Przedwczoraj kupiłem moje pierwsze Audi A3 z 2001. Wcześniej miałem 2 auta, nigdy Audi i do tego na olej napędowy. Auto sprowadziłem spod Poznania. Na stacji w miejscowości w której kupowałem okazał się praktycznie idealny, żadnych luzów, wszystko ok. Osoba od której kupowałem wzbudzała zaufanie, powiedziała całą historie samochodu itd. Wracając ponad 150 km wszystko było pięknie. Następnego pojechałem do zaufanej stacji diagnostycznej, stan okazał się super. Sprawdzili wszystko i nie było do czego się przyczepić (oprócz zjechanych opon). Potem wizyta u mechanika, również stan oceniony na świetny. Pojechałem zalać dobrego paliwka V-Power Diesel,na Shellu. No i po pewnym czasie ruszając z 1 biegu samochód zaczynał strasznie się trząść, jakby coś nie tak było z napędem. Trzęsienie kół (chyba, że silnik tak napierdziela) jest mniej więcej synchroniczne ze spadkiem obrotów na 900. Wrzucam na dwójkę, przez chwilę jest taki sam efekt, ale lżejszy. Dalej jest juz ok. Jeśli ruszam powoli, praktycznie bez gazu, w większości przypadków efekt jest albo malutki, albo w ogóle go nie ma. Wystarczy, że samochód zaczyna się troszkę szybciej toczyć.
Nie potrafię ocenić, czy to "zjawisko" chociaż w małym stopniu pojawiało się wcześniej. Jeżeli było, to nie tak zauważalne jak teraz. Wiem, że byłem podjarany samochodem, ale chyba zwrócił bym uwagę na to. Sytuacja jest o tyle dziwna, że wczoraj w dzień było wszystko ok. Na 2 stacjach diagnostycznych nic nie wykazało, mechanik również nie dostrzegł nic niepojącego.
Jak już wspomniałem, to jest mój pierwszy samochód napędzany olejem napędowym. Czytałem o stylu jazdy, aby nie nadwyrężać silnika, od samego początku stosuję się do tych "przykazań".
Byłem u mechanika, niestety nie miał wolnego kanału, ale powiedział, że być może coś nie tak z przegubem lub tuleją, ale musiał by dokładniej zerknąć.
Co o tym sądzicie, może ktoś miał podobny problem? Przejrzałem forum, są podobne tematy, ale wszytko działo się w ciągu jakiegoś czasu, a tu jak sami przeczytaliście. Dodam, że nie wpadłem w żadną dziurę, jeździłem raczej oszczędnie (parę razy zdarzyło mi się wdepnąć, ale mało). Myślałem, że to przez paliwo, dolałem dziś za 140zł Orlen Verba Diesel (taki był lany wcześniej jak wracałem), ale nie pomogło...
Proszę o jakieś sugestie....