Nasz czlowiek w US Army

[James]

Nigdy nie czytalem zadnych blogow.Dzisiaj przepadkow znalazlem ten na Onet.pl
Czytam juz od 2 godzin i nie moge sie oderwac.Wedlug mnie gosciu super pisze,dowcipnie i ciekawie.Sa tez fanatstyczne zdjeciaPolecam goraco.Szczegolnie archwium 2008/9

http://sladamikonkwistadorow.blog.onet.pl/

[Yel0n]

w biurze pracuje ze mną zapalony wojownik, wysłałem mu to, w odpowiedzi dostałem: :"od rana go czytam "

[James]

Ja fanem wojska nie jestem,ale i tak sie oderwac nie moge Jest sie z czego posmiac

[James]

cytat:

Dywanik



W Afganistanie dostalem od mojego Afganskiego tlumacza w prezencie dywanik do modlow. Jest bardzo ladny, czerwony, z frendzlami, w typowo wschodnie wzory.



Pytanie bylo co z nim zrobic? Zbyt ladny zeby wyrzucic, zbyt maly zeby go polozyc na podloge w duzym pokoju, przed stolikiem. Wpadlem na pomysl zeby zrobic z niego wycieraczke. Wygladal fantastycznie przed drzwiami wejsciowymi…



Tak sie zdarzylo ze musialem zrywac sufit w kuchni. Do instalowania nowego sufitu potrzeba co najmniej trzech ludzi – dwoch do trzymania plyty, trzeci do przykrecania jej. Te plyty na sufit sa dosc ciezkie. Zapytalem wiec sasiada czy nie chcialby dla mnie popracowac. Gosc zgodzil sie od razu, bo dopiero co skonczyl odsiadywac dziesiec lat, i chwilowo byl nie przy kasie. Potrzeba mi bylo jeszcze jednego pracownika



Akurat napatoczylem sie na znajomego ze Skype, Szachmata. Szachmat jest studentem z Bangladeszu, ktory studiuje w Honolulu Miejskie Planowanie. Pomyslalem, student, na dodatek miedzynarodowy, na pewno nie jest przy kasie, i zaproponowalem mu prace. Zgodzil sie bardzo chetnie. Dodam jeszcze ze glowna religia w Bangladeszu to Islam.



Zona pojechala odebrac Szachmata z akademika. Dojechali pod dom, wysiadaja z samochodu, kieruja sie w strone drzwi wejsciowych.



- “Czy wiesz co to jest?!” Szachmat sie pyta mojej zony pokazujac na nasza nowa wycieraczke.

- “Tak oczywiscie, to jest…” Zona akurat byla skupiona na otwieraniu drzwi. Jedno szybkie spojrzenie na powazna twarz Szachmata wystarczylo zeby sie zmieszala. “to jest, … to jest…. Taki dywan, prawda?”. – rezolutnie wymanewrowala z niezrecznej sytuacji, skrzetnie ukrywajac fakt ze wie do czego ten dywan sluzy.

- “ Wiesz, ludzie sie na tym modla” dodal troche pouczajaco, troche z wyrzutem Szachmat.



Moze pomysl z wycieraczka nie byl najlepszy. Szukam nowego zastosowania dla dywanika do modlow.





Historia o Kroliczku Eterycznym



Otoz jeden z zolnierzy trzeciej brygadzie, ta ktora dopiero co wrocila z Iraku, mial dostep do eteru i do klucza ktory otwiera wszystkie drzwi w koszarach. Takie klucze istnieja, to nie zaden wymysl.



Otoz byl okres, przed wyjazdem trzeciej brygady do Iraku kiedy zolnierze budzili sie rano z palacym bolem odbytu, i takim dziwnym zapachem w pokoju. Ktos pozniej odkryl ze ten zapach jest zapachem eteru. Zloczynca, ktory zostal nazwany "Kroliczkiem Eterycznym" nigdy nie zostal zlapany.



Sam swiecie wierzylem w Kroliczka Eterycznego, ktory grasowal bezkarnie w koszarach Fortu Campbell i rozdziewiczal mlodych zolnierzy. Wierzylem w niego do czasu kiedy uslyszalem historie od kolegow o takim samym Kroliczku ktory podobno takze grasowal w Forcie Bragg, oraz w Forcie Lewis.

Chyba troche przesadzilem, kiedy opowiadalem Niesmialkowi o naszym Kroliczku na Hawajach. Gosc i tak byl wystarczajaco zalekniony pierwszym dniem w nowej jednostce.

[MICEK]

osobiście poznałem polaka pracującego w US army podczas szkolenia do Iraku opowiadał trochę jak wyjechał na studia do stanów i aby dostać obywatelstwo poszedł do armi. Jedyne czego mu wspołczułem to że oni na rozkaz muszą jechać na misję(12miesięcy) czego w naszej armi nie ma, u nas leci się na 6 miesięcy z możliwością przedłurzenia o koliejne 6.

[(A)rturo]

I chyba w polskiej armi zawodowy zolnierz nie ma obowiązku aby leciec na misje.
Moze odmowic.

[iLoNuS1987]

może i od razu może się pożegnać z pracą

mój kolega jest saperem, właśnie zaczyna się baaardzo bać, że dostanie rozkaz i nie będzie miał wyjścia...

[(A)rturo]

iLoNuS1987
Akurat tutaj sie mylisz - z tym pożegnaniem z pracą.
Oczywiście jego morale mocno spadną, ale nikt go nie wywali. Wojsko to nie jest zwykla praca, ze z dnia na dzień tracisz prace bo podpadniesz szefowi.

Oczywiscie tez trzeba rozroznic oficerow od zwyklych szeregowych...

[iLoNuS1987]

ok, ok nie znam się
piszę tylko to co gdzieś tam mi się obije o uszy jak chłopaki gadają.
a wydaje mi się, że mimo tego, że to nie jest do końca zwykła praca, to nie mieliby problemu z wywaleniem kogoś. Nie mówię tu o oficerach i gościach z wyższą rangą, na miejsce takiego starszego szeregowego, ktory nie zgodzi się pojechać na misję jest kilku innych.

[(A)rturo]

Ja tez sie nie znam slysze co moj general powtarza