Witam,
Ostatnio dałem odpocząć swojej A3 na koszt mitsu grandisa, stała sobie ładnie i bezpiecznie na parkingu strzeżonym. Traf chciał że okres ten czyli ok 2 tygodni natrafił na te przymrozki do -20 st. C.
Co jakiś czas podjeżdżałem i odpalałem autko by nie zapomniało jak smakuje ON i pewnego dnia po tych przymrozkach zauważyłem że spryski przednich reflektorów w zderzaku są delikatnie wysunięte... po próbie odpalenia sprysków czy to na szybę czy na reflektory nic nie działało poza ruchem wycieraczek z przodu i tyłu. Oczywiście to samo tyczy się sprysków, z tymże ta ani widu ani słychu... jak bym ich nie miał. Może mi ktoś powiedzieć co się mogło uwalić?
Bezpieczniki sprawdziłem, te w kabinie i te pod maską - wszystkie ok.
Jak ma ktoś jakiś pomysł co sprawdzić przed podróżą do speca, będę wdzięczny!
Pozdrawiam zagaj