hej no juz przydarlem do wawy audiczke ale ludzie co sie dzialo...
wyjechalem z rzeszowa... autko przed jazda pochodzilo z 5-10min bo wiadomo trubinka... ale jade a na moim termometerku zaswiecilo sie magiczne -30 :!!!! poczym zaczelo brakowac mocy tzn turbina zero dawala nic tylko slyszalem klekotanie takie jak w traktorku ... odruchowo zwolnilem mam nadzieje ze dobrze zrobilem bo nie moglem sie wrocic a temp byla stala przez jakies 150km ! ale caly czas staralem sie utrzymac obroty ponizej 2tys zeby turbinka jak najmniej chodzilo i tak to na 5 biegu powoli lecialem 80-90 czasem sie odezwala jakism klekotem ... ale pozniej juz spoko bylo ... mam nadzieje ze to nie zabije mojej trubinki bo slyszalem ze przez takie cos lopatki moga sie jakos wykrecic... ale uwierzcie oszczedzalem jak mogelm ... mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze bo ogolnie teraz jechalem przy -13 z uczelni i juz ladnie wszystko chodzilo ... tzn lekko bylo slychac czasem tykanie ale moc byla to tykanie slyszalem z 2 minutki ... domyslam sie ze turbiny nie lubia zimnego powietrza...