z krematorium i z cmentarza widzialem ale to z kolesiem niszczy mi psychike
z krematorium i z cmentarza widzialem ale to z kolesiem niszczy mi psychike
|
Do bunkra wpada spanikowany szeregowy Wania.- Towariszcz liejtnant! Tanki!- A skolko ich?- Piat!- Eeee tam,**** zawracasz drobiazgami - denerwuje sie oficer.Podobnie reaguje gdy Wania melduje o 10 a potem 50 czołgach. Gdy jednak ich liczba zwieksza się do 100 oficer mówi:- Wot, probliema. Weź granat - i idź.Po 10 minutach wraca spocony i zadowolony z siebie Wania.- No i kak?- Dwa uciekły, reszta płonie.- Charaszo... Oddaj granat.
"- Dobrze jeździsz ?
- Nie, ale szybko..."
Parodia reklamy PiSu, może ktoś jeszcze nie widział
Przychodzi żaba do lekarza:
-Panie doktorze, coś mnie w stawie jebie
(śmiałem się chyba z tego z 15min)
--------------------------------------------------------------------------
z cyklu "niezłe kwasy":
Siedzi facet na torach i podchodzi do niego drugi facet i mówi:
-Panie posuń się
ja tez się śmiałem ale jakieś 15 lat temu z tego joka
z basha:
<michas> no i co że mam auto na gaz?
<mike> cóż.. nawet porzadne zapalniczki są na benzyne..
Nie zebym nie lubil gazu
"- Dobrze jeździsz ?
- Nie, ale szybko..."
Jak motocykliści odczytują znaki drogowe?
http://www.joemonster.org/art/10795/..._znaki_drogowe
a to dalej mi sie podoba
Nad rzeka, obok farmy siedzi krowa i pali trawke. Podplywa do niej
bóbr,
wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj troche, jeszcze nigdy nie kurzylem...
- Jasne! Ciagnij macha bracie!
Bóbr wciagnal dym i od razu go wypuscil. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciagniesz macha i trzymasz go w plucach
dluzsza
chwile. Zreszta - wiesz co? W tym czasie jak wciagniesz, przeplyn
sie kawalek pod woda w dól rzeki, wróc tu i wtedy wypusc powietrze.
I mówie ci, bedzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr sie zaciagnal, plynie pod woda, ale
juz po
kilku chwilach zrobilo mu sie happy. Wyszedl na brzeg po drugiej
stronie
rzeki, walnal sie na trawe i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam
i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie troszke...
- Daj troche stuffu, ja tez chce.
- Podplyn na drugi brzeg do krowy - ona ci da.
Hipopotam podplynal w góre rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa
wywalila galy i
krzyczy:
- Bóbr, ku..., WYPUSC POWIETRZE!
numer obozowy 2483 : 22.10.2007
22.10.2007-->10.02.2008 forumowicz,
10.02.2008-->31.12.2011 klubowicz,
01.01.2012---> kombatant wojenny, to juz rok na emeryturze
tysiace postów, 27 tematów, dziesiątki spotów, 2 OP, 6 ostrzeżeń oto JA
Odwiedz nasza strone, kliknij Lubie TO Dziękuje
http://www.facebook.com/peters.koszule
------------------------------------
http://www.peters.pl
Gracz Quake umarl i leci do nieba. U bram staje przed swietym piotrem i slyszy:
-Wiesz co, cale zycie byles dobrym czlowiekiem ale jednak w wolnym czasie strzelales, mordowales zabijales i bog wie co tam jeszcze, i niestety nie moge cie wpuscic do nieba. Spelnie twoje 3 zyczenia i wysle cie do piekla.
-god mode, give all
-a trzecie?
-nie trzeba, dawaj na dol!
***
Na stołówce studenckiej dosiada się młody studencik do stołu przy którym je obiad pan docent.
„Orły nie przywykły jadać z prosiętami...”- stwierdza spokojnie docent spokojnie wachlując łyżką zupę.
„ O przepraszam panie docencie!...” – stwierdza student zabierając swój talerz i dodając – „...już odfruwam!
