Witam!
Mam 1.9TDi z 1997 (AGR).
Jechałem sobie w sobotę po mieście. Dojechałem do jednego skrzyżowania i stoję. Zapalają się światła i ruszam, a tu zaczyna mi być bardzo głośno w moim samochodzie. Sprawdzam szyby (myślałem że to z podwórka) i są domknięte. Patrzę na bok widzę podrasowaną Hondę Civic, myślę że pewno to odgłos z tłumika tej hondy, ale honda odjechała i dalej głośno.
Panowie co to może być?
Silnik pracował normalnie, nie był ani wolny ani nie szarpał, nie zmieniła się temperatura silnika, nie zaświeciła się żadna lampka. Jest po prostu głośno w samochodzie; dźwięk jest głośny basowy, jakbym miał założony tłumik sportowy, a nie mam takiego tłumika. Poziom głośności jest wyższy przy niższych prędkościach. Tzn. tak do 60-70 km/h jest głośno a tak od ok 70 km/h ten odgłos jest mniejszy. Pozatym jak dojeżdżam do skrzyżowania i puszczam nogę z gazu to wtedy słychać, basowe, głośne schodzenei z obrotów.
Dwie osoby z którymi rozmawiałem (żadni znawcy, ale są bardziej doświadczonymi kierowcami ode mnie) twierdzą że to tłumik.
Czy może być to jednak coś innego?
czy raczej najbardziej jest prawdopobodne ze to tłumik?
Jeżeli to tłumik?
to czy jest to jakaś wielka filozofia to zdiagnozować?
czy to dużo zajmie w warsztacie?
i oczywiście czy naprawa/wymiana tłumika jest pracochłonna i dużo kosztuje?
jakiej firmy polecalibyście tłumik Asmet, Bosal, Izawet? nie chcę wydawać duż kasy na jakieś wypasione tłumiki, ale nie chcę też wkładać badziewia
czy może ktoś ma do polecania warsztat w białymstoku który zajmuje się wydechami (jeżeli oczywiście to wydech)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Krismarzyk