeglądałem inne i nie uzyskałem odpowiedzi. Po wymianie klocków tył zaczęły się grzać tarcze hamulcowe i do tego piszczą. Na początku odkręciłem prowadnice, wyczyściłem jarzma, bez regeneracji zacisku. Potem to nic nie dało, więc zregenerowałem cały zacisk - pomogło. Tarcze się nie grzeją. Postanowiłem jednak, że jeszcze raz wyjmę klocki hamulcowe i przesmaruję miejsca styku smarem wyciszającym żeby być na 100% pewien, że wszystko jest tak jak powinno być, i że hamulce zahamują w każdym momencie. Po nasmarowaniu miejsc styku i wkręceniu tłoczka tarcze znowu są gorące jak były. Wkręciłem tłoczek bez smarowania, ponieważ dzień wcześniej rozbierałem cały zacisk włącznie z tłoczkiem i nasmarowałem. Czy to, że nie nasmarowałem tłoczka przy wkręcaniu mogło spowodować grzanie się tarczy hamulcowej? Problem tylko w tym kole mi został. Może jeszcze wspomnę, że cylinderek zacisku hamulcowego był trochę porysowany w tym kole, i w drugim. Z tym, że w drugim wymieniłem, wyczyściłem, nasmarowałem i jest wszystko ok. Układ odpowietrzony. Ręczny odbija bez problemu, więc odrzucam tą opcję.
Reasumując, po regeneracji zacisku tarcza nie grzała się. Po ponownym odkręceniu prowadnic, nasmarowaniu miejsca styku klocków i wkręceniu tłoczka bez smarowania go problem grzania się tarczy ponownie się pojawił.