***
Był sobie koleś nazywał się Staszek i chwalił się ze wszystkich znał ale nikt mu nie wierzył. Pewnego razu do jego zakładu pracy miał przyjechać prezydent Kwaśniewski, więc wszyscy pracownicy mieli się ustawić w rzędzie aby się z nim przywitać. Gdy juz przyjechał w tłumie pracowników dostrzegł Staszka, przywitał się z nim i zabrał go na jakieś przyjęcie. Następnego dnia wrócił do roboty, wszyscy zdziwieni ale dalej nikt mu nie wierzył. Jakiś czas później do polski przyjechał Bush. Staszek ze znajomymi wybrał się na ulice aby go zobaczyć. Gdy Bush przejeżdżał obok nich dostrzegł Staszka przywitał się z nim i wziął go do limuzyny na imprezę. Staszek wrócił po dwu dniach na kacu ale dalej nikt mu nie wierzył. Po jakimś czasie zakład pracy zorganizował wycieczkę do Watykanu. Na placu Św. Piotra papież wygłaszał przemówienie Staszek postanowił udowodnić kolegom, że wszystkich zna i zniknął. Po 10 minutach pojawił się koło papieża. Wszyscy z roboty już stwierdzili, że Staszek to przeluj i wszystkich zna. Nagle podbiega do nich jakiś arabski turysta i się pyta: „Kim jest ten koleś ubrany na biało, macha rękami co stoi obok Staszka?”
***
Młode małżeństwo miało papugę, która komentowała ich wyczyny w łóżku. Któregoś wieczora wkurzony facet wsadził łeb papugi miedzy żeberka kaloryfera. Wieczorem, gdy kładli się spać, niechcący ze stolika spadła łyżeczka od herbaty na kołdrę. Żona mówi:
- Nie martw się, popchnij nogą.
A papuga na to:
Łeb ukręcę, ale ***** ten numer muszę zobaczyć!
***
Profesor do studenta na egzaminie:
- Proszę pana, czy pan w ogóle chce skończyć studia?
- Tak panie profesorze.
- No to właśnie pan skończył
***
Kłócą sie dwa plemniki.
-chłopiec
-dziewczynka
-chłopiec
-dziewczynka
Przypływa trzeci i mówi...
-Chłopaki nie kłócie sie. Dopiero w przełyku jesteśmy
***
Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem ?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego ?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wpierd*l dostaniesz, i tego robaka ci zjemy...
***
Co mówi Ryszard Rembiszewski gdy siedzi na kiblu?
- Komora losowania jest pusta, następuje zwolnienie blokady...
***
Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:
- Hrabio, moze podam obiad ?
- Bez sensu...
- To moze hrabio pójdziemy na spacer ?
- Bez sensu...
- No to moze opowiem zagadke ?
- Dobra, niech bedzie...
- Hrabio, co to jest: "owlosione i wchodzi do dziury ?"
- Ch*j
- A nie, bo mysz !
- Mysz?! W cipie?! Bez sensu...
***
Nauczyciel pyta:
- Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
- 7.
- A ile będziesz miał w następne?
- 9.
- Siadaj, pała!
- Niech to szlag, pała w urodziny!
***
Chłop miał 200 kur i ani jednego koguta. Poszedł do sąsiada, kupić tak ze
trzy na początek.
A sąsiad na to:
- Ale po co trzy? Słuchaj stary - ja ci sprzedam Kazia. Kazio to jest taki
kogut, że ci te wszystkie 200 kur spoko obsłuży.
OK, po trzeciej wódce dobili targu, chłop wrócił z Kaziem do gospodarstwa,
wypuścił go z klatki i mówi:
- Słuchaj Kaziu - to jest teraz twoje gospodarstwo, 200 kur na ciebie czeka,
wyluzuj się, jesteś tu jedynym kogutem, nie ma co się spieszyć, tylko mi się
nie zmarnuj - kupę kasy za Ciebie dałem.
Ledwo skończył mówić, SRU! Kaziu wpadł do kurnika. Przeleciał wszystkie
kury kilka razy, tylko pierze leciało. SRU! Poleciał do budynku obok gdzie
były kaczki - to samo. Chłop krzyczy, próbuje go hamować. Ale gdzie tam!
SRU! Poszedł Kazio za stadem gęsi i zniknął w oddali.
Rano chłop wstaje, patrzy - leży Kaziu na podwórku, kompletna padlina. Nad
nim krążą sępy. Podbiega i krzyczy:
- A widzisz Kaziu, mówiłem Ci, daj spokój, tyle kasy w błoto...
A kaziu otwiera jedno oko i syczy przez zaciśnięty dziób:
- Cśśś, **********, bo mi sępy płoszysz...
Czy to czas nas zmienia? Czy zmieniają nas doświadczenia?
There are currently 1 users browsing this thread. (0 members and 1 guests